fot. EPA/Johnson Sabin

10-dniowa bitwa między gangami. Zakony wzywają do międzynarodowej interwencji na Haiti

Zakony pracujące w Haiti wezwały społeczność międzynarodową do bezpośredniej interwencji w celu rozwiązania problemu terroru uzbrojonych syndykatów. „Są diaboliczne, przerażające i nie do przyjęcia” – czytamy we wspólnym oświadczeniu.

Na Haiti każdego dnia mają miejsce porwania i zabójstwa z rąk zorganizowanych grup przestępczych. Ostatnia eskalacja wojny gangów przyniosła olbrzymie straty ludzkie i materialne.

>>> Wojny gangów w Haiti. Zginęło już ponad 470 osób

Bitwa między gangami wygoniła tysiące osób z domów

Motywem wystosowania pisma były wydarzenia z lipca, kiedy to 200 osób straciło życie, a 3 tys. musiało opuścić swoje domy z powodu 10-dniowej bitwy między dwoma gangami w slumsie Cité Soleil. Dlatego w liście otwartym z 4 sierpnia, skierowanym do sprawozdawczyni ONZ ds. przemocy wobec dzieci, Religijna Koalicja Sprawiedliwości, składająca się z 20 zakonów, zaapelowała o „szybką i skuteczną reakcję na okrucieństwa mające miejsce na Haiti”.

Sytuacja na Haiti odbiła się na działalności zakonów. Siostry Miłosierdzia św. Elżbiety, pracujące w pobliżu Croix-des-Bouquets, poinformowały, że z powodu przemocy straciły pomoc finansową w wysokości 250 tys. dolarów, które miały przeznaczyć na ochronę kobiet i dzieci przed handlem ludźmi. Inwestorzy uznali donację za zbyt ryzykowną. Dyrektor szkoły prowadzonej przez zakon został niedawno porwany przez gang. Został uwolniony, gdy jeden z porywaczy, były uczeń szkoły, rozpoznał go i powiedział pozostałym, że robi on wiele dobrego w społeczności. Szkoła oferowała też darmową klinikę dla dzieci i mieszkańców, ale obecnie jej działalność jest ograniczona do konsultacji online, ponieważ lekarz obawia się porwania.

Pogłębia się kryzys na Haiti. Fot. PAP/EPA/Orlando Barria

Oprócz kilkunastu dewastacji budynków państwowych, w lipcowych walkach podpalona została także katolicka katedra w Port-au-Prince. Na szczęście ogień szybko udało się ugasić.

W liście Koalicji zaznaczono, że „państwo haitańskie zawiodło w swoim suwerennym obowiązku ochrony ludności”. Jego wymowa jest mocniejsza od oświadczenia biskupów, którzy nie uważają za konieczne interwencji z zagranicy, ale że należy przywrócić władzę i że powinna ona „rozbroić gangi, umożliwić policji walkę z brutalną przestępczością i stworzyć klimat spokoju i zaufania”.

„99 proc. ludzi spytanych na ulicy chce, aby zagraniczne siły wojskowe ich uratowały. Jest już dawno oczywiste, że państwo nie istnieje. Gangi są sponsorowane przez polityków” – powiedział o. Rick Frechette, lekarz pracujący w Port-au-Prince. „Prawie wszyscy Haitańczycy pytają, dlaczego społeczność międzynarodowa nie przychodzi im z pomocą?” – czytamy w liście otwartym zakonów.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze