Marek Ochlak OMI: musimy być lekarstwem i antidotum na wrogość i nienawiść społeczną [+GALERIA]
Jak czytamy na portalu oblaci.pl – młodzież NINIWY odwiedziła sanktuarium św. Anny na Górze św. Anny.
W Kędzierzynie-Koźlu trwa 39. Ogólnopolski Zjazd Młodzieży NINIWA. Po piątkowym, pełnym emocji nabożeństwie przed Najświętszym Sakramentem, w sobotnie przedpołudnie młodzież związana z oblackim duszpasterstwem udała się do sanktuarium św. Anny na Górę św. Anny. To główne miejsce pątnicze w diecezji opolskiej, słynne na całym Śląsku. Po dotarciu do Poręby uczestnicy zjazdu pieszo weszli na górę, na której mieści się świątynia, gdzie czczona jest św. Anna – matka Maryi i babcia Jezusa.
Eucharystii dla młodych i w ich intencji przewodniczył ordynariusz Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej – o. Marek Ochlak OMI.
Na początku kazania skierowanego do młodych prowincjał nawiązał do miejsca, w którym się znajdują.
Jesteśmy u naszej babci, bo to babcia Jezusa, a u babci jest dobrze, swojsko. U babci wspominamy to, co najlepsze, smakołyki, ciasta, dobry sos, dobre mięso. U babci zawsze można być pochwalonym, babcia nie zauważa tego, co złe, co jest naszym niedobrym przyzwyczajeniem albo wadą – mówił o. Marek Ochlak OMI. – Kiedy tematem tego spotkania NINIWY jest świętość, ważne jest, aby poczuć się dobrze w tym pięknym franciszkańskim miejscu. Jesteśmy u babci.
>>> Jak wyjechać na wolontariat misyjny NINIWY?
Nawiązując do liturgii słowa kaznodzieja wspomniał o stylu, w jakim św. Paweł zwraca się do chrześcijan:
Święty Paweł pozdrawia, dziękuje po imieniu. To jest ważne. Dla każdego z nas ważne jest imię. Czasem mamy jakiś pseudonim, ale w ważnych momentach życia ważne jest imię. (…) Święty Paweł to jeden z tych świętych, którzy stali się świętymi jakby w momencie – spadł z konia i przejrzał. Można by mówić o dzisiejszym świętym, świętym Marcinie z Tours, który również przez takie jedno zdarzenie [stał się świętym], gdzie jako dziewiętnastoletni żołnierz przeciął swój płaszcz na połowę i oddał ubogiemu. Przez to jest znany, to jest jego identyfikacja, a płaszcz w tych czasach dla żołnierza to było coś, co miał najdroższego. Możemy wspomnieć naszego założyciela – św. Eugeniusza, który jako dziecko oddał swój płaszcz węglarzowi. I również to zostało w jego takiej identyfikacji świętości – wyliczał ojciec Ochlak.
Nawiązując do przypadającej 105. rocznicy odzyskania niepodległości, wskazywał:
Dzisiejszy dzień to również świętość, która dotyczy każdego z nas, bo mamy 105. rocznicę odzyskania niepodległości. Myślę, że to też świętość Polaków sprawiła, że przez ponad sto lat nie istnieliśmy na mapie Europy, ale potem odzyskaliśmy wolność dzięki temu, że mieliśmy Pana Boga w sercu. I dziś też chcemy dziękować za tą świętość naszej ojczyzny.
Nawiązując do społecznych napięć w Polsce, apelował do młodzieży:
Musimy być lekarstwem i takim antidotum na tą wrogość i nienawiść. I myślę, że to jest możliwe.
Nawiązując do Ewangelii, przestrzegał przed mamoną, czyli rzeczywistościami, których złe używanie, nie przynosi człowiekowi dobra.
Dobra tego świata same w sobie nie mogą być złe, nie są złe. Zostały stworzone przez Boga, mogą służyć naszemu rozwojowi, naszej świętości. Musimy nauczyć się z nich korzystać.
>>> Marek Ochlak OMI: Madagaskar nauczył mnie współpracy ze świeckimi [ROZMOWA]
Wskazując na rzeczywistość świętości, zachęcał, aby opowiadać się za tym, co jest piękne.
Niedawno wróciłem z Turkmenistanu. Był tam chłopiec Tamar, Turkmen, dwunastoletni. Każdego dnia, byliśmy tam przez cztery dni, każdego dnia rano uczestniczył w mszy świętej czy popołudniu. Pięknie śpiewał, odmawiał różaniec, był to jeszcze październik, w różnych językach. Zapytałem ojca Andrzeja Madeja, naszego nuncjusza w Turkmenistanie, kto to jest. I on odpowiedział, że jest to chłopiec, który mieszka z mamą na ulicy. Turkmenistan to specyficzny kraj. Mówi się, że tam w ogóle nie ma ubóstwa, nie ma biedy. Tamar kiedyś po mszy świętej przyszedł do mnie i mówi: proszę ojca, tu jest taki krzyżyk, który dostałem kiedyś od moich znajomych chrześcijan. Ojcze, ja chcę ojcu ofiarować ten krzyż – relacjonował kaznodzieja. – Dla mnie to była piękna symbolika świętości. Ten mały chłopiec to święty Tamar. On właściwie nic nie ma, ale daje to, co miał najdroższego – krzyż.
Prowincjał wskazywał, że święty może żyć obok nas.
Czy kiedykolwiek zauważyliśmy, że my możemy być świętymi? Nawet dzisiaj? Kiedy klękniemy przed kapłanem w konfesjonale i kiedy kapłan wypowie te „magiczne” słowa: „Ja odpuszczam tobie grzechy w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”, w tym momencie jesteśmy świętymi.
Wskazując na Eucharystię, o. Marek Ochlak OMI podkreślał, że podczas Komunii świętej „dotykamy naszej świętości”.
>>> Madagaskar: spłonęła oblacka misja w Befasy. Możesz pomóc
To jest nasze powołanie – dążenie do świętości. I w tej świętości mamy się zbawić, mamy zamieszkać w domu Ojca.
Posłuchaj całego kazania ojca Marka Ochlaka OMI:
Źródło: oblaci.pl
Galeria (7 zdjęć) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |