Komentarz do Ewangelii, 23 marca 2019
Z Ewangelii na dziś: „Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: »Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego«. Rozgniewał się na to i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: »Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę«. Lecz on mu odpowiedział: »Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się«” (Łk 15, 28-32).
Odkrywam tę przypowieść jako biblijny tekst o dwóch synach marnotrawnych. Nie o jednym. Pierwszy to ten klasyczny syn: był daleko i na szczęście powrócił. Jednak jest i ten drugi. Fizycznie był w domu Ojca, ale duchowo, mentalnie bardzo daleko. Być może ta scena go poruszyła i w końcu zrozumiał, powrócił także. W chrześcijaństwo wpisane są nasze powroty do Boga z większych i mniejszych grzechów, obrzeży życia. Obyśmy tylko powracali.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |