W Aleppo wciąż można znaleźć Boga 

Aleppo jest stolicą prowincji o tej samej nazwie. I chociaż w grudniu 2016 r. bojownicy z tzw. Państwa Islamskiego zostali wyparci z miasta, to walki w tym rejonie wciąż trwają. W trwającej od 2012 r. bitwie o Aleppo zginęła spora część ludności cywilnej. Również samo miasto jest doszczętnie zniszczone. Pomimo tego życie zaczyna się tam odradzać, również chrześcijanie czują się coraz bezpieczniej. 

Wysoka cena 

Od początku konfliktu zbrojnego Aleppo zmieniło się nie do poznania. Miasto, które kiedyś było centrum ekonomicznym, gospodarczym i kulturalnym dziś przypomina Warszawę zrujnowaną po II wojnie światowej. Kiedyś było tętniącą życiem metropolią, dziś stoi na skraju kryzysu humanitarnego. Nie ma drzew i ławek. Powybijane okna w ocalałych budynkach i gruzy zniszczonych domów. Spora część ocalałych ludzi nie ma domów, wielu z nich mieszka na ulicach, w fabrykach i szkołach, które jakimś cudem ocalały. Przez ponad cztery lata dzieci i młodzież pozbawione były edukacji. Według o. Ziada Hilala, jezuity pracującego w Aleppo, który współpracuje z Papieskim Stowarzyszeniem Pomoc Kościołowi w Potrzebie „luka w edukacji jest luką generacyjną całego społeczeństwa”. Już niedługo w dorosłość wejdzie pokolenie bez podstawowego wykształcenia. 

Kościół poobijany 

W ciągu sześciu lat Kościół w Syrii poniósł takie same straty jak cały kraj. Przede wszystkim chrześcijaństwo zostało na tyle osłabione, że jego obecność w tym regionie wisi na włosku. Wielu chrześcijan poniosło męczeńską śmierć, oddając swoje życie za Jezusa. Wielu zostało uprowadzonych do niewoli. Wśród tych osób jest jedna siostra zakonna i pięciu kapłanów. W dalszym ciągu nie ma wiadomo, co się dzieje z dwoma biskupami i trzema kapłanami porwanymi przez tzw. Państwo Islamskie. Wiele miejsc kultu i ośrodków duszpasterskich zostało zrównanych z ziemią lub zaminowanych.  

„Bóg jest z nami” 

Od początku konfliktu liczba chrześcijan spadła o 75%, jednak dzwony kościelne w Aleppo na nowo zwołują tych, którzy pozostali, na nabożeństwa. Od kilku miesięcy w klasztorze jezuitów prowadzone są regularnie zajęcia szkolne oraz duszpasterskie dla dzieci i młodzieży. Codziennie sprawowana jest Eucharystia. Według o. Zilala chrześcijanie „wychodzą z ukrycia. Coraz więcej młodych ludzi prosi o ślub, częściej chrzcimy dzieci” – opowiada jezuita, który zapewnia, że wiara chrześcijan z Aleppo jest nadal silna. Wiara to wielki oręż, jednak w perspektywie najbliższej przyszłości musi być wsparta dobrą wolą ludzi z „wolnej Europy” – jak mówią o nas mieszkańcy tego doświadczonego miasta. 

Nadzieja w „wolnym” świecie 

Przed walkami w Aleppo mieszkało ponad 5 mln osób, w tym 120 tys. chrześcijan. Dziś w dawnej metropolii żyje około 1,5 mln ludzi i tylko 30 tys. chrześcijan. Spora część uciekła, wielu zginęło lub zostało wziętych do niewoli. Ludzie, którzy pozostali, nauczyli się żyć w strachu. Zostali zmuszeni do walki o przetrwanie, a to wielu Syryjczykach wyzwoliło skrajne emocje. Ludzi są bardzo podzielni. Dziś dzieli ich nie tylko przynależność wyznaniowa, ale również polityka. W trakcie wojny domowej po różnych stronach stawały różne państwa, często zmieniając sojuszników. Dziś w wolnym Aleppo skutkuje to brakiem zaufania. Nawet w obliczu oferowanej pomocy. Jeśli wszyscy ci, którzy oferują pomoc Syrii, nie zjednoczą się, to może prowadzić do kolejnych konfliktów.  

Fot. PAP/DIHA/ABACAPRESS.COM 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze