Milicje szyickie z Iraku otworzyły lądowy korytarz z Libanem
Oddziały Mobilizacji Ludowej (PMF) z Iraku przekroczyły w środę syryjsko-iracką granicę w okolicach al-Bukamal i połączyły się z oddziałami armii syryjskiej (SAA) i libańskiego Hezbollahu, przystępując do szturmu okupowanego przez Państwo Islamskie al- Bukamal.
Irackie milicje Kataib Hezbollah oraz Harakat Nudżaba, wchodzące w skład PMF, oraz SAA i libański Hezbollah połączyły swoje siły na drodze łączącej Palmyrę z przejściem granicznym między syryjskim al-Bukamal i niedawno wyzwolonym przez armię iracką al-Kaim.
Mimo że kilkudziesięciokilometrowy odcinek drogi łączącej Bagdad z Aleppo i przechodzącej przez iracką prowincję Anbar i syryjską prowincję Dajr az-Zaur, w dolinie Eufratu, wciąż jest w rękach Państwa Islamskiego między syryjskimi miastami al-Majadin i al-Bukamal, to połączenie sił irackich i syryjskich oznacza otwarcie strategicznego korytarza łączącego Iran z Morzem Śródziemnym.
Otwarcie korytarza lądowego prowadzącego z Iranu przez Irak i Syrię do Libanu było od dawna strategicznym celem Iranu, zarówno ze względów handlowych jak i militarnych. Oznacza to bowiem połączenie kluczowych komponentów tzw. „szyickiego półksiężyca”.
Czołowi adwersarze regionalni Iranu – Arabia Saudyjska i Izrael – starali się nie dopuścić do tej sytuacji. Izrael boi się wzmocnienia Hezbollahu poprzez ułatwienie dostaw broni z Iranu dla tej libańskiej organizacji. Arabia Saudyjska natomiast obawia się wzmocnienia Iranu, gdyż od kilku lat prowadzi z nim wojnę zastępczą tj. zbrojny konflikt prowadzony w krajach trzecich takich jak Jemen.
Arabia Saudyjska oświadczyła we wtorek, że ostrzelanie w sobotę lotniska w Rijadzie przez wspierane przez Iran oddziały jemeńskich rebaliantów Huti, oznacza akt wojny ze strony Iranu. W poniedziałek Arabia Saudyjska oskarżyła natomiast Liban o wypowiedzenie jej wojny, jako powód podając „akt agresji” ze strony Hezbollahu – wspieranego przez Iran szyickiego ugrupowania polityczno-zbrojnego, które należy do libańskiej koalicji rządowej.
Radykalizacja stanowiska Arabii Saudyjskiej wobec Libanu i Iranu może mieć również związek z działaniami Hezbollahu, SAA i PMF przy granicy iracko-syryjskiej. Do niedawna Arabia Saudyjska mogła mieć jeszcze nadzieję, że al-Bukamal zostanie zajęte przez Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) tj. wspieraną przez USA koalicję zdominowaną przez syryjskich Kurdów, która w północnej Syrii ogłosiła powstanie Demokratycznego Systemu Federalnego Północnej Syrii. Na początku 2017 r. doszło do zbliżenia między SDF a Arabią Saudyjską.
Tymczasem połączone siły Hezbollahu, SAA i PMF kontynuują ofensywę na al-Bukamal. We wtorek siły te wkroczyły do południowych przedmieść tego miasta. Jest ono ostatnim, dużym bastionem Państwa Islamskiego w Syrii i tam prawdopodobnie przebywa obecnie samozwańczy kalif Abubaker al-Bagdadi. Siły Państwa Islamskiego w al-Bukamal oceniane są na ponad 1000 osób.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |