Komentarz do Ewangelii, 19 czerwca 2018

Z Ewangelii na dziś: „A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?” (Mt 5, 44-47). 

 

Co jakiś czas wracam do ulubionego cytatu z rzymskiego kronikarza Tertuliana na temat chrześcijan. Poganie, jak pisze, nawracali się, widząc miłość, która królowała wśród chrześcijan: „Patrzcie – mówili – jak oni się miłują” (por. Apologetico, 39 §7). Czas mnie – i nam – wrócić do korzeni, przejść od miłości „za coś”, do miłości „pomimo czegoś”: pomimo innych poglądów, koloru skóry, religii, pobożności, statusu materialnego, głupoty. Właśnie po takiej miłości, bezinteresownej, pełnej pokoju, powinno się nas poznawać i to nie tylko do tych ludzi, których lubimy czy cenimy, ale szczególnie do tych nielubianych. 

 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze