fot. YouTube / InstytutDialoguJP2

Lech Wałęsa o porozumieniach sierpniowych: dzięki Janowi Pawłowi II uwierzyliśmy w siebie

Wybór Ojca Świętego spowodował, że się policzyliśmy a dzięki temu i Jego słowom uwierzyliśmy w siebie – mówił w wywiadzie dla TVN24 były prezydent i pierwszy przewodniczący NSZZ „Solidarność” Lech Wałęsa.

W „Kropce nad I” pytany był o rolę Kościoła w czasie strajków w Stoczni Gdańskiej. – Wybór Polaka na papieża spowodował, że po roku przyjechał do Polski. W spotkaniach z Ojcem Świętym brał udział, w różnych miejscach, prawie cały naród. Dzięki temu policzyliśmy się. Zobaczyliśmy, że to nieprawda, że nas nie ma, to ich (władzy PRL- przyp. red.) nie ma – powiedział Wałęsa.

Brama stoczniowa nr 2, fot. PAP/Adam Warżawa

Lech Wałęsa dodał, że znaczenie miały również obchody drugiego tysiąclecia chrześcijaństwa w Polsce. Wracając do roli papieża Polaka stwierdził: „Ja do tej pory, przez 20 lat, szukałem chętnych do walki i miałem 10 sztuk, w tym dwóch agentów. Po tym, jak papież został papieżem, to miałem 10 milionów ludzi. I ani nie byłem mądrzejszy, ani nie miałem więcej pieniędzy, tylko naród zobaczył, że jest nas dużo. Ojciec Święty jeszcze dołożył swoje słowa o potrzebnie zmiany tej ziemi… To wszystko spowodowało, że byliśmy w stanie jako opozycja przejąć to modlitewne spotkania do zorganizowania się przeciwko komunizmowi – kontynuował legendarny przywódca „S”. „Ojciec Święty dał słowo i pozwolił się nam policzyć a opozycja wykorzystała ten fakt i słowo zamieniła w ciało” – dodał. – „Nasz” Ojciec Święty jeszcze większą robotę zrobił na Kubie i co? I nic. Bo nie było tego drugiego członu, czyli zorganizowanego społeczeństwa – kontynuował gość TVN24. Lech Wałęsa podkreślił też, że działalność Jana Pawła II przyspieszyła upadek komunizmu w Polsce i sprawiła, że był to upadek bezkrwawy.

>>> 40 lat od porozumień sierpniowych, pokojowej rewolucji

Msza u Brygidy

– Wciąż potrzebni są nam ludzie pokoju, gotowi do szukania porozumienia i kompromisu, szanujący oponentów, szukający wspólnego dobra – mówił bp Jacek Jezierski, administrator apostolski sede vacante archidiecezji gdańskiej podczas uroczystej mszy św. sprawowanej w kościele pw. św. Brygidy w Gdańsku w 40. rocznicę porozumień sierpniowych. W Eucharystii uczestniczą m.in. prezydent Andrzej Duda, pierwszy przewodniczący NSZZ „Solidarność” i b. prezydent Lech Wałęsa oraz premier Mateusz Morawiecki.

Prezydent RP Andrzej Duda, przewodniczący Solidarności Piotr Duda, premier Mateusz Morawiecki, były prezydent, jeden z założycieli i wieloletni lider NSZZ „S”, fot PAP/Adam Warżawa


Bp Jezierski rozpoczął swoją homilię od refleksji na temat pokoju. Podkreślił, że pokój jest darem Boga ale też dziełem mądrości, dojrzałości i szlachetności ludzi. Zaczyna się on od dialogu skonfliktowanych stron, który ujawnia różne punkty widzenia, dobra partykularne, różne rozwiązania. – Jednakże nie można stracić z oczu większego dobra, dobra wspólnego – powiedział bp Jezierski. – Pokój wymaga społecznego porozumienia, a później respektowania jego warunków. Nie ma pokoju, gdy nie przestrzega się wymagań sprawiedliwości, gdy nie dochowuje się umowy społecznej – mówił kaznodzieja.

Przypomniał następnie porozumienie, które wypracowane zostało 40 lat temu przez Międzyzakładowy Komitet Strajkowy i przedstawicieli Rządu PRL. Podkreślił, że podpisujący porozumienie nie byli w stanie przewidzieć, jak głębokie będą konsekwencje zawieranej przez nich umowy: miała ona charakter przełomowy, zapoczątkowując w Polsce historyczne przemiany, pokojową rewolucję, która „została zauważona i zapamiętana w świecie jako ważny wzór, model i przykład dla rozwiązywania konfliktów społecznych w makroskali”.

Każde społeczeństwo potrzebuje ludzi pokoju, zdolnych do rzetelnej mediacji w trakcie sporu. Do spojrzenia wykraczającego poza doraźne korzyści i interesy. Otwartych na rozwiązywanie trudnych problemów. Posiadających szacunek wobec oponentów i przeciwników. Stale, nieustannie, potrzebni są ludzie pokoju, gotowi do szukania porozumienia, do uczciwego i godziwego kompromisu. (bp Jacek Jezierski)

– Pierwszej „Solidarności” nie zdominowała agresja i dążenie do rozliczeń, ale wola pokojowej przebudowy i modernizacji ojczystego domu – powiedział bp Jezierski. – Do najważniejszych wypowiedzi Jezusa należy kazanie na Górze, a w jego ramach błogosławieństwa. Jedno z nich brzmi: błogosławieni, którzy wprowadzają pokój. To znaczy zabiegają o pokój i dążą do niego. Nie rezygnują ze starania o pokój pomimo przeciwności – przypomniał kaznodzieja. Podkreślił, iż historia uczy, że nie wystarczają porozumienia i układy polityczne, jeśli brakuje woli pokoju i ludzi pokoju – zarówno w kręgu liderów społecznych jak i szeregowych obywateli.

Administrator apostolski archidiecezji gdańskiej bp Jacek Jezierski w Bazylice pw. św. Brygidy, fot. PAP/Adam Warżawa

Na zakończenie, nawiązując do odśpiewanego w czasie liturgii Psalmu 122, bp Jezierski modlił się: „Proście o pokój, pokój społeczny dla Gdańska i Wybrzeża. Proście o pokój dla Polski. Proście o pokój dla sąsiadujących z nami narodów”.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze