fot. wikimedia

Komentarz do Ewangelii, 20 stycznia 2019

Z Ewangelii na dziś: „W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa rzekła do Niego: «Nie mają wina». Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czy jeszcze nie nadeszła godzina moja?» Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie. Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Jezus rzekł do sług: «Napełnijcie stągwie wodą». I napełnili je aż po brzegi. Potem powiedział do nich: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu». Ci więc zanieśli” (J 2, 1-8). 

 

Trochę matmy. Jezus uczynił około 700 litrów, czyli 900 butelek wina (w jednej stągwi mieściło się 80–120 litrów). Musiała to być huczna uroczystość. Zastanawia mnie wiara sług. Stągwie do oczyszczeń to nic innego jak kany na zlewki. Musiało być wielkie zdumienie tych ludzi. Zalali wodą brudy, być może gnijące, i stały się przednim winem. To poruszające, ale Bóg właśnie z naszych brudów, gnijących odpadków, czegoś, co chowamy przed innymi, jest w stanie zrobić najlepsze na świecie wino. Zróbmy „cokolwiek nam powie”, a On nas przemieni.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze