Mer Lwowa Andrij Sadowy, fot. PAP/Łukasz Gągulski

Mer Lwowa: na 90% papież odwiedzi Ukrainę

Wizyta Franciszka w Ukrainie – zdaniem mera Lwowa – staje się coraz bardziej realna. O planach wizyty papieża w Kijowie mówi się od początku rosyjskiej agresji (czyli od 24 lutego). W środę do Lwowa przyjechał nuncjusz apostolski, czyli przedstawiciel Watykanu w Ukrainie. Arcybiskup Visvaldas Kulbokas rozmawiał z merem Andriejem Sadowym.

Wśród tematów rozmowy był m.in. możliwy przyjazd biskupa Rzymu do Ukrainy. Mer Lwowa – w rozmowie z TOK FM – przyznał, że „wizyta Franciszka jest rozważana i planowana na poważnie”. „Na 90% ona będzie” – dodał Sadowy. W doniesieniach na temat pielgrzymki do Ukrainy mówi się, że Franciszek mógłby wylądować w Polsce i później pociągiem przez Lwów dotrzeć do Kijowa. „Jasne jest, że jeśli przyjedzie do Ukrainy, to nie ma szans, by nie przejechał przez Lwów. Tutaj setki katolików i grekokatolików na pewno chciałyby się z nim spotkać” – ocenił Andrij Sadowy.

fot. EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Wizyta rozważana na poważnie

Mer podkreśla, że każdy, kto teraz przyjeżdża do Ukrainy, jest bohaterem. „Chciałbym, żeby papież mógł poprawić swój wizerunek” – dodał Sadowy. Tym samym nawiązał do sprzecznych sygnałów, jakie Watykan i sam papież wysyłają w sprawie wizyty w Ukrainie. Wiele tygodni temu Franciszek stwierdził, że najpierw chciałby odwiedzić Rosję i Władimira Putina, a dopiero później Kijów i prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Z Watykanu można było też usłyszeć, że papieska pielgrzymka byłaby możliwa dopiero po zawarciu chociażby wstępnego porozumienia pokojowego między Kremlem a Kijowem. Wszystko po to, by uniknąć sytuacji, że po wyjeździe papieża z Ukrainy znów dochodziłoby do wymiany ognia i śmierci niewinnych cywilów.

>>> Lwów: Ukraina czeka na wizytę papieża Franciszka

fot. EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Z kolei w wywiadzie dla włoskiego dziennika „Corriere della Sera Franciszek stwierdził, że atak Rosji na Ukrainę został wywołany „szczekaniem NATO pod jej drzwiami”. Ta wypowiedź była niezrozumiała dla Ukraińców i wywołała krytykę, głównie w państwach Europy Środkowo-Wschodniej. Jednocześnie do Ukrainy pojechali wysocy przedstawiciele Watykanu. W podkijowskiej Buczy (Rosjanie dopuścili się tam masowego zabójstwa cywilów) był jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski. Kijów odwiedził za to sekretarz ds. stosunków Stolicy Apostolskiej z państwami. Abp Paul Richard Gallagher spotkał się wtedy z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kulebą.

Kard. Krajewski w Buczy, fot. EPA/VATICAN MEDIA

Najbardziej oczekiwany gość

Co do wizyty w Kijowie samego papieża Franciszka, to władze Ukrainy takie zaproszenie wielokrotnie ponawiali. Już w marcu prezydent Zełenski mówił, że „papież jest najbardziej oczekiwanym gościem w Ukrainie”. Ostatnio sam Franciszek kilka razy jednoznacznie wyrażał chęć przyjazdu do tego kraju. Mówił o tym między innymi w czasie podróży powrotnej z pielgrzymki do Kanady. Podczas tradycyjnej konferencji prasowej na pokładzie samolotu powiedział dziennikarzom, że ma nadzieję na wizytę w Kijowie. Przyznał jednocześnie, że z powodu jego ograniczeń związanych z poruszaniem się, organizowanie podróży jest trudniejsze niż wcześniej.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, fot. PAP/DPA

Zdaniem szefa watykańskiej dyplomacji – abp Gallanghera – do podróży do Ukrainy mogłoby dojść we wrześniu lub październiku. Mówił o tym niedawno w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Z kolei w połowie września papież jedzie do Kazachstanu, na VII Zjazd Przywódców Religii Światowych i Tradycyjnych. Być może spotka się tam z patriarchą moskiewskim i całej Rusi Cyrylem, który od początku wspiera rosyjską agresję na Ukrainę, a w pewnym momencie przez papieża Franciszka został nazwany „ministrantem Putina”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze