Piotr Ewertowski

Być znakiem miłosierdzia i sprzedawać popcorn. Tutaj synodalność jest realizowana już od… 2013 roku

Bardzo mnie zdziwiło, gdy na moje pytanie o Synod o Synodalności nawet najbardziej zaangażowani meksykańscy katolicy często (choć nie zawsze) odpowiadali, że nic o tym nie wiedzą, albo coś tam słyszeli, ale w sumie to nie wiedzą, o co dokładnie chodzi. Przecież Kościół w Ameryce Łacińskiej stanowi często pewien przykład synodalności! No i tutaj kryje się rozwiązanie.

W archidiecezji Guadalajary już od prawie 10 lat wprowadza się program, u którego podstaw leży komunia i uczestnictwo. Nie są to tylko propozycje zapisane na papierze, lecz postanowienia aplikowane skutecznie w życie lokalnego Kościoła i parafii. Ciężko powiedzieć, jak to wygląda w innych krajach Ameryki Łacińskiej czy innych częściach Meksyku, ale w tym regionie stanu Jalisco synodalność i zaangażowanie świeckich, także w proces decyzyjny, jest silne już od jakiegoś czasu. Przyjrzymy się zatem przykładowej parafii.

>>> Kiedyś była tu podła speluna. Teraz to miejsce modlitwy młodych [REPORTAŻ]

Czy sprzedawanie popcornu na dziedzińcu kościoła to zły znak?

Wybrałem się do parafii pw. Jezusa Chrystusa Robotnika w owianej złą sławą dzielnicy la Tuzania w Zapopan. Dlaczego akurat ta parafia? Odwiedzałem ją już wiele razy ze względu na codzienną adorację Najświętszego Sakramentu, która zaczyna się już na godzinę przed pierwszą mszą poranną i trwa aż do mszy wieczornej o godzinie 19 (no dobrze, także ze względu na pyszną kawę w małej kawiarni naprzeciwko kościoła). Widziałem tam duże zaangażowanie świeckich – co jest zresztą całkiem normalne w tutejszych parafiach. Po mszach świętych, nie tylko w niedzielę, w przedsionku kościoła mnóstwo ludzi ze sobą rozmawia, dzieci się bawią, a niektóre rodziny… sprzedają popcorn i inne smakołyki. Dla niektórych byłby to zapewne znak jakiejś degrengolady, i mogłoby tak być. W tym wypadku postrzegam to jednak jako żywą parafię, do której lokalna społeczność nie przychodzi tylko jak do punktu usługowego po sakramenty. Przecież dawniej plac przed kościołem był bardzo ważny dla miejscowej społeczności!

Panie sprzedają ciastka i złoty chleb przy wejściu do kościoła/Piotr Ewertowski

Widać, że parafianie czują się tam bardzo dobrze. Kościół przy tej parafii po prostu tętni życiem, mimo że dzielnica znana jest z ogromnej przestępczości. No cóż, mocna wspólnota daje siłę. Poza tym w tym miejscu kościoła nie tykają nawet osoby mające problemy z prawem, ale o tym za chwilę. Jest to więc bezpieczna oaza pośród nieprzewidywalnej okolicy.

Świeccy są jak oczy kapłanów

Widać, że księża mają bardzo dobry kontakt z parafianami – uśmiechają się dużo, zagadują, żartują.  – Rola świeckich u nas w parafii jest ogromna z powodu rozmiarów naszej dzielnicy i parafii – zaznacza Juana, która zatrudniona jest w kancelarii parafialnej. – Księżom trudno jest dotrzeć każdego dnia do chorych czy potrzebujących. Dlatego świeccy są jak oczy kapłanów, które widzą naszych przyjaciół z osiedla, naszych sąsiadów, w tych wszystkich problemach i braku bezpieczeństwa, jaki trapi naszą dzielnicę. Wszyscy świeccy zespołowo pracują w dziele ewangelizacji i służby innym – mówi. Oprócz Juany w kancelarii pracują też inne osoby świeckie. W czasie swoich studiów z handlu międzynarodowego od niedawna dorabia tu Paulina.

Panie pracujące w kancelarii parafialnej/Piotr Ewertowski

Od adoracji Najświętszego Sakramentu po balet

W parafii działa wiele grup – od młodych przez małżeństwa po starszych. Działalność parafii nie ogranicza się tylko do stricte religijnych obszarów. Na jej terenie przyjmuje psycholog, a parafianie mogą uczestniczyć w rekreacyjnych aktywnościach takich jak… balet. Na codzienną adorację zapisują się osoby dyżurujące, ale nawet bez nich praktycznie zawsze spotkać tam można przed wystawionym Najświętszym Sakramentem przynajmniej kilka osób. Każda wspólnota ma swojego świeckiego koordynatora. Koordynatorzy wraz z księżmi tworzą tzw. podstawową ekipę pastoralną. To są zwyczaje powszechnie przyjęte w archidiecezji Guadalajary.

Tutaj po mszy (także w ciągu tygodnia) i nabożeństwach kwitnie życie wspólnotowe/Piotr Ewertowski

– W zależności od parafii podstawowe ekipy pastoralne spotykają się raz lub dwa razy w miesiącu – tłumaczy jeden z księży archidiecezji Guadalajary. – Wówczas to proboszcz wraz z wikariuszami i świeckimi koordynatorami podejmują wspólnie decyzje dotyczące parafii – wyjaśnia. Większy nacisk na synodalność kładzie się tutaj od czasu przejęcia sterów nad archidiecezją przez kardynała Francisca Robles Ortegę. – Mniej więcej w 2013 r. nasz arcybiskup zaproponował nowy plan diecezjalny, inspirowany myślą papieża Franciszka. U jego podstaw leżą komunia i synodalność. To miało dotyczyć pracy diecezji w całości, jak i poszczególnych parafii. Powołano komisje diecezjalne, złożone ze świeckich, biskupów, zakonnic i zakonników, z zaproszonych księży. Podkreślono w tym nowym planie trzy ważne obszary naszej działalności jako wspólnota Kościoła: młodzież, rodzina i społeczeństwo. Wszyscy razem pracujemy, by tę rzeczywistość wzmacniać – powiedział mój rozmówca.

Dzieci bawiące się przed kościołem/Piotr Ewertowski

Ważne jest ustalenie jednolitych kryteriów. Każda parafia między listopadem a styczniem musi zorganizować zebranie, by zaproponować program duszpasterski na cały rok. Z diecezji otrzymuje się specjalne materiały, nad którymi parafianie wraz z księżmi się zastanawiają, by jak najlepiej sformułować ten program.

Być znakiem miłosierdzia

– Rozmawiając z ludźmi w parafii czy w komisjach diecezjalnych, dostrzegliśmy ogromną potrzebę bycia znakiem miłosierdzia – zauważył ksiądz posługujący w Zapopan – Dlatego w roku 2022 będziemy pracować więcej w aspekcie miłosierdzia w naszych parafiach. Zadanie, jakie teraz mamy jako diecezja i parafia, to odpowiedź na wyzwania pozostawione przez Covid. Inne elementy, które wdrażamy, to bycie Kościołem misyjnym oraz bycie Kościołem kontemplacyjnym. Wszystko w duchu komunii i synodalności. Będziemy robić naszą pracę poza naszymi wspólnotami albo w ekipach diecezjalnych. Niektóre parafie są mocno w tym zaawansowane, inne dopiero zaczynają. Ale owoce są widoczne – dodał duchowny.

Parafia Jezusa Chrystusa Robotnika w Zapopan/Piotr Ewertowski

To chyba się udaje, bo – jak zaznaczył jeden z kapłanów z parafii pw. Jezusa Chrystusa Robotnika – mimo że dzielnica Tuzania nie należy do bezpiecznych, to księża i osoby posługujące w parafii mogą czuć się dość bezpiecznie. Mieszkańcy bowiem bardzo szanują ich pracę na rzecz ubogich i chorych w okolicy. Parafia prowadzi dom dla starszych osób, z kolei parafialna Caritas przygotowuje za każdym razem 80 paczek z jedzeniem dla najbiedniejszych. Osoby zaangażowanie w dobroczynność często udają się do siedziby diecezjalnej Caritas na warsztaty, by się formować i poszerzać swoją działalność na miejscu.

– Chcemy, żeby wszystkie nasze działania, jako parafii, miały ten rys miłosierdzia i synodalności – podsumowuje.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze