Fot. cathopic.com

Komentarz do Ewangelii, 24 czerwca 2019

Z Ewangelii na dziś: Zacheusz zażądał tabliczki i napisał: «Jan będzie mu na imię». I wszyscy się dziwili. A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił, wielbiąc Boga. I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: «Kimże będzie to dziecię?». Bo istotnie ręka Pańska była z nim. Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem; a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się przed Izraelem” (Łk 1,63-66.80). 

 

Założę się, że przy urodzeniu dziecka, rodzice i ich najbliżsi zadają sobie to samo pytanie jak w Ewangelii: Klaudia, Piotruś, Asia, Tobiasz – kim będą? I tu uruchamiała się kreatywność: lekarzem, informatykiem, nauczycielem. Bardziej pobożni może powiedzieli (tu dziadkowie wiodą prym): chrześcijaninem, a radykalnie pobożni: księdzem (choć to dziś nie na fali). Te wszystkie plany, pragnienia są dobre, bo przecież dziecku życzy się jak najlepiej. Jednak z Ewangelii wypływa jeszcze jedna dobra nowina: „ręka Pańska” – troskliwa opieka Boga była z Janem. Odkryjmy to. Jesteśmy w rękach Boga. Cudownie dobrych, czułych, troskliwych. Nie żyjemy bez powodu. On ma dla nas, tak jak miał dla Jana, najlepszy plan na życie. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze