fot. EPA/NEIL HALL

Miłość – sposobem na życie!  

„W imię kochającego, wyzwalającego i umiłowanego Boga” – tak homilię, która przejdzie do historii Kościoła anglikańskiego, która przejdzie do historii Wielkiej Brytanii i miejmy nadzieję zmieni (choć trochę) bieg tej historii, zaczął biskup Michael Curry. Na ślubie księcia Harry’ego i Meghan Markle.  

Od ślubu, który obserwował prawie cały świat, minęły już dwa dni. Mnie cały czas w głowie brzmią jeszcze słowa biskupa Curry’ego. Jego kazanie to było dzieło, a powiem nawet: „arcydzieło”! I dobrze, by nam te słowa nie umknęły, warto je zapamiętać. Dlaczego? Bo mogą rozjaśnić nasze życie światłem miłości. Nie tylko tej małżeńskiej (wszak to homilia ślubna była), ale też braterskiej. Dlaczego arcydzieło? Bo zachwycało, pod wieloma względami: oratorskim, artystycznym i oczywiście religijnym. Było krótkie, treściwe, cały czas trzymające uwagę widza i słuchacza. „Amerykańskość”, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, dała się tu poznać. Michael Curry to duchowny Kościoła episkopalnego w Chicago (to Kościół anglikański w Stanach Zjednoczonych. Należy do niego około 2 milionów osób na całym świecie). 

Jak wielka i silna jest miłość  

Biskup zaczął swoje słowo (które kierował oczywiście do pary młodej, ale i do wszystkich zebranych w kościele świętego Jerzego i milionów przed telewizorami) od fragmentu Pieśni nad Pieśniami: „Niech będę pieczęcią na twoim sercu i ramieniu”. I dalej mówił: „Bo miłość jest silna jak śmierć, namiętność niczym grób, płonie niczym ogień. Wody wielkie nie zdołają jej ugasić ani nie zatopią jej rzeki”. Przypomniał też postać dla historii Ameryki bardzo ważną – Martina Luhtera Kinga: „Musimy odkryć potęgę miłości, odkupującą potęgę miłości”. I zachęcał – jeśli to nam się uda, uczynimy z tego świata świat nowy.  

Love is the only way  

„W miłości leży siła” – przekonywał z niesamowitą ekspresją, którą chyba czasami wprawiał zachowawczych (szczególnie przy okazji takich uroczystości) Brytyjczyków i rodzinę królewską w małe zakłopotanie, a przynajmniej zaskakiwał. „Miłości, jej siły, nie wolno nie docenić. Jeśli mi nie wierzycie” – (zaczepiał wiernych), – „pomyślcie o tym, kiedy pierwszy raz się zakochaliście, kiedy cały świat patrzył wyłącznie na was i na waszych ukochanych. To właśnie jest siła miłości”. A dalej przytaczał uczucia, które wielu z nas może już zna: – „To uczucie, zrozumienie, gdy jesteście kochani i wiecie o tym, kiedy wy kochacie i możecie to pokazać – jest w tym coś bardzo właściwego. I to się dzieje nie bez powodu. Tym powodem jest źródło, jako że zostaliśmy stworzeni przez Miłość”. Biskup przekonywał, że nasze życie jest miłością. Ona nas przepełnia. A źródłem miłości – jak przekonywał – jest sam Bóg. 

„Gdzie jest prawdziwa miłość, Bóg tam jest” (fragment homilii) 

„Nowy Testament mówi nam o tym nieco inaczej. Przekonuje nas, byśmy się nawzajem kochali, bo miłość pochodzi od Boga, a kto nie kocha, nie zna Boga” – mówił do zgromadzonych weselników.  

Nie ma czegoś ponad miłość prawdziwą  

Według duchownego miłość to wielka siła, której ludzie zdają się niekiedy nie doceniać. To siła, która ulecza. Ulecza wtedy, gdy nikt nie może nam pomóc. To siła, która pozwala nam się wyzwalać, pokazuje jak mamy żyć. „Bo jak śmierć potężna jest miłość” – przypominał biskup, a jego charaktrystyczna barwa głosu spowodowała, że miałem gęsią skórkę. „Ale miłość to nie tylko ta Para Młoda. Siłę miłości widzimy w tym, że wszyscy się tu znaleźliśmy. Dwoje młodych ludzi się zakochało i tylu ludzi przyszło!” – żartował biskup.  

„Jezus z Nazaretu został raz zapytany, czym jest istota nauczania Mojżesza. Sięgnął wtedy do Starego Testamentu, do Księgi Kapłańskiej i przypomniał: „miłuj Boga całym umysłem i siłą duszy” – to pierwsze i najważniejsze przykazanie. Drugim jest „kochaj bliźniego jak siebie samego”. Ta tych dwóch filarach – miłości do Boga i człowieka – opierać się powinna nasza miłość, na nich opiera się całej Pismo, całe prawo, to wszystko, co zapisane zostało u proroków, wszystko, co chciał przekazać Bóg!” – mówił biskup Michael Curry i oczywiście znowu zażartował: „Kochajcie Boga, kochajcie bliźniego, i kiedy już to zrobicie, pomyślcie też o sobie”.  

Fot. Twitter

Jezus – rewolucjonista  

Biskup stwierdził, że Jezus rozpoczął najbardziej rewolucyjny ruch w historii ludzkości. To ruch oparty na bezwarunkowej miłości Boga do świata. „Bóg w ten sposób daje ludziom prawo do życia i miłości. Poprzez to mają zmieniać nie tylko swoje życie, ale losy całego świata. Miłość to siła zmian, zmian tego świata” – mówił duchowny. Biskup przypomniał także, jakiego poświęcenia może wymagać prawdziwa miłość. „Jezus umarł tylko po to, by nas uratować. To było celem jego życia i śmierci. Oddał życie dla dobra innych, dla dobra całego świata. Miłość nie jest czymś samolubnym, miłość to poświęcenie. Ta miłość, ta poświęcenie daje odkupienie” – mówił.  

Imagine the people  

„Jeśli mi nie wierzycie (kolejna zaczepka) – to zatrzymajcie się na chwilę, pomyślcie, wyobraźcie sobie świat, gdzie miłość byłaby sposobem na życie dla wszystkich. Wyobraźcie sobie domy, rodziny, gdzie byłaby tylko miłość na osiedlu, w społeczności. Wyobraźcie sobie rządy, narody rządzone przez miłość, interesy i handel, gdzie miłość byłaby podstawą. Świat, w którym miłość jest wszędzie, miłość bezinteresowna, odkupiająca. Nie byłoby głodnych dzieci na świecie, wtedy sprawiedliwość byłaby ogromną rzeką. 

Gdy miłość będzie wszystkim, ubóstwo przejdzie do historii.  

Gdy miłość będzie wszystkim, ziemia stanie się sanktuarium  

Gdy miłość będzie wszystkim, złożymy tarcze i miecze, usiądziemy na brzegu rzeki i pomyślimy o świecie bez wojny. Wystarczy miejsca dla wszystkich dzieci Bożych.  

Gdy miłość będzie wszystkim, zaczniemy traktować się, jak byśmy byli rodziną.  

Gdy miłość będzie wszystkim, będziemy wiedzieć, że Bóg jest źródłem nas wszystkich, a my jesteśmy dla siebie braćmi i siostrami.  

Tę piękną wizję bp Michael Curry, zakończył słowami: „To jest nowy raj, nowa ziemia, nowa rodzina człowiecza.  

Odkryć miłość, zbudować świat na nowo  

W ostatniej części homilii biskup poprowadził nas przez rozważania na temat ognia. Przypomniał, że odkrycie i jednocześnie poradzenie sobie z ogniem było kluczowe dla rozwoju ludzkości. To była praprzyczyna wszystkich wynalazków. Ogień umożliwił rozwój cywilizacji, dał możliwość jedzenia, podróżowania, ogrzewania. Nie byłoby rewolucji przemysłowej, nauki i technologii bez tej iskry. „Ogień kontrolowany dał nam tę drogę” – mówił. – „I jeśli kiedykolwiek ludzkość jeszcze raz okiełzna tę energię miłości, ogień miłości, to będzie to drugi przypadek w historii, gdy odkryjemy ogień. Martin Luther King miał rację. Musimy poznać miłość. A kiedy nam się to uda, zaprawdę, powiadam Wam, ze starego świata uczynimy świat nowy”.  

Homilię zakończył chwytającym za serce błogosławieństwem. Jako do pierwszych zwrócił się oczywiście do młodej pary, później i do wszystkich, którzy go słuchali: „Bracie, Siostro, Bóg Was kocha. Niech Bóg Was błogosławi i wszystkich nas trzyma we wszechmogących dłoniach pełnych miłości”. A wtedy w katedrze św. Jerzego w Windsorze rozległ się śpiew, który już zawsze będzie mi się kojarzyć z tą piękną ceremonią:  

 

Wielu komentatorów podkreśla, że udział w królewskiej ceremonii zespołu gospel oraz tak płomienna mowa czarnoskórego kapłana zapiszą się w historii ślubów w brytyjskiej monarchii. To nabożeństwo, tę homilię, obejrzało (według różnych szacunków) około 300 milionów ludzi na świecie. Mam nadzieję, że nie skupili się oni tylko i nie zapamiętają tylko właśnie tych wizerunkowych (choć oczywiście przepięknych) aspektów. Wierzę w to, że ten swoisty hymn o miłości przemieniło choć kilka serc. Biskup Michael Curry wykonał kawał dobrej roboty! Teraz kolej na nas. Odkryjmy miłość, zmieńmy świat. Kiedy, jak nie teraz?  

Fot. EPA/NEIL HALL

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze