Komentarz do Ewangelii, 5 listopada 2017
Z Ewangelii na dziś: „Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: «Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi»” (Mt 23, 1-7).
Od rana myślę i modlę się słowami papieża Pawła VI z Evangelii nuntiandi (n. 41), przypominanymi przez św. Jana Pawła II: że dzisiejszy świat potrzebuje bardziej świadków niż nauczycieli, a nauczycieli – jeśli są świadkami. Nie mamy tylko chełpić, pysznić się nasza wiarą na zewnątrz, a żyć nią na co dzień. To ważna wskazówka w kryzysie pustoszejących powoli kościołów. Im bardziej przekonująco będziemy żyć Ewangelią, tym szybciej – mam nadzieję – na nowo zaczną wypełniać się ludźmi.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |