Kostrzyn: zakończył się „Przystanek Jezus”
Eucharystie, rekolekcje, koncerty, filmy, spotkania, świadectwa, ewangelizacja słowem i przykładem, mycie nóg i wsparcie duchowe – te wszystkie działania odbywały się na trwającym od 31 lipca do 6 sierpnia Przystanku Jezus w Kostrzynie nad Odrą.
W diecezji zielonogórsko-gorzowskiej odbywał się Przystanek Woodstock, jeden z największych festiwali muzyki rockowej w Europie, gromadzący kilkaset tysięcy młodych. Hasłem tegorocznego Przystanku Jezus są słowa Chrystusa: „Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Natomiast patronem jest św. Brat Albert Chmielowski. Ogólnopolska Inicjatywa Ewangelizacyjna Przystanek Jezus powstała w 1999 r. w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej jako odpowiedź na potrzebę duszpasterskiej opieki nad młodzieżą zgromadzoną na Przystanku Woodstock. Pomysłodawcą PJ był bp Edward Dajczak, natomiast organizatorem Wspólnota św. Tymoteusza – Katolickie Stowarzyszenie w służbie Nowej Ewangelizacji z Gubina pod opieką ks. Artura Godnarskiego.
Ks. Artur Godnarski w rozmowie z KAI, na zakończenie Przystanku, powiedział, że zetkniecie się dwóch różnych światów było pozytywne, bardzo żywotne, w dobrym klimacie i wzajemnym zaufaniu w dialogu i dyskusji, która nie była przekonywaniem kogoś do czegoś tylko świadczeniem tego czym Kościół powinien żyć. Tu także owocuje odwaga środowiska ewangelizacyjnego, widoczny jest sens niesienia misji, która wynika z Chrztu św. – powiedział założyciel PJ. – Ważna w takich spotkaniach jest eklezjalność, uczenie się Kościoła, w którym wspólnie posługujemy i dajemy świadectwo. I to się udało, wielu woodstokowiczów skorzystało z sakramentu spowiedzi, były z nimi poważne rozmowy, ale tych mniej poważnych też trochę było – zauważył kapłan.
Ks. Godnarski powiedział, że codziennie brał udział w odprawie sztabu zapewniania bezpieczeństwa PW. Tam było półtora tysiąca policjantów, specjalistyczny sprzęt i gotowość w każdym momencie. Służby mają bardzo głębokie rozeznanie zagrożenia. Mimo przyjaznej atmosfery, ks. Godnarski uważa, że jest to miejsce wysokiego ryzyka ze względu na możliwość zetknięcia z narkotykami, zatem nie może być społecznego przyzwolenia do stwarzania takiej przestrzeni, która intensyfikuje niebezpieczne zachowania. – Jest to bardzo ważny temat, godny zastanowienia, czy to, że ktoś spotka Jezusa na Przystanku Jezus powinno być motywem do tego żeby Przystanek Woodstock się odbywał? Na pewno takie wolnościowe spotkania są potrzebne dla młodzieży w czasie jej buntowniczego rozwoju. Jest tu zatem wielka praca do wykonania także w Kościele – mówi ks. Godnarski.
W sobotniej homilii kapłan m.in. powiedział: „Dlatego bracia i siostry, podnieśmy głowy nie zadzierając nosa. Świadomi Bożego obdarowania jesteśmy winni radość, którą przynosi życie Ewangelią. Nie jesteśmy siewcami spustoszenia, nie jesteśmy siewcami grozy, nie jesteśmy siewcami straszenia ale jesteśmy siewcami Dobrej Nowiny, która w Jezusie Chrystusie jest wspaniałą obietnicą dla każdego! Bez wyjątku! To powołanie daje nam Pan w sakramencie Chrztu i Pan nas umacnia”. Dzisiaj podczas porannej Mszy św. Słowem Bożym, uczestników PJ pożegnał ks. Michał Dąbrówka z Tarnowa. O. Dominik Ochlak OMI, który na PJ przyjeżdża od pięciu lat. Z zadowoleniem wyznał, że odbywają się tu spowiedzi wygarniające, prawie z całego życia. Misje Przystanku Jezus są spełnione, ponieważ w atmosferze proponowanej wolności uczestnicy korzystają z możliwości słuchania Słowa Bożego” – podkreślił o. Dominik OMI.
Na rozpoczęcie PJ, Eucharystii przewodniczył ordynariusz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej bp Tadeusz Lityński, który zaznaczył, że ta wspólnota jest po to, by pomagać odkrywać skarb, czyli Jezusowe zbawienie i nie myśleć o sobie, ale o innych. Wskazał, że obecna ewangelizacja modlitwą i świadectwem wsparta jest dziełem św. Br. Alberta, którego relikwie są tu obecne. Przez trzy dni rekolekcje głosił inicjator PJ bp Edward Dajczak. W homilii, hierarcha odniósł się do słów Benedykta XVI, przypominając jego słowa o tym, że Kościół nie jest tam, gdzie się organizuje, reformuje czy rządzi. Kościół jest tylko w tych, którzy wierzą i w nim przyjmują dar wiary, który staje się dla nich życiem – podkreślił bp Dajczak, zaznaczając: „Pozwólmy sobie po prostu być przy Jezusie”.
Hierarcha przypomniał na przykładzie św. Pawła, że tylko osobista relacja z Chrystusem daje gwarancję bycia chrześcijaninem, że miłość jest najpotężniejszą siłą we wszechświecie. Uwrażliwiał na drugiego człowieka, Przestrzegał przed zamykaniem się na ludzi, zwracał uwagę, na potrzebę tworzenia miejsc modlitwy, takich, w których dokonuje się faktyczna przemiana serca. „To miejsce może być wszędzie. Problem jest w dotarciu do serca. To nasze zadanie” – zaapelował ordynariusz. Uczestnicy obu przystanków wzięli udział w nauce głoszonej przez bp. Wiesława Lechowicza, delegata Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej, który jest bp. pomocniczy diecezji tarnowskiej.
W homilii hierarcha porównał Królestwo Boże do perły, za którą warto oddać wszystko, zapewnił, że jest ono zawarte w Jezusie, który jest tą perłą. „Za Niego warto oddać, cokolwiek posiadamy, gdyż tylko On zdolny jest zaspokoić wszelkie pragnienia” – powiedział bp Lechowicz. Natomiast krakowski biskup pomocniczy Grzegorz Ryś przestrzegał ewangelizatorów przed zmuszaniem do wiary. „Są takie rzeczy, takie momenty, które człowiek musi coś zrobić sam. A ty bardzo byś chciał mu pomóc, bo go kochasz. Ale nie możesz nic zrobić. Musisz mu pozostawić przestrzeń do wolności” – napominał duszpasterz i apelował: „Bądźcie niepowstrzymani w swoich apetytach ewangelizacji, nie tylko raz do roku na Woodstocku!” .
Robert Kościuszko – rzecznik prasowy PJ, zwrócił uwagę, że niezwykła ewangelizacja dokonywała się dzięki koncertom zespołów muzycznych, na które przybywali także fani festiwalu rockowego a także projekcji filmów. Z cyklu spotkań pod hasłem: Zagnij księdza, swoje świadectwa i na przykładzie innych ludzi podawali – ks. Marek Muzyka i ks. Jakub Staneck. Ku uciesze słuchaczy stawiali zadziorne pytania dotyczące Kościoła i na nie odpowiadali. Potem poważnie tłumaczyli, że Pan Bóg od zawsze chciał się spotkać z człowiekiem, szuka człowieka, chce go dotknąć. Duchowni odpowiadali na różne pytania, co znaczy, że Bóg jest sędzią, jak uzdrawia, o znakach widzialnych, o cierpieniu i pretensjach do Boga. Podawali przykłady wzięte ze swojego życia, w którym dokonywały się cuda przez modlitwę.
W tym roku PJ odbywał się po raz osiemnasty. Przez pierwsze trzy dni ponad 500. ewangelizatorów z Polski, Anglii, Słowacji, Czech, Niemiec, Ukrainy, Francji, USA, Filipin i Pakistanu słuchało rekolekcji, by w następnych dniach z błogosławieństwem Bożym prowadzić ewangelizację i dawać świadectwo swej wiary na polach woodstockowych. Wsparcie duchowe zapewniło 1700. przystankowiczów. Po przygotowaniu duchowym, ewangelizatorzy kolorowym korowodem wyruszyli na woodstockowe pole, a potem na wzór tego co czynił Jezus – myli nogi bliźnim. Rockowcy byli zaskoczeni, podchodzili i pytali: „O co wam chodzi?”, w odpowiedzi słysząc: „Naśladujemy Jezusa”. Niektórzy wtedy wykrzykiwali: „Tak? Ja też kocham Jezusa!”. A wszystko to zaczynało się od kartonu z napisem: „Myjemy nogi” – powiedzieli ewangelizatorzy.
Ewangelizacja Przystanek Jezus była alternatywą dla uczestników zorganizowanego przez Jerzego Owsiaka festiwalu rockowego jako odpowiedź na potrzebę duszpasterskiej opieki nad młodzieżą zgromadzoną na Przystanku Woodstock.
Fot. facebook.com
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |