Ciągle umierają [MISYJNE DROGI]

Pandemia Covid-19 nie zahamowała prześladowań chrześcijan w świecie, a w wielu aspektach je pogłębiła. W minionym roku było więcej zabitych chrześcijan, więcej uwięzionych, więcej spalonych kościołów.

Gdyby szukać jednego słowa, które najcelniej podsumowuje miniony rok, niewątpliwie byłby to „Covid-19”. Choroba, która tak mocno dała się we znaki ludziom z całego świata. Co do tego wszyscy będą zgodni. O niczym innym nie pisano i nie mówiono tak wiele w roku 2020, jak o złowieszczym koronawirusie. Co dziwne jednak, wywarł on też bardzo poważny wpływ na sytuacje mające przełożenie na prześladowanie chrześcijan. I to na różne sposoby. Wymieńmy cztery z nich. Po pierwsze, koronawirus pogłębia istniejące społeczne, kulturowe, ekonomiczne słabości strukturalne wielu społeczeństw, czyniąc je bardziej podatnymi na ekstremistyczną propagandę religijną służącą wzbudzaniu i pogłębianiu niechęci czy agresji wobec chrześcijan. Po drugie, wiele bojówek ekstremistycznych, szczególnie islamistycznych, wykorzystuje ograniczenia związane z pandemią do nasilania i rozprzestrzeniania swojej działalności w Afryce Subsaharyjskiej, dodajmy – działalności bardzo często skierowanej przeciwko tamtejszym chrześcijanom. Po trzecie, Covid-19 był częstym powodem, a także po prostu pretekstem, do wprowadzania przez lokalne reżimy autorytarne i totalitarne licznych ograniczeń i kontroli wobec miejscowych Kościołów. Wreszcie po czwarte, pandemia koronawirusa stworzyła zorganizowanym grupom przestępczym z Ameryki Środkowej i Łacińskiej warunki do poszerzenia ich wpływów w lokalnych społecznościach, które nader często powodują bardzo negatywne skutki dla społeczności chrześcijańskich. Rok 2020 nie był dobry dla prześladowanych chrześcijan.

Więcej zabitych, więcej uwięzionych, więcej spalonych kościołów

Jak wyglądał miniony rok na tle ostatniego pięciolecia? Zacznijmy od danych najtragiczniejszych, czyli od liczby chrześcijan zamordowanych na całym świecie z powodu wyznawanej wiary. W roku 2020 było ich 4761. To oznacza, że każdego dnia zabito 13 wyznawców Chrystusa – tylko dlatego, że w Niego wierzyli. Jeśli porównamy to do lat poprzednich, zauważymy, że w stosunku do poprzedniego roku liczba ta wyraźnie wzrosła (z 2983 osób). Ale z kolei w 2015 r. było aż 7106 śmiertelnych ofiar prześladowań. Niemal 100% przypadków zabójstw chrześcijan dotyczy dwóch kontynentów: Afryki i Azji. Równie niepokojące dane dotyczą ataków na kościoły i inne budynki użytkowane przez chrześcijan. Tu z kolei najgorszy był rok 2019, kiedy spalono, zniszczono lub poważnie uszkodzono 9488 budynków, w porównaniu do 4488 budynków zaatakowanych w roku ubiegłym. W latach 2015-2018 te liczby były znacznie mniejsze – od 793 (2017 r.) do 2425 (2015 r.). W ujęciu geograficznym najwięcej ataków na kościoły ma miejsce w Azji (77%), znacznie mniej przypada na Afrykę (20%), a reszta przypadków to Ameryka Łacińska (3%). Trzeci wskaźnik dotyczy chrześcijan uwięzionych bez sądu, a także aresztowanych i skazanych. W roku 2020 było ich 4277, ale rok wcześniej 4811, ale już w 2017 r. znacznie mniej – 1905. Liczby w tych trzech pierwszych kategoriach są dość zmienne, ale bez wyjątku wysokie, wskazujące na stale utrzymujący się problem dokuczliwości prześladowań. W kategorii uwięzionych bez sądu też przoduje Azja (55%), przed Afryką (43%). Na pierwszym z tych kontynentów niechlubnym liderem są Chiny, na drugim – Erytrea. Z kolei jeśli chodzi o chrześcijan skazanych z powodu wiary zdecydowanie najczęściej dzieje się to w Azji (89%), znacznie rzadziej w Afryce (10%) i sporadycznie w pozostałych częściach świata.

Foto: Open Doors

Pierwsza dwudziestka niemal bez zmian

Przyjrzyjmy się liście krajów najmocniej prześladujących chrześcijan. W pierwszej dwunastce nastąpiła tylko jedna zmiana. W roku ubiegłym na miejscu 7. znajdował się Sudan. Tym razem państwo to spadło na miejsce 13. Pierwsza szóstka pozostała bez zmian: Korea Północna, Afganistan, Somalia, Libia, Pakistan, Erytrea. Natomiast państwa w ubiegłym roku znajdujące się na miejscach 8-12, tym razem minimalnie się przetasowały. Mamy więc kolejno: Jemen, Iran, Nigerię, Indie, Irak, Syrię. Bardzo niewiele zmian mamy także w drugiej dziesiątce: Arabia Saudyjska, Egipt, Mjanma (dawna Birma), Wietnam i Mauretania. Godne zauważenia jest wejście Chin do drugiej dziesiątki. Geografia państw i społeczeństw prześladujących chrześcijan nie zmienia się od lat. W pierwszej pięćdziesiątce mamy 29 krajów azjatyckich (w tym Turcję, którą równie dobre możemy zaliczyć do Europy), 19 afrykańskich i dwa z Ameryki Łacińskiej. W pierwszej dziesiątce najliczniej reprezentowana jest Azja Południowa – cztery państwa i Afryka Wschodnia – dwa.

To tylko trzy przykłady obrazujące fakt, że w i tak ciężkiej sytuacji, w jakiej znajdowali się chrześcijanie w kilkudziesięciu krajach świata, pandemia koronawirusa sprawiła, że ich położenie stało się jeszcze gorsze. Kiedy myślimy, że jest nam ciężko z powodu takich i innych ograniczeń związanych z walką z Covid-19, pomyślmy, że dla naszych braci i sióstr w Chrystusie, mieszkających głównie w Azji i Afryce, to tylko dodatkowy powód cierpienia. Jeden więcej, obok tych których dotąd i tak nie brakowało.

Włodzimierz Tasak

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze