Chrześcijanie wracają do Aleppo
Aleppo w ostatnich latach zmieniło się nie do poznania. Syryjski konflikt zbrojny doprowadził miasto do ruiny. Wielu mieszkańców opuściło je w obawie o swoje życie. Część z nich stała się wewnętrznymi uchodźcami, inny koczują do dziś na granicy z Libanem. Jeszcze inni wyemigrowali do Europy i do Ameryki. Dziś, kiedy miasto jest już wolne, coraz więcej osób decyduje się na powrót do ojczyzny.
15 rodzin już powróciło
Jeden z duchownych pracujących w Aleppo – franciszkanin, o. Ibrahim Alsabagh – poinformował Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie, że w ciągu dwóch ostatnich miesięcy do odbudowującego się miasta powróciło już 15 katolickich rodzin, które wyemigrowały z Syrii w trakcie konfliktu zbrojnego. „To tylko kropla w morzu tych, którzy opuścili nasze miasto, ale mam nadzieję, że będzie powracać więcej naszych sióstr i braci” – powiedział zakonnik. Rodziny, które odważyły się powrócić przez ostatnie kilka miesięcy mieszkały m.in. w Francji, Niemczech, Wenezueli i Armenii.
Wracają nie tylko katolicy
Ibrahim Alsbagh na co dzień pracuje jako proboszcz parafii katedralnej pw. św. Franciszka z Asyżu w Aleppo. W rozmowie z Papieskim Stowarzyszeniem Pomoc Kościołowi w Potrzebie powiedział: „jest coraz więcej sygnałów od osób i całych rodzin, które chcą powrócić do swoich domów”. Coraz więcej emigrantów wraca pomimo trudnej sytuacji materialnej. O. Ibrahim opiekuje się rodzinami katolickimi, ale z relacji duchownych innych wyznań wynika, że do kraju z zagranicy powracają prawosławni i muzułmanie, którzy również uciekali przed wojskami tzw. Państwa Islamskiego. „Ludzie zdają sobie sprawę, że bez nich nie tylko Aleppo, ale i cała Syria nie będzie się w stanie podnieść z kolan. Poza tym trzeba zrozumieć, że to nie jest rozwiązanie rozpoczynać życie na nowo w innym kraju i w innej kulturze” – twierdzi zakonnik. Chęć powrotu do swoich domów wyrażają również Syryjczycy, którzy są rozlokowani w różnych obozach dla uchodźców, które znajdują się w przygranicznych strefach z państwami ościennymi.
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej
Coraz częściej słychać o tym, że uchodźcy z Bliskiego Wschodu chcą powrócić do swoich domów. Według ustaleń o. Ibrahima, obecnie np. w Armenii przybywa około 400 rodzin chrześcijańskich, które deklarują chęć powrotu do Aleppo. W podobnej sytuacji są rodziny w Niemczech i Francji. Owszem nie każdy wykazuje chęć powrotu, ale mimo wszystko jest to spora część Syryjczyków. „To normalne, że ci, którzy opuścili swój kraj, chcą do niego wrócić. Wśród Syryjczyków jest wielu patriotów, którzy nie wyobrażają sobie życia w innym kraju niż Syria” – twierdzi zakonnik.
Wracają coraz częściej
Dawni mieszkańcy Aleppo to nie jedyni, którzy chcą powrócić do swoich domów odebranych im przez tzw. Państwo Islamskie. Również mieszkańcy Równiny Niniwy w zdecydowanej większości wyrazili chęć powrotu do swoich domów. Dali temu wyraz w referendum przeprowadzonym w zeszłym roku w obozach dla uchodźców znajdujących się m.in. w irackim Kurdystanie. Efektem tego była inicjatywa podjęta przez Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie, dzięki której zostanie odbudowanych około 12 tys. chrześcijańskich domów, instytucji, kościołów i zabudowań duszpasterskich rozmieszczonych na terenie równiny Niniwy, a zniszczonych bądź zdewastowanych przez wycofujące się bojówki ISIS.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |