Obrazek poglądowy/Fot. PAP/EPA/DAVID CHANG

Chiny: biskup Hongkongu kończy wizytę w Pekinie; w tle relacje ChRL z Watykanem

Rzymskokatolicki biskup Hongkongu Stephen Chow kończy w piątek pierwszą wizytę w Pekinie od prawie 30 lat. Według komentatorów była ona ważna między innymi z uwagi na odnowione napięcia w relacjach ChRL z Watykanem w sprawie nominacji biskupów.

Biskup Chow oświadczył, że zaprosił do Hongkongu pekińskiego arcybiskupa Josepha Li, który kieruje nadzorowanym przez Komunistyczną Partię Chin (KPCh) oficjalnym Kościołem katolickim w kraju – przekazała stacja RTHK. W rozmowie z dziennikarzami biskup przekonywał również, że należy „kochać kraj i Kościół”. „Bycie patriotą to obowiązek. Czy jesteś mieszkańcem Hongkongu, czy Chin kontynentalnych, powinieneś kochać swój kraj” – powiedział.

>>> Chiny: rozpoczęła się historyczna wizyta biskupa Hongkongu w Pekinie

Pierwsza taka wizyta od prawie 30 lat

Podróż Chowa do Pekinu była pierwszą wizytą biskupa Hongkongu w stolicy Chin od prawie 30 lat i pierwszą, odkąd w 1997 roku była brytyjska kolonia została przekazana pod kontrolę ChRL. Chow oświadczył, że diecezja Hongkongu może służyć jako pomost pomiędzy Watykanem a Kościołem w Chinach. W relacjach chińsko-watykańskich znów pojawiły się bowiem napięcia. Władze w Pekinie jednostronnie zdecydowały niedawno o mianowaniu nowego biskupa Szanghaju, co oceniane jest jako prawdopodobne złamanie umowy zawartej ze Stolicą Apostolską w 2018 roku.

Pekin i Watykan zerwały formalne stosunki dyplomatyczne w 1951 roku, gdy po objęciu władzy w Chinach przez komunistów z kraju wygnano zagranicznych księży. W Chinach mieszka obecnie, według różnych szacunków, od 6 do 12 mln katolików. Część z nich należy do oficjalnego, kontrolowanego przez władze Kościoła patriotycznego, a część do nieuznawanego przez nie Kościoła podziemnego, lojalnego wobec Watykanu.

Chow odwiedził w Pekinie kościoły i grobowiec zmarłego w 1610 roku Matteo Ricciego, jednego z pierwszych jezuickich misjonarzy, którzy mieszkali w Chinach.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze