fot. unsplash.com

Komentarz do Ewangelii, 18 sierpnia 2021

Z Ewangelii na dziś: „A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: »Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych«. Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: »Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i spiekotę«. Na to odrzekł jednemu z nich: »Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czyż nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?« Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi” (Mt 20, 10-16).  

Musiał być bunt. I to niemały. Szczególnie mocno to rozwiązanie finansowe nie podobało się tym, którzy od rana pracowali w winnicy – jakieś 12 godzin – i otrzymali taką samą zapłatę, jak ci, którzy pracowali dwie. W ich rozumieniu nie było tu żadnej sprawiedliwości i zapewne z punktu biznesowego tak było. Bóg jest inny. On chce, aby wszyscy dostali się do nieba, bez względu na to, czy ktoś całe życie starał się i żył Ewangelią, czy też były to tylko minuty życia nią. Nie czujmy się lepsi od innych, nie buntujmy się, nie grajmy cierpiętników (że tyle wyrzeczeń i poświęceń z naszej strony, a tamci całe życie się dobrze bawili), a cieszmy się, że niebo wypełnia się tyloma naszymi siostrami i braćmi. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze