zdj. ilustracyjne, fot. EPA/STRINGER

Ks. Henryk Skorowski: każdy powinien być przyjęty, ale agresorów należy oddalić

Ocena sytuacji zaistniałej na granicy z Białorusią nie jest sprawą łatwą. Wynika to z faktu, że nie do końca jesteśmy w stanie stwierdzić, co naprawdę tam się dzieje. Wpływa na to różny przekaz który do nas dociera. Ogólnie wiemy, iż mamy do czynienia z agresją obcego państwa na nasz teren z wykorzystaniem ludzi. Aby ocenić zaistniałą sytuację z punktu widzenia katolickiej nauki społecznej, pierwszą kwestią jest, trzeba przypomnienie dwóch zasad.

Człowiek najwyższa wartością

Pierwsza zasada dotyczy relacji międzyludzkich. W świetle katolickiej nauki społecznej każdy człowiek, nawet ubrudzony grzechem, jest najwyższą wartością (nosi w sobie obraz Boga) i dlatego jest godny kochania sam dla siebie. Istotą miłości chrześcijańskiej jest afirmacja człowieka bez warunków wstępnych. Miłość nie polega na afirmacji miłych, ładnych, ułożonych, grzecznych, jest afirmacją człowieka dla niego samego. Tak kocha Bóg i tak chce abyśmy my chrześcijanie kochali. Tak rozumiana miłość nie oznacza pobłażania wobec zła które czynią ludzie. Zło należy potępiać, ale nie należy przekreślać ludzi. Budowanie murów w relacji człowiek- człowiek, czy są to mury fizyczne, czy duchowe jest złem wobec miłości do człowieka. Mury oznaczają bowiem odwrócenie się od człowieka  i pogardę dla niego. Każdy mur jest wyrazem egoizmu w tej relacji.

>>> Ks. prof. Paweł Bortkiewicz SChr o sytuacji na granicy: miłosierdzie to nie uległość wobec zła [KOMENTARZ]

Obóz migrantów niedaleko granicy z Polską, fot. EPA/STRINGER

Dobro ojczyzny

Druga zasada, którą należy tu przywołać dotyczy ojczyzny, narodu, kraju, państwa. Ojczyzna, naród, państwo jest dobrem społecznym, a to oznacza, że nie dotyczy człowieka jako jednostki, ale wspólnoty ludzi. Tego dobra należy bronić, bo jest ono nieodzowne dla realizacji naszych ludzkich celów (także zbawienie dokonuje się w przestrzenie własnej ojczyzny). Obrona tego dobra wymaga zaangażowania wielu środków, w tym także wzmocnienia granic. Formą wzmocnienia może być także budowanie murów, ale tylko wtedy, gdy nie są one izolacją od innych, ale formą obrony wartości społecznych jakimi są ojczyzna, naród, państwo. Tak rozumiane mury nie dzielą ludzi, ale bronią fundamentalnego dobra społecznego jakim jest ojczyzna.

>>> Abp Stanisław Gądecki: potępiam wykorzystywanie dramatów ludzkich do działań przeciwko Polsce

W kontekście tych dwóch zasad należy spojrzeć na sytuację jaka jest na granicy z Białorusią. Co zatem wiemy o tym konflikcie? Jest to atak obcego państwa na nasz kraj z wykorzystaniem ludzi, których jedni uważają za uchodźców, inni za imigrantów, jeszcze inni za agresywny element ludzki. Zatem, w świetle zasad katolickiej nauki społecznej, bezwzględnie należy przeciwstawić się temu atakowi.

Migranci przy polsko-białoruskiej granicy, wśród nich białoruscy funkcjonariusze, fot. EPA/STRINGER

Obrona własnej ojczyzny przed każdym atakiem jest dobrem społecznym. Nie budzi zatem wątpliwości czy jednak można bronić własnej ojczyzny wszystkimi środkami? Czy cel uświęca wszystkie środki? Tym bardziej, że mamy do czynienia z wykorzystaniem ludzi. Mogą to być ludzie okłamani, zmanipulowani, a może szczerze szukający poprawy własnej sytuacji życiowej. W samej obronie granic nie ma żadnego zła, wręcz przeciwnie jest dobro. Obrona nie może jednak naruszać godności człowieka.

Kim są ci ludzie?

Drugą kwestią, którą należy przywołać zawiera się w pytaniu kim są ludzie, którzy chcą do nas przeniknąć, czy do końca wiemy kim naprawdę są? Jak wspomniano wcześniej jedni twierdzą że to uchodźcy, inni, że to imigranci zarobkowi, a jeszcze inni, że to zwykli bojówkarze. Kimkolwiek są ci ludzie i w jaki sposób są wykorzystywani przez agresora muszą spotkać się w świetle zasad chrześcijańskich z szacunkiem. Co to oznacza?

Jeśli są to zwykli bojówkarze to muszą być bezwzględnie przy użyciu wszystkich środków, także przymusu fizycznego, powstrzymani. Nie stoi to w sprzeczności z zasadą chrześcijańskiej miłości.

Jeśli są to imigranci zarobkowi muszą być traktowani z szacunkiem tzn. jeśli znaleźli się już na terytorium Polski muszą być zgodnie z prawem międzynarodowym przyjęci, zadbani i ich wnioski powinny być rozpatrzone. Ewentualne negatywne rozpatrzenie wniosku nakłada na państwo obowiązek humanitarnego potraktowania i odesłania ich do własnego kraju. Takie postępowanie jest wyrazem miłości chrześcijańskiej.

>>> Świat przygląda się sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Zwołano posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ

fot. EPA/STRINGER

Jeśli są to uchodźcy to mają prawo prosić o azyl i ich wniosek powinien być rozpatrzony. Mają zatem, jeśli nawet nielegalnie przekroczyli granicę (czego nie powinni robić) być przyjęci, zaopiekowani i w świetle prawa międzynarodowego ich wniosek powinien być rozpatrzony. Także i w tym wypadku jeśli ich wniosek zostanie negatywnie rozpatrzony muszą być w sposób humanitarny odesłani do kraju, z którego przybyli. Takie traktowanie jest też wyrazem chrześcijańskiej miłości.

W świetle katolickiej nauki nie da się usprawiedliwić niehumanitarnego traktowania każdej z tych grup. Każda zatem forma wyrzucania tych ludzi, jeśli już znaleźli się na naszym terytorium bez powyżej opisanego postępowania jest niehumanitarna, jest złem społecznym i nie może być akceptowalne społecznie.

Podsumowując należy stwierdzić, że każdy człowiek ma prawo szukać takiego miejsca swojego pobytu, który odpowiada jego potrzebom. Gwarantują to prawa człowieka- prawo do emigracji. Każde państwo z kolei ma prawo bronić swojej przestrzeni, swoich granic. Obrona granic nie może jednak uderzać w godność człowieka. Każdy człowiek zatem powinien być zgodnie z prawem międzynarodowym przyjęty i jego wniosek godnie rozpatrzony. Tylko agresorów należy nawet przy użyciu siły fizycznej bezwzględnie oddalić.

fot. EPA/STRINGER

Ponieważ złożenie wniosku nie zawsze jest możliwe zgodnie ze standardami prawa trzeba także uwzględnić inne sytuacje (nielegalne przekroczenie granicy). Nie do przyjęcia jest każda forma wyrzucania ludzi, którzy już znaleźli się na naszym terytorium. Natomiast ludzi koczujących na granicy należy w miarę możliwości otoczyć opieką: socjalną, medyczną, prawną, materialną. Każda forma pomocy i opieki jest formą chrześcijańskiej miłości.

· Ks. prof. Henryk Skorowski – teolog polski, duchowny katolicki, salezjanin (SDB), profesor nauk społecznych oraz teologii, były rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze