fot. unsplash

Komentarz do Ewangelii, 17 grudnia 2020

Z Ewangelii na dziś: „Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Esroma; Esrom ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, a Jesse ojcem króla Dawida” (Mt 1, 1-6). 

 

Czasem księża wybierają, gdy jest taka możliwość, skróconą wersję Ewangelii bez rodowodu – dzisiaj tak nie można. Dużo nieznanych imion, koszmarnie trudne akcentowanie, a dzieje się niewiele. Przyjrzyjmy się dokładniej. Rodzina Jezusa nie jest idealna. Są tu starsi i młodsi. Kobiety i mężczyźni, bardziej i mniej porządni. Z tych ostatnich: Tamar – udaje prostytutkę, uwodzi teścia; Rachab – jest prostytutką; Rut – imigrantka, poluje na bogatego krewnego; Batszeba – zdradza męża. A mężczyźni? Tu jeszcze gorzej: złodzieje, kochankowie, kolaboranci, oszuści, nadużywający alkoholu, wątpiący w Boga. Tak, jakby Bóg chciał nam pokazać, że wszyscy możemy się zmieścić w Jego rodzinie, że On przyszedł na świat, by stać się człowiekiem, z miłości do każdego z nas. Bez wyjątku. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze