fot. pixabay

Komentarz do Ewangelii, 30 stycznia 2019

Z Ewangelii na dziś: „Jezus znowu zaczął nauczać nad jeziorem i bardzo wielki tłum ludzi zebrał się przy Nim. Dlatego wszedł do łodzi i usiadł w niej, na jeziorze, a cały tłum stał na brzegu jeziora. Nauczał ich wiele w przypowieściach i mówił im w swojej nauce: «Słuchajcie: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedno ziarno padło na drogę; i przyleciały ptaki, i wydziobały je. Inne padło na grunt skalisty, gdzie nie miało wiele ziemi, i wnet wzeszło, bo nie było głęboko w glebie. Lecz po wschodzie słońca przypaliło się i uschło, bo nie miało korzenia. Inne padło między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je, tak że nie wydało owocu. Inne wreszcie padły na ziemię żyzną i wydawały plon, wschodząc i rosnąc; a przynosiły plon trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny». I dodał: «Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!” (Mk 4, 1-28). 

 

Są lata, kiedy słyszymy ten tekst trzy razy, chociażby w zeszłym roku (24 stycznia, 22 września, 27 lipca). Papież uznał, że jest on szczególnie ważni i że mamy do niego wracać. Nie wiem jak ty, ale ja zastanawiam się, jaką glebą jestem. Nie jestem jakimś korposzczurem wiary, który jest najlepszy i pierwszy w dążeniu do świętości – taki turbo-, forte-, megachrześcijanin. Topornie zmagam się ze swoimi słabościami, przyzwyczajeniami, grzechem, co chyba najlepiej widzą najbliżsi – współbracia. Czasem jestem żyzną glebą, a czasem taką płytką lub zadeptaną, z której nie będzie dobrego plonu, ze słomianym zapałem. Proszę Boga o siłę w owocowaniu, o posypanie mnie solidna porcją nawozu. Bo widzę, że sam niewiele potrafię. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze