Czy wytrwałbyś w więzieniu zamknięty w nim za wiarę? Ta kobieta dała radę!
Jej historię poznał cały świat. Jej walkę o wolność obserwowało wielu. My również – na naszym portalu – informowaliśmy o historii tej pakistańskiej kobiety oskarżonej o bluźnierstwo przeciwko islamowi. Dzięki książce „Asia Bibi. Nareszcie wolna” (wyd. Esprit) możemy wyjść poza poziom oficjalnych depesz i informacji i poznać prawdziwe uczucia więzionej za wiarę chrześcijańskiej Pakistanki.
Dzięki książce Anne-Isabelle Tollet poznajemy kulisy pobytu Asi Bibi w więzieniu, moment jej wyjścia na wolność i to, jak zaczęła budować swoje nowe życie. Historia ta przejmuje do szpiku kości. Wracałem do tej książki kilkukrotnie i mimo upływu czasu uczucia były równie silne, a lektura tak samo trudna.
Ponad rok gniłam w tej czarnej dziurze, zanim zostałam osądzona po raz pierwszy. Bałam się, ale ufałam bardziej Bogu niż ludziom. „Bóg jest silniejszy, niż śmierć” – powtarzałam sobie. (Asia Bibi)
Książka została zredagowana przez francuską dziennikarkę, która od początku zainteresowana była losem Asi Bibi, organizowała konferencje prasowe na ten temat. Zainteresowała opowieścią o Asi opinię publiczną i międzynarodowe instytucje. To ona spisała wspomnienia pakistańskiej więźniarki za wiarę. Zrobiła to tak dobrze, że podczas lektury mamy wrażenie, że towarzyszymy dzielnej Pakistance.
Książka zaczyna się i kończy spotkaniem w Kanadzie. Spotkaniem niezwykłym, bo pierwszym i widzianym z dwóch perspektyw. Tej, która była przez 9 lat więziona i tej, która w dużym stopniu przyczyniła się do jej uwolnienia. Spotkanie miało miejsce wtedy, gdy najgorsze sprawy były już za Asią. Po zwolnieniu z więzienia i opuszczeniu Pakistanu mogła zobaczyć się z mężem i dziećmi. Wreszcie mogła przestać lękać się o swoje życie. Oczywiście był to długi proces, dostosowywanie się do nowego życia. Mogła go rozpocząć dzięki dobrym ludziom i silnej woli. Była przy niej właśnie m.in. owa francuska dziennikarka. Asia Bibi o autorce książki powiedziała tak: „Ona pierwsza się o mnie zatroszczyła, za jej sprawą powstał ludzki łańcuch, dzięki któremu mogłam opuścić więzienie żywa i uniewinniona”.
>>> Asia Bibi: marzę o spotkaniu z Franciszkiem
Po lekturze bardzo chciałbym poznać osobiście zarówno samą Asię, jak i Anne-Isabelle. Jako dziennikarz chciałbym poznać „koleżankę” po fachu, która w słusznej sprawie, wykorzystując swoje dziennikarskie umiejętności, potrafiła zmienić bieg wydarzeń. To, co jest główną treścią książki „Asia Bibi. Nareszcie wolna”, to 3050 dni okupionych cierpieniem, bólem i – chyba, co najgorsze – niepewnością o przyszłość swoją i swojej rodziny.
… po dwóch miesiącach spędzonych w więzieniu, nie wiedziałam, że minie prawie 10 lat, zanim zostanę uniewinniona i wypuszczona na wolność. Myślę, że nie wytrzymałabym tego, gdybym wtedy wiedziała, że to dopiero początek moich cierpień.
Książka to zarówno opis cierpienia i długich dni spędzonych za kratami, ale i świadectwo wiary, która ani na chwilę nie osłabła. To świadectwo prostej – jak sama o sobie mówi Asia Bibi – kobiety, ale jednocześnie obdarzonej niezwykłą inteligencją emocjonalną. Pochodzi z pakistańskiej wioski i nie miała nigdy okazji ukończyć szkoły. Nie znała świata, a teraz świat w dużej mierze skupił na niej swoją uwagę. Do niej, za kraty, docierały tylko skrawki całego zamieszania, które wynikło po jej niesłusznym oskarżeniu. W więzieniu, niczym w dobrze znanych ewangelicznych przypowieściach, poznała zarówno strażnika więziennego (Khalila), który okazał się katem, jak i strażniczkę (Mamitę), która swoim zachowaniem przypominała miłosiernego Samarytanina. Asia Bibi niejednokrotnie w swoich wspomnieniach przyznaje, że były momenty, kiedy „uczyła się umierać, choć była jeszcze żywa”. Jednocześnie przy tym życiu utrzymywała ją silna wiara, którą odkrywamy w zanoszonych przez nią modlitwach. Nie brakuje ich na kartach tej książki. Fragment jednej z nich brzmi tak:
„Boże, ocal mnie! Panie Jezu, jak mam się dobrze modlić, kiedy miażdży mnie zło i nie mogę już wytrzymać? Ty, który poznałeś najsroższe cierpienie i który przez nie przeszedłeś – bądź dzisiaj ze mną”.
Książka pokazuje, jak może potoczyć się historia konkretnego człowieka, gdy wymiar sprawiedliwości państwa, którego jest obywatelem, nie jest niezależny. Gdy wyrok sądu może zmienić się pod wpływem presji mediów, polityków albo radykalnych przywódców religijnych. Co ważne, w Pakistanie w strachu przed niesłusznym oskarżeniem żyją nie tylko chrześcijanie, ale też muzułmanie. Szybko można ich skazać na stracenie. A tłum jest tak naładowany nienawiścią, że krzyczy, nawet bez wyroku, jak kiedyś w Jerozolimie: „Na krzyż z nim”. Ta książka pokazuje też, jak ważna jest międzynarodowa, mądra, dyplomatyczna, ale jednak presja w takich sprawach. By nikt nie był więziony za wiarę.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |