Komentarz do Ewangelii, 20 grudnia 2020
Z Ewangelii na dziś: „Na to Maryja rzekła do Anioła: »Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?« Anioł Jej odpowiedział: »Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, którą miano za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego«. Na to rzekła Maryja: »Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego«. Wtedy odszedł od Niej Anioł” (Łk 1, 34-38).
Ostatnia niedziela Adwentu, poprzedzająca Boże Narodzenie. Najważniejsze „tak” w historii świata – zgoda Maryi na to, że zostanie matką ziemską Jezusa. Zawstydza mnie ta młoda Dziewczyna. Ma 14, może 15, a może 16 lat – egzegeci, czyli specjaliści od Pisma Świętego, nie są tego pewni. Zawstydza mnie, bo potrafi zaufać Bogu na 100 procent. Ma w sobie pewność, że pod troskliwą opieką Boga nic Jej się nie stanie i może być tylko dobrze. Czas, byśmy i my zaufali i pozwolili, aby On narodził się w nas.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |