Fot. cathopic.com

Komentarz do Ewangelii, 27 października 2019

Z Ewangelii na dziś: „Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: «Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: ‘Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam’. A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: ‘Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!’” (Łk 18, 9-13).

Boję się chrześcijaństwa, którego elementem jest pogarda wobec innych, pomieszana z poczuciem pysznej wyższości. Nie tędy droga. Jesteśmy powołani do miłowania nie „tylko za coś”, ale i „pomimo czegoś”, do szacunku i służby wobec wszystkich bez wyjątku. Pogardę wobec człowieka (odróżniam ją od pogardy względem grzechu), opluwanie, wartościowanie zostawmy innym. Ma się nas przecież rozpoznawać po miłości.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze