Fot. pixabay / Timebastos

„Miłość Mierzona Kilometrami” – o nietypowej pielgrzymce kapłana z Inowrocławia

Jeden za wszystkich! MMK, czyli „Miłość Mierzona Kilometrami” to 273 kilometry trudu i modlitwy za pątników, którzy pod koniec lipca wyruszą pieszo z archidiecezji gnieźnieńskiej na Jasną Górę. Trasę taką biegiem przemierza teraz ks. Tomasz Niedbalski z parafii Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie w Inowrocławiu. Ze swojej parafii wybiegł 26 czerwca, do częstochowskiego sanktuarium ma dotrzeć w czwartek, 29 czerwca. Kapłan w tym roku jeszcze raz wyruszy latem na Jasną Górę, tym razem pieszo, bo poprowadzi grupę „promienistą” z Inowrocławia.

Ideę swojego pielgrzymowania ks. Tomasz nazwał: „Miłość Mierzona Kilometrami”. To wyraz miłości do Matki Bożej, do ludzi, bo kapłan z zamiłowania jest biegaczem amatorem i jak przyznaje, podczas biegania modli się na różańcu za wiernych w parafii, w których posługiwał czy za ludzi, których spotyka, a którzy modlitwy potrzebują. Teraz biegnie na Jasną Górę, by też w duchu pokuty prosić w intencji uczestników pieszej pielgrzymki gnieźnieńskiej, też za ludzi, którzy gościnnie przyjmują pątników na noclegi.

-Tego ducha pokuty biorę trochę na siebie. Biegnąc, jestem rzeczywiście sam na sam z Bogiem. Muszę też zadbać o siebie, nie ma tu przy mnie kierujących ruchem. Pewne ryzyko, pewne trudy „włączam” teraz, aby później pielgrzymka piesza, która poprowadzę, miała radosnego ducha, wspólnototwórczego – mówi kapłan.

>>> Bydgoszcz: wyruszyła pielgrzymka rowerowa na Jasną Górę

W ramach urlopu

Na pielgrzymkę biegową wykorzystuje teraz swój urlop. Pomagają mu na trasie tegoroczna maturzystka Marta (social media i modlitwa) oraz Karol mąż i ojciec, zaangażowany w organizację pielgrzymki rowerowej ze Strzelna (samochód i modlitwa). A ks. Tomasz nie tylko modli się za innych, także w tych intencjach, o które jest proszony, ale i sam otoczony jest modlitwą. Np. w Kole dowiedział się, że w parafii Matki Bożej Częstochowskiej zawiązała się „Margaretka”, czyli grupa osób modlących się za niego.

Planował trasę przebiec w trzy dni, ale jak przyznaje, „Głos rozsądku” czyli Karol doradził mu cztery dni, bo „jak to, ksiądz będzie szybszy niż pielgrzymki rowerowe” z tego regionu. – Nie wyprzedzajmy rowerów – doradzał Karol.

Fot. pixabay / TheOtherKev

– Po pandemii i pewnie z wielu innych przyczyn, grupy pieszych pielgrzymek stały się mniejsze. Wiem, że potrzebna jest modlitwa, ale i postawa, świadectwo, by zachęcić tych, którzy jeszcze nie mogą się zdecydować. Pielgrzymowanie do Maryi jest jakoś wpisane w moją naturę, lubię też biegać i dlatego wybrałem taką formę „promowania pieszego pielgrzymowania” – wyjaśnia ks. Niedabalski i uśmiecha się, że na pielgrzymkę wyruszył wczoraj, kiedy pierwsze czytanie w liturgii mówi o Abramie wezwanym przez Boga do opuszczenia ojczystego kraju i wędrówki do Kanaan.

Boża Opatrzność

– O działaniu Bożej Opatrzności dużo, by opowiadać – mówi kapłan i przytacza doświadczenie, kiedy zastanawiali się, gdzie można po drodze odprawić Mszę św., i ku swojemu zdziwieniu, zobaczył na jednym ze skrzyżowań wzniesienie a na nim krzyż, przy krzyżu był ołtarz polowy nakryty obrusem.

>>> Francuscy katolicy zainspirowali się polskimi pielgrzymami

Pątnicy z arch. gnieźnieńskiej na Jasną Górę docierają 5 sierpnia. Od grobu św. Wojciecha przychodzą grupy nazywane „kolorowymi”. Idą też grupy promieniste, które zgodnie z kilkudziesięcioletnią tradycją pielgrzymują własnymi trasami, ale ze wspólnym dla całej pielgrzymki hasłem i programem.

Na Jasnej Górze łączą się także z grupami rowerowymi z terenu archidiecezji, by wszyscy razem w Święto Przemienienia Pańskiego, 6 sierpnia, uczestniczyć w pielgrzymkowej Mszy św.

Wśród pątników będzie ks. Tomasz, pewnie sporo osób, za których się modli, także „Marta od social mediów” zadeklarowała piesze pielgrzymowanie.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze