fot. EPA/ABIR SULTAN

Maciej Kluczka: drogie święta to lepsze święta [FELIETON]

Drogie święta”, „Koszmar przy zakupach”, „Polacy w święta złapią za portfele”, „Najdroższe święta od lat”, „Przygotuj się na duże wydatki” – tak brzmią i wyglądają nagłówki wielu gazet, portalu internetowych i materiałów radiowych oraz telewizyjnych. Po takiej dawce informacji chciałoby się powiedzieć: „Odwołać święta!”.

To zawołanie to również tytuł znanej świątecznej komedii w reżyserii Johna Bradshawa. W filmie, Święty Mikołaj odkrywa, że dzieci stały się bardzo chciwe. Robi więc wszystko by nauczyć je, że to dawanie jest wielką wartością. Skupia się przy tym na dwóch małych egoistach. Na realizację swojej misji ma czas do północy w Wigilię. Czy mu się to uda? Odpowiedź w filmie. Przy okazji jednak zadajmy i my sobie to pytanie. Czy ceny na sklepowych półkach nie przysłoniły nam tego, co w tym czasie najistotniejsze, czyli żłóbka?

>>> Sebastian Zbierański: święta odarte z boskości [FELIETON]

fot. EPA/AHMED JALIL

Oczywiście nie chcę bagatelizować problemu inflacji. Ona – co potwierdzają oficjalne dane i badania ekonomistów – jest najwyższa od 20 lat (w listopadzie dobiła do poziomu 7.8%). Drożyznę odczuwają wszyscy, ale najbardziej ci mniej zamożni. W ich przypadku bowiem większość wydatków dotyczy bieżącej konsumpcji. Rzadko mogą sobie pozwolić na oszczędzanie, najczęściej wydają wszystko co zarobią albo otrzymają w ramach renty czy emerytury. Najczęściej na najpilniejsze potrzeby: żywność, leki, opłacenie rachunków. Koniec 2021 roku i początek przyszłego dla wielu Polek i Polaków jest po prostu trudny. A każdy chce, by Boże Narodzenie wyróżniało się od innych dni w roku, by nie trzeba było liczyć każdej złotówki, by wigilijni goście mogli zasmakować świątecznych potraw.

Świąteczny minimalizm

Słuchając jednak publicznych dyskusji na ten temat można niekiedy odnieść wrażenie, że gdyby nie jedzenie i prezenty, to święta nie miałyby sensu. A gdzie leży ich sens? W tym, że w biednym i skromnym miejscu w Betlejem ponad dwa tysiące lat temu na świat przyszedł nasz Zbawiciel. Dokonało się Wcielenie; Jezus Chrystus będąc Bogiem stał się prawdziwym człowiekiem. Bez Wcielenia nie byłoby krzyża i zmartwychwstania. Jezus nie potrzebował wtedy ciepłego barszczu z uszkami, bogato udekorowanej choinki, przytulnego i ciepłego łóżka. My dzisiaj tego też nie potrzebujemy. Święta mogą odejść bez tego wszystkiego! I oczywiście nie namawiam teraz, by zrezygnować z prezentów, przygotowania makowca czy kapusty z grzybami. Ale jednocześnie pragnę zachęcić, by przemyśleć czy rzeczywiście wszystko, co sobie zaplanowaliśmy i czy wszystko, co było naszą świąteczną tradycją przez ostatnie lata jest nam potrzebne. Do szczęścia i do zbawienia. Może „szalejąca po Polsce inflacja” (to cytat z jednego portalu, brzmi jakby po ulicach chodził inflacyjny potworek, prawda?) będzie dla nas okazją, by przeżyć minimalistyczne święta? Jednocześnie mogą być one niezwykle bogate, bogate duchowo.

>>> Wigilia dla samotnych parafian. Kilku młodych, rodzina z instrumentami i bezdomny mężczyzna

fot. EPA/SHAHZAIB AKBER

>>> Joanna Kaźmierczyk: ocalimy Boże Narodzenie [FELIETON]

Pomyślmy, czy chciałoby nam się kupować, gotować, sprzątać, szykować prezenty, gdyby nie druga osoba, dla której to robimy? Pomyślmy o wszystkich samotnych, którym często nawet nie udziela się świąteczna atmosfera. Najważniejszy jest drugi człowiek. Człowiek, z którym możemy przełamać się opłatkiem, usiąść przy stole (niekoniecznie wypełnionym po brzegi), z którym możemy zaśpiewać kolędę i pójść razem na pasterkę. Nie przejmujmy się więc, gdy w tym roku z powodu inflacji musimy z czegoś zrezygnować. Nie przejmujmy się, jeśli świąteczne prezenty będą skromniejsze. Dokładnie rok temu wielu z nas (z powodu pierwszej fali pandemii koronawirusa) nie mogło pojechać do bliskich na święta. Nie było jeszcze szczepionek, nie wiedzieliśmy jak będzie rozprzestrzeniać się wirus. Dla bezpieczeństwa zostaliśmy w domach. Wielu uświadomiło sobie wtedy, jak bardzo potrzebujemy bliskości i kontaktu z drugim człowiekiem. Nic nie może tego zastąpić. Nawet najbardziej bogate święta spędzone w samotności będą smutne. Może „szalejąca inflacja” skłoni nas do podobnej refleksji?

Dobrych, skromniejszych w formie, ale za to przeżytych w głębokiej duchowości świąt Bożego Narodzenia!

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze