65. rocznica zamordowania śp. gen. Augusta Emila Fieldorfa

Tylko ludzie wolni wewnętrznie mogą tworzyć wolne społeczeństwo i wolną Ojczyznę – podkreślił bp Michał Janocha. W sanktuarium św. Ojca Pio na stołecznym Gocławiu odbyły się uroczystości patriotyczne związane z 65. rocznicą zamordowania śp. gen. Augusta Emila Fieldorfa, zastępcy Komendanta Głównego Armii Krajowej.

W homilii bp Janocha przypomniał, że każdy na mocy chrztu św. stał się świątynią Ducha Świętego i został powołany do wolności, nie tylko tej zewnętrznej, ale przede wszystkim wewnętrznej. – Wolności od naszych nieuporządkowanych przywiązań, nałogów, postaw które niszczą nas, naszych bliskich których kochamy, czy nasze życie społeczne bądź narodowe. – Niech zatem czas wielkiego postu będzie okazją do refleksji: co we mnie jest tym, co Bóg chce przegonić? Co we mnie jest tym co zabiera moją wolność, moją godność, co najbardziej rani moich bliźnich? – pytał bp Janocha. Podkreślił, że „tylko ludzie wolni wewnętrznie mogą tworzyć wolne społeczeństwo i wolną Ojczyznę”.

Zwrócił uwagę, że za świadectwem życia jakie pozostawił po sobie śp. gen. August Emil Fieldorf stał świat wartości, którym starał się być do końca wierny. – To wymagało wewnętrznej duchowej walki o prawdę, szlachetność, wolność, bez której nie byłoby chociażby tego pomnika przed kościołem, na którym możemy podziwiać wyprostowaną postać generała, który zdaje się wstępować na orlich skrzydłach do nieba – powiedział biskup. Podkreślił, że zamordowany zastępca Komendanta Głównego AK jest reprezentantem setek tysięcy ludzi skazanych na śmierć tylko dlatego, że walczyli o wolną Polskę.

Podkreślił, że choć żyjemy dziś w czasach kiedy nie trzeba zbrojnie walczyć z wrogiem zewnętrznym, to jednak każdy – jak uczył nas św. Jan Paweł II – ma swoje osobiste Westerplatte. – Może to być walka o trzeźwość, walka z duchowymi trudnościami o wiarę, o nadzieję, o wierność w małżeństwie, walka o wierność kapłaństwie. Niektórzy znają swoje Westerplatte aż do bólu, ale są też i tacy którzy uciekają i nie chcą go znać. Tymczasem postać gen. Fieldorfa przypomina nam, że życie jest pięknym darem, ale domaga się wysiłku. Tylko ten, kto decyduje się na walkę, może wygrać. Ten, kto ucieka, przegra – ostrzegł bp Janocha.

– W ludzkim rozumieniu wydaje się, że gen. Fieldorf przegrał – przynajmniej tak myśleli jego oprawcy. Jednak rzeczywistość jest zupełnie inna – przekonywał duchowny mówiąc, że zamordowany zastępca Komendanta Głównego AK żyje nie tylko w pamięci potomnych ale również w Bogu. Do tej rzeczywistości wszyscy jesteśmy powołani, dlatego walczmy na naszym osobistym Westerplatte – zaapelował na zakończenie bp Janocha.

Przed liturgią przed pomnikiem gen. Augusta Emila Fieldorfa zostały złożone wieńce.

August Emil Fieldorf we wczesnej młodości brał udział w wojnie o odzyskanie niepodległości, a potem walczył w jej obronie. Był żołnierzem Pierwszej Brygady Legionów, uczestniczył w wojnie z Rosją Sowiecką w 1920 r., bronił Polski we wrześniu 1939 r., był żołnierzem Armii Krajowej, w której pełnił funkcję dowódcy Kedywu – Kierownictwa Dywersji. Po wojnie aresztowany przez NKWD a potem przez UB skazany na śmierć i zamordowany. Wyrok został wykonany 24 lutego 1953 r. o godz. 15.00 w więzieniu Warszawa-Mokotów przy ul. Rakowieckiej. Miejsce pochówku jego ciała przez wiele lat pozostawało nieznane.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze