Licheń: modlitwa w intencji pokoju w Ukrainie
Nie może nam być obojętne, że na świecie toczą się wojny. Nie możemy myśleć sobie, ze u nas jest spokój, co nas to obchodzi. Jak usłyszeliśmy dziś w Ewangelii, jesteśmy braćmi, dziećmi jednego Boga i mamy wszyscy żyć w pokoju – mówił ks. Janusz Kumala MIC w Dzień modlitw w intencji pokoju na Ukrainie i pojednanie polsko-ukraińskie. W Licheniu, ogarniając całą swoją życzliwością naród ukraiński, 20 sierpnia, we wspomnienie św. Bernarda, opata i doktora Kościoła, modlono się w intencji pokoju w Ukrainie.
– Królowo pokoju, udziel pokoju dniom naszym – wezwaniem, które wypisane jest nad Cudownym Obrazem Matki Bożej Licheńskiej rozpoczął homilię ks. Janusz Kumala MIC, który przewodniczył południowej Mszy Świętej. – Jesteśmy pielgrzymami poszukującymi pokoju. Czym jest pokój? Bożym darem. Nie można go kupić ani tak naprawdę wywalczyć, bo wcześniej czy później taki pokój przestanie istnieć i wróci wojna. W jaki sposób osiągnąć pokój, czy to w ogóle możliwe? – pytał ksiądz kustosz.
– Gdy nie żyjemy w pokoju z Bogiem, to i w naszym sercu nie ma pokoju. Każde sanktuarium zaprasza nas do wejścia na ścieżkę nawrócenia, ścieżkę odnowy naszego serca, do sakramentu pojednania. W licheńskim sanktuarium dzieje się to od samego początku. Maryja od objawień w grąbliń skim lesie, gdy poprzez pasterza Mikołaja Sikatkę wzywała ludzi do nawrócenia, zaprasza, byśmy odzyskali pokój serca, czasami nawet po wielu latach. Jeśli sobie nie przebaczamy, a gromadzimy pretensje, milczymy, wcześniej czy później to wszystko wybuchnie – mówił marianin, nawołując, by codziennie zabiegać o pokój między sobą.
Krwawa rana
Kapłan w homilii wspomniał także o „krwawej ranie, która nadal boli”, czyli o rzezi wołyńskiej. – Jest to wydarzenie, które należy do przeszłości i trzeba nam zobaczyć je w całej prawdzie, zarówno Ukraińcy i Polacy. Odczytać je w świetle ewangelicznej prawdy, dlaczego, to się stało. Jest szansa pojednania między naszymi narodami. Nasze granice otworzyły się dla Ukraińców, Polacy pomagają im, a oni doświadczają tej pomocy. Dobro, które się zrodziło sprawia, że wszyscy będziemy inaczej patrzyli na przeszłość. Jesteśmy braćmi i siostrami, cokolwiek się wydarza, nie powinno zamykać tej relacji braterskiej – podkreślił ks. Kumala.
– Wielu ludzi ginie, kraj jest niszczony. Nie możemy być obojętni na to, co dzieje się za naszą granicą… Módlmy się również w intencji najeźdźcy, w intencji narodu rosyjskiego. Tak naprawdę tej wojny nie prowadzi przywódca Federacji Rosyjskiej, ale cała Rosja, bowiem większość zgadza się na te wojnę. To również wielkie wyzwanie dla nas, by modlić się za Rosję i rosyjskich żołnierzy, którzy powinni wsłuchać się w swoje sumienie i otworzyć się na działanie Boga. By rzucili broń i wrócili do domu. Przemiana ich serc ma wielkie znaczenie – mówił ks. Janusz Kumala MIC.
„Matko Boża Licheńska, nazywamy Cię Bolesną Królową Polski, lecz dzisiaj okazujesz się też Bolesną Królową Ukrainy. Prosimy Cię, okryj płaszczem opieki całą Ukrainę, zatrzymaj wojska rosyjskie, które chcą ją zniszczyć, wyproś utęskniony pokój, zatrzymaj wojnę! Prosimy Cię, Bolesna Matko, spójrz litościwie na matki uciekające z dziećmi przed zagrożeniem śmierci. Osłoń ich przed niebezpieczeństwem, dodaj siły i spraw, aby spotkali życzliwych ludzi, którzy im pomogą” – modlono się na zakończenie liturgii.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |