Obrazek poglądowy/Fot. PAP/EPA/DAVID CHANG

Chiny: wątpliwości ws. umowy ze Stolicą Apostolską

Kościół to nie tylko zarządzanie jednostkami administracyjnymi – podkreśla francuski teolog i antropolog Michel Chambon w kontekście przedłużonej w ubiegłym miesiącu umowy między Chinami i Stolicą Apostolską w sprawie mianowania biskupów rzymskokatolickich w Chinach. Mimo że Watykan wielokrotnie wskazywał na korzyści płynące z porozumienia, wielu komentatorów wyraża wątpliwości. Zwracają oni uwagę, że umowa jest narzędziem w rękach rządowej administracji, która w ten sposób może lepiej kontrolować duchownych.

Autor artykułu, opublikowanego na portalu katolickiej agencji azjatyckiej UCAN, rekonstruując zarzuty przeciwników watykańsko-chińskiego porozumienia, zauważa, że w ciągu ostatnich dwóch lat niewielu biskupów w Chinach objęło swoje urzędy, natomiast wiele z biskupich stanowisk pozostaje nieobsadzonych. Nieskuteczność porozumienia w tej kwestii „pomaga tylko urzędnikom państwowym zwiększyć ich kontrolę wymierzoną w religię. W ten sposób przynosi więcej szkody niż pożytku” – wydają się mówić krytycy tymczasowej umowy, przedłużonej 22 października na kolejne dwa lata.

Jednak, jak zaznacza francuski antropolog, sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana. – Prawdą jest, że około 40 stolic biskupich w Chinach pozostaje dziś pustych – przyznaje, ale zarazem wyjaśnia, że mowa tu jest o wakatach w oparciu o mapę chińskich struktur kościelnych sprzed 1949 r., do której odwołuje się Stolica Apostolska. W oczach Rzymu Chiny są podzielone na 143 jurysdykcje (diecezje i prefektury apostolskie). Jednak wielu ekspertów uważa, że dane te są przestarzałe i wymagają aktualizacji, choćby ze względu na to, że dla władz w Pekinie istnieją tylko 104 diecezje katolickie.

>>> Chiny: 5 lat temu skończyła się „polityka jednego dziecka”. Liczba dzieci nie rośnie

– Oznacza to, że Pekin i Rzym mają odmienne wyobrażenia nt. struktur administracyjnych chińskiego katolicyzmu – konkluduje autor i wskazuje, że prawdziwa liczba potrzebnych biskupów nie jest jasna.

Zastanawiając się, czy wakaty na biskupich urzędach są zjawiskiem korzystnym dla Kościoła, czy nie, Chambon daje przykład jednej ze wschodnich prowincji, gdzie funkcjonują cztery diecezje zatwierdzone przez państwo – trzy małe, ale z dużą liczbą katolików, oraz jedna ogromna na terenie górskim, z małymi i rozproszonymi wspólnotami chrześcijańskimi. Ta ostania właśnie nie została jeszcze zatwierdzona przez Rzym, nigdy też jeszcze nie miała biskupa.

Fot. flickr/eiskopatnews

Chambon omawia charakterystykę poszczególnych diecezji ze wspomnianej prowincji tłumacząc, w jaki sposób porozumienie chińsko-watykańskie pomogło zarządzać tymi strukturami, a jednocześnie akcentując, jak wpłynęło na trwające od lat napięcia między kapłanami ze wspólnot oficjalnych i podziemnych. Według naukowca, potrzeba czasu, aby doszło do pojednania i współpracy. – Nie może tego narzucić Rzym czy Pekin. Będzie to jednak miało wpływ na nowe nominacje w całej prowincji – konkluduje i powtarza pytania o korzyści z porozumienia chińsko-watykańskiego.

Jego zdaniem, umowa odzwierciedla dwustronny wysiłek w celu znalezienia alternatywnego rozwiązania, a z drugiej strony wzmacnia „wspólną płaszczyznę” akceptowalną zarówno dla władz, jak i dla różnych frakcji chińskiego katolicyzmu”. – Z pewnością jest to powolny proces, jeśli spojrzymy wyłącznie z perspektywy nowo mianowanych biskupów. Ale fakt, że wszyscy biskupi są teraz w komunii z Rzymem, jest pierwszym krokiem w kierunku uzdrowienia – dodaje.

>>> Chiny: biskup „podziemny” pożegnał się z diecezją na rzecz „pupila komunistów”

Jak zauważa „reintegracja ekskomunikowanych biskupów, zawieszenie zinstytucjonalizowanych podziałów i odzyskanie pewnej kontroli nad nominacjami biskupimi” są sposobami w kierunku stworzenia delikatnej, braterskiej komunii w Kościele w Chinach.

Teolog stwierdza, że ocena porozumienia jedynie przez pryzmat nowo mianowanych biskupów jest krótkowzroczna, gdyż jest to podejście „bardzo polityczne, odgórne i administracyjne”. – Posiadanie większej liczby biskupów nie jest rozwiązaniem wszystkich problemów – dodaje i podkreśla, że należy uwzględnić przede wszystkim różnorodność Kościoła w Chinach i jego specyficzną „jednowymiarową” eklezjologię.

– Chociaż liczba biskupów jest ważna, powinniśmy martwić się brakiem ponadregionalnych zakonów. Bez nich Ciało Chrystusa nie może wykorzystać swojej różnorodności i pogłębić własnych duchowych korzeni. Bez ptaków na drzewach las nie potrafi naprawdę wyśpiewać chwały Boga. I to właśnie tę nieobecność – niezauważoną przez większość socjologów i dziennikarzy – katolicy muszą kwestionować – postuluje na koniec Chambon.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze