fot. PAP/Maciej Kulczyński

Komentarz do Ewangelii, 26 stycznia 2024

Z Ewangelii na dziś: „Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych, siedemdziesięciu dwóch, i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście ze sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: ‘Pokój temu domowi!’. Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swą zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: ‘Przybliżyło się do was królestwo Boże»” (Mk 16,15-18). 

We wspomnienie „biblijnych świętych” Tymoteusza i Tytusa czytamy o kształtowaniu się wspólnoty uczniów. Jezus rozszerza stopniowo grupę uczniów, których wysyła do dzielenia się wiarą. Wpierw było ich dwunastu, teraz siedemdziesięciu dwóch, aby na końcu Ewangelii – przed wniebowstąpieniem – powiedzieć, że wszyscy uczniowie, których teraz nazywamy chrześcijanami, mają iść dzielić się wiarą, czyniąc kolejnych uczniów. Zauważmy, że w pierwszym i w drugim przypadku Jezus posyła ich bez niczego: jedzenia, ubrań, laski (do odganiania „nieczystych” ludzi i zwierząt), pieniędzy. Tak jakby chciał im pokazać, że ich jedynym oparciem, bogactwem ma być wyłącznie On. Nie trzeba mieć wiele, a można nawet nic nie mieć, aby być wiarygodnym i przekonującym uczniem-misjonarzem. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze