fot. unsplash

Matka Boża Gromniczna i wilk

Znane nam obrazy i dewocyjne obrazki przedstawiające Matkę Bożą odganiającą w polu wilki za pomocą płonącej świecy. W tym przypadku światło owej świecy symbolizuje sprawowaną przez Maryję skuteczną opiekę.  

Prawdziwa nazwa święta Matki Bożej Gromnicznej to święto Ofiarowania Pańskiego. Obchodzono je w Jerozolimie już w IV stuleciu, a w Rzymie od V w. Dopiero jednak od X stulecia poświęcano w tym dniu świece symbolizujące płomieniem Zbawiciela jako Światłość świata i Światło na oświecenie pogan, ponieważ tak w Ewangelii Łukaszowej nazwał ofiarowywane Bogu Niemowlę starzec Symeon. Rodzime święcenie gromnic wywodzi się od procesji, w których niesiono zapalone świece, upamiętniając oba tytuły. Udział w takiej procesji nawiązywał do drogi Matki Bożej niosącej Zbawiciela, symbolizując zarazem drogę każdego chrześcijanina. Poświęcona gromnica miała wiele zastosowań, na przykład w czasie burzy stawiano zapaloną w oknie, by oddalić od domu pioruny, a następnie modlono się o ochronę przed ich uderzeniem.

Symeon na obrazie Aleksieja Jegorowa ( 1. poł. XIX w.), fot. bibliotekar.ru, commons.wikimedia.org

Spotkanie z wilkiem 

Warto teraz zastanowić się nad tym, jaka rola i dlaczego przypadła wilkowi w rodzimej tradycji powiązanej ze świętem Matki Bożej Gromnicznej. Odpowiedzi udziela nam rodzimy folklor, a konkretnie legenda o spotkaniu przez Maryję według jednej jej wersji wilczego szczenięcia, a według drugiej dorosłego wilka. Legenda mówi: „W zimną noc lutego za Marią Panną skradał się wilk. Tego wilka szukali chłopi, aby go zabić. Spotkaną na drodze Maryję chłopi zapytali, czy nie widziała wilka. Odpowiedziała, że nie widziała, i nie wydała wilka. Potem Matka Boża powiedziała, aby szukali wilka we własnych sercach, i odesłała ich do domu. Gdy po tych słowach chłopi odeszli, spod jej płaszcza wysunęła się głowa wilka. Maryja skarciła go, ale nie była w stanie wydać wilka, gdyż jego cierpienie wzruszyło Jej serce”. Ocalony wilk stał się odtąd wiernym towarzyszem i sługą Matki Bożej, co poetyckim piórem tak wyraziła Kazimiera Iłłakowiczówna: „A kiedy jasną gromnicą świeci Panna Przeczysta pośród zamieci, już i Gromniczny Wilk za swą Panią jarzy ślepiami”.

>>> Wiara to nie magia. Gromnica bez magicznych „mocy”

fot. unsplash

Ochrona 

Matka Boża nie tylko chroniła wilki przed polującymi na nie ludźmi. Chroniła tez ludzi przed wilkami. Tę ochronę przed owymi szarymi drapieżnikami miały też wzmacniać pewne ludowe zwyczaje, na przykład wiosną na miedzach pastwisk zakopywano kawałki poświęconych w dniu 2 lutego gromnic, a kiedy zimą rozlegało się wycie wilków, gospodarze wypalali płomieniem gromnicy krzyże na drzwiach pomieszczeń, w których przebywały domowe zwierzęta. Co więcej, luty nazywano wilczym miesiącem, gdyż to wtedy wilki polowały w stadach. Wierzono również, że Maryja nie tylko chroni wsie przed wilkami, odstraszając je płomieniem świecy, ale i chodzi po polach i miedzach z zapaloną gromnicą, ochraniając oziminy przed wymarznięciem i oświetlając drogę zbłąkanym wędrowcom. Noszono też ze sobą gromnice, przemierzając las, w przekonaniu, że ogień gromnicy odwiedzie wilki od chęci ataku. Wychodzono z gromnicą i przed dom, kiedy zgłodniałe wilki nocą podchodziły pod zagrody, natomiast psu dawano obcięty od spodu kawałek gromnicy, by skutecznie pilnował obejścia. Niemniej jednak nie tylko wilk „towarzyszy” Matce Bożej Gromnicznej. Można też natknąć się na spoczywające u Jej stóp gniazdko ze skowronkiem, ponieważ wierzono, że 2 lutego po raz pierwszy, mimo panującego jeszcze mrozu, odezwie się skowronek. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze