ks. Józef Tischner

ks. Józef Tischner, fot. PAP/Jerzy Ochoński

List otwarty rodziny ks. Tischnera do Zarządu Związku Podhalan

„Wyrażamy głębokie ubolewanie, że nazwisko i podobizna Józefa Tischnera są wykorzystywane przez inicjatorów XII Rekolekcji Góralskich” – napisali członkowie rodziny ks. prof. Józefa Tischnera do Zarządu Związku Podhalan oraz jego kapelana, ks. Jana Gacka.

„Jako rodzina ks. Tischnera nie zgadzamy się na to, by łączyć jego osobę z tendencjami, które nazywał w swoich tekstach »religią schorowanej wyobraźni«” – dodają. Publikujemy treść listu otwartego do Zarządu Związku Podhalan oraz jego kapelana, ks. Jana Gacka.

Szanowni Państwo,

Ze zdumieniem przyjęliśmy informacje, że w dniach 20-22 listopada w Łopusznej odbędą się XII Rekolekcje Góralskie („Scynsno i niescynsno śleboda”) dedykowane pamięci księdza Józefa Tischnera. W tym samym czasie odbywają w się w Krakowie Nadzwyczajne Dni Tischnerowskie, których program został ogłoszony w październiku. Być może termin Rekolekcji został ustalony wcześniej, ale ich przebieg wygląda na alternatywę (przeciwwagę?) dla Dni Tischnerowskich.

>>> Lekarstwo na polskie kłótnie 

Zaniepokojenie budzą nazwiska niektórych prelegentów rekolekcji, których tematyka ma nawiązywać do osoby i myśli ks. Tischnera. Są wśród nich postacie, których publiczne wypowiedzi stoją w sprzeczności z duchem dialogu i otwartości uosabianym przez ks. Józefa Tischnera. Sytuują się także na antypodach „świata ludzkiej nadziei”, którego wizję starał się budować ks. Józef Tischner. Ks. prof. Dariusz Oko wznieca nienawiść do osób homoseksualnych, a jego ideologiczna batalia przeciw „genderyzmowi” nosi znamiona obsesji. Publikacje ks. prof. Andrzeja Zwolińskiego skupiają się głównie na apokaliptycznych zagrożeniach płynących ze świata. Uproszczona wizja współczesności, którą przedstawia ks. Zwoliński, przepełniona jest lękiem i radykalną niechęcią wobec wszystkiego, co nie jest nominalnie katolickie. Także wypowiedzi arcybiskupa Marka Jędraszewskiego trudno uznać za „tischnerowskie” z ducha, bo zamiast podejmować dialog z ludźmi inaczej myślącymi zajmuje się piętnowaniem wrogów, wśród których obok osób LBGT znaleźli się ostatnio single i singielki.

Nasze poważne zaniepokojenie bierze się stąd, że planuje się propagowanie tego rodzaju treści pod szyldem ks. Józefa Tischnera. Nie ma żadnych podstaw, by przypisywać mu takie przekonania.

Przypomnijmy, że ks. Tischner przestrzegał przed zideologizowaniem religii. W słynnym tekście „Religia schorowanej wyobraźni” pisał o zagrożeniu dla Kościoła, które wiąże się z jego upolitycznieniem i resentymentalnym zamknięciem na świat: „Dążenie do władzy natrafia na swej drodze na Kościół. Czy można sobie wyobrazić, że nie zechce wciągnąć Kościoła w urzeczywistnienie zbożnego celu? Czym jest dla „schorowanej wyobraźni” Kościół? Jest instytucją, która legitymizuje lub odmawia legitymizacji. Kiedyś instytucja ta wkładała korony na głowy władców. Dziś czasy się zmieniły, ale jakaś legitymizacja wciąż jest możliwa. Trzeba się więc trzymać blisko Kościoła, pokazywać się wśród świętych figur, w dobrym towarzystwie pokutujących i pielgrzymujących. Legitymizacja ma jednak również drugą stronę: wiąże się z delegitymizacją. Instytucja legitymizuje i delegitymizuje. O Kościele mówi się dużo, chwali się Kościół, kadzi się Kościołowi. Ale im więcej mówi się o Kościele, tym dalej się jest od Kościoła. (…) W gruncie rzeczy Kościół, o którym się mówi, nie jest „katolicki”, czyli „powszechny”. Jest to Kościół mniej lub bardziej partykularny. Najpierw inny niż Kościół „katolików otwartych”, „Europejczyków”, „żydomasonów”, „liberałów”. „Inny” znaczy nie tylko, że odrębny, ale znaczy, że „lepszy”. My pokazujemy prawdziwy Kościół! Po wtóre: nie jest to Kościół apostolski. Byłby apostolski wtedy, gdyby apostołował, ale on – wbrew pozorom – nie apostołuje. On „mówi swoje” i czeka, aż inni przyjdą, posłuchają i przyłączą się. Ten Kościół staje się coraz bardziej Kościołem „ideologii religijnej” – ideologii, której zadaniem jest „demaskacja”. I po trzecie: nie jest to Kościół łaski. Jest to raczej Kościół moralnych potępień, od których nie ma ucieczki. Oczywiście, ten Kościół nie przeżywa żadnego kryzysu, kryzys przeżywa „Kościół zachodni” (J. Tischner, Religia schorowanej wyobraźni, w: tenże, W krainie schorowanej wyobraźni, Kraków, Znak 2002, s. 11).

>>> Dlaczego ks. Józef Tischner nie został prymasem? 

Wyrażamy głębokie ubolewanie, że nazwisko i podobizna Józefa Tischnera są wykorzystywane przez inicjatorów XII Rekolekcji Góralskich. Jako rodzina ks. Tischnera nie zgadzamy się na to, by łączyć jego osobę z tendencjami, które nazywał w swoich tekstach „religią schorowanej wyobraźni”.

Podpisano: Marian, Kazimierz, Marek, Łukasz i Wojciech Tischnerowie

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze