Komentarz do Ewangelii, 7 sierpnia 2018

Z Ewangelii na dziś: „Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się, myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Jezus zaraz przemówił do nich: «Odwagi! To Ja jestem, nie bójcie się!». Na to odezwał się Piotr: «Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!». A On rzekł: «Przyjdź!». Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, podszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: «Panie, ratuj mnie!». Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: «Czemu zwątpiłeś, człowiecze małej wiary?». Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: «Prawdziwie jesteś Synem Bożym»” (Mt 14, 26-32). 

 

Kapitalny obraz. Piotr ryzykuje i idzie po wodzie do Mistrza. Gdy wpatruje się w Jego oczy, nic się nie dzieje. Dopiero gdy rozgląda się wokół, gdy dostrzega fale i wiatr, zaczyna tonąć. Mistrz go jednak ratuje. Proszę Boga, abym wpatrywał się w Niego, aby On był najważniejszy, bo gdy spojrzę na inne rzeczy, zafascynuję się nimi i staną się ważniejsze, to runę do wody jak Piotr. Dobrze, że On jest najlepszym ratownikiem. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze