Fot. freepik

Droga do wody żywej [MISYJNE DROGI]

„Nadal wiele tradycyjnych ludów osiedla się przy źródłach wody. To nic dziwnego. Zobaczmy, jak położone są największe miasta w kraju. To przy nich często toczy się życie. Rozmowy. Najczęściej kobiety, dziewczynki – co skutkuje tym, że znacznie rzadziej mają szansę nauki – idą kilka godzin po wodę kosztem szkoły. W krajach misyjnych każda kropla wody jest cenna i trzeba o nią dbać” – o czym przypomina papież Franciszek w swojej ostatniej encyklice Laudato si’.

Droga z Judei do Galilei wiodła przez Samarię. A tę krainę zamieszkiwali Samarytanie – wrogo usposobieni do Izraelitów. Jezus, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek (Żyd), wybiera tę drogę i zatrzymuje się przy studni w Sychar. I miejsce, i studnia związane były z przeszłością Izraela, jako dawna własność patriarchy Jakuba. W samo południe Jezus usiadł przy studni zmęczony i spragniony, podczas gdy Jego uczniowie szukali w mieście żywności. Ponieważ studnia miała 30 metrów głębokości, Jezus prosi przybyłą Samarytankę o wodę, gdyż miała ze sobą czerpak. „Jakżeż Ty będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić?” – dziwi się kobieta, widząc przełamywanie barier, które były pomiędzy Izraelitami a Samarytanami.

>>> Coca-cola zamiast wody [MISYJNE DROGI]

Prawda o wodzie żywej

Było też przełamanie bariery nauczyciel – kobieta. Rabini zabraniali nauczycielom publicznego pozdrawiania kobiet. Na dodatek kobieta ta cieszyła się złą sławą. Tymczasem Jezus przeprowadza z nią długą rozmowę, podczas której Samarytanka odkrywa prawdę o „wodzie żywej”, która na wieki ugasi pragnienie. Prawdę o Bogu, którego można znaleźć w każ-dym miejscu, nie tylko w miejscu świętym. O Bogu, którego można czcić w duchu. To wszystko tak zdumiało kobietę, że wróciła szybko do wsi bez dzbana z wodą. Odkryła prawdę o sobie i o Jezusie. Chciała podzielić się tym odkryciem i przyprowadziła do Niego innych (J 4,1-30). Spotkanie przy studni, opisane przez św. Jana Ewangelistę, ukazuje nam Jezusa, który prowadzi dialog przy źródle wody. Pomaga odkrywać człowiekowi prawdy wieczne, nieznane, wychodząc od tego co codzienne, zwykłe, znane. Przez wieki uczniowie Jezusa odwoływali się do tej formy ewangelizacji: spotkanie, dialog, wspólne poszukiwanie prawdy. Papież Franciszek także zachęca, by stale dążyć do spotkania z drugim człowiekiem, do przekształcania egoizmu w braterstwo. Tylko w ten sposób można wyjść z logiki wojny, która widzi w innym wroga i uzurpatora, i zacząć wytyczać możliwe drogi pokoju.

Fot. Jeff Ackley/Unsplash

Różnorodne formy dialogu

Z pewnością jedną z najstarszych form dialogu między wyznawcami różnych religii, choć nie tylko między nimi, jest dialog życia. Współcześnie, pomimo braku zinstytucjonalizowanego dialogu Kościoła choćby z tradycyjnymi religiami Afryki, dialog ten odbywa się głównie poprzez bliskie i zarazem rozbudowane relacje rodzinne oraz środowiskowe. Ma na to wpływ wielkość przeciętnej miejscowej rodziny, relacje między jej członkami i zależności ekonomiczne, wychowawcze, zwyczajowe itp. Ponadto rodzina utrzymuje żywy kontakt ze wszystkimi mieszkańcami wioski (miasta), a także z członkami całego swego rodu, który najczęściej zamieszkuje także okoliczne wioski. Wokół misji i kultu katolickiego w misji To-kombéré (Kamerun) utworzyło się kil-ka wyodrębnionych kręgów. Pierwszy z nich tworzyła wspólnota chrześcijan ochrzczonych, drugi zaś wspólnota katechumenów. Trzeci krąg tworzy-li niechrześcijanie, tzw. przyjaciele Ewangelii. Byli to ci, którzy nie chcieli lub nie mogli zrezygnować z praktyk tradycyjnych religii afrykańskich, ale pozostawali blisko wspólnoty chrześcijańskiej i żyli niejako podwójną przynależnością. Ostatni krąg tworzyli tzw. modlący się. Należeli do niego ci, którzy nie mieli zamiaru wejść do któregoś z wyżej wymienionych kręgów, ale przychodzili modlić się wspólnie z ochrzczonymi i katechumenami. Dialogowi życia towarzyszy dialog dzieł – rozumiany tutaj jako zaangażowanie w szeroko pojętą pomoc w rozwoju. Dawniej mówiono o „dziełach miłosierdzia”, „akcjach charytatywnych” czy też o „działalności cywilizacyjnej”. Pomoc taka obejmuje np. w kontekście północnego Kamerunu budowę tak potrzebnych studni. Człowiek, stworzony na obraz i podobieństwo Boga, musi być szanowany. Dlatego tak ważne są prawa człowieka i pokój w świecie. To wymaga także dialogu zwanego dialogiem zaangażowania społecznego. W potocznym ujęciu za centralny element dialogu międzyreligijnego uważa się dialog teologiczny, postrzegany z reguły jako dialog specjalistów. W religiach niechrześcijańskich dostrzega się elementy dobre, prawdziwe, święte, które są dane przez Boga. Wreszcie, jako ostatni element tak szeroko pojętego dialogu można wymienić dialog doświadczenia religijnego. Jest to nie tyle dialog słów (wymiany teologicznej) czy dzieł i zaangażowania społecznego, ile dialog serc. A zatem dialog bliski życiu. W relacjach z religiami Dalekiego Wschodu może on przybierać na przykład formę dialogu monastycznego. A w zetknięciu z tradycyjnymi religiami afrykańskimi będzie on na pierwszym miejscu sposobem „bycia razem” i w tym byciu razem – sposobem modlitwy. Nie tyle wspólnej – w sensie formuł – ile modlitwy życzliwych sobie serc. W takim kontekście trzeba spojrzeć na liczne spotkania o charakterze religijnym misjonarzy i chrześcijan z wyznawca-mi tradycyjnych religii afrykańskich.

>>> Polski ksiądz wspiera Kameruńczyka zbierając na świnie

Fot. Flickr/Melissa Cooperman/IFPRI (CC BY-NC-ND 2.0)

Woda życia

Studnia, woda – to obraz zapomniany dzisiaj przez ludzi w Europie czy Ameryce Północnej, którzy po prostu odkręcają kran i pozyskują niemal każdą ilość wody ciepłej lub zimniej. W krajach pustynnych, tam, gdzie rzadko pada deszcz, woda oznacza życie i często warunek przeżycia. Temu miał służyć cud Mojżesza, który wydobył ze skały strumień wody na pustyni. Zmieniający się klimat, wyrąb wielkich połaci puszczy w Amazonii czy Afryce, nie sprzyja zatrzymaniu wody, a powoduje pustynnienie i wędrówkę ludzi w poszukiwaniu wody życia. Misjonarze, my także, powinni być tymi, którzy pomagają odkrywać Wodę Życia – Chrystusa – innym i do Niej prowadzić.

Wody chrztu

W chrześcijaństwie symbolika wody związana została mocno z sakramentem chrztu świętego. Akcentowano oczyszczającą wartość wody. Jan chrzcił w wodach Jordanu „na odpuszczenie grzechów” (MT 3, 11). Ten aspekt oczyszczający z grzechów jest podkreślany od samego początku (EF 5, 26). Chrzest, udzielany początkowo tylko dorosłym, przez całkowite zanurzenie ich w wodzie, skłonił św. Pawła do wzbogacenia symboliki wody chrzcielnej o nowe, bogate znaczenie: zanurzenie się w wodzie i wyjście z niej nowo ochrzczonego symbolizuje jego współpogrzebanie z Chrystusem i jego duchowe zmartwychwstanie (RZ 6, 3-11). Wreszcie, symbolika wody chrzcielnej mówi także, iż jest to „kąpiel odrodzenia i odnowienia z Ducha Świętego” (TT 3,5).Odwołując się znowu do realiów misji w północnym Kamerunie można zauważyć, iż ta symbolika przekłada się na życie nowo ochrzczonych, z reguły dorosłych. Tam woda w życiu codziennym i duchowym wciąż przypomina o swoich pierwotnych funkcjach i znaczeniach. Z Chrystusem spotkamy się też po drugiej stronie życia. Pochodzący z Muszyny poeta Adam Ziemianin nazywa Go studnią, źródłem życia. Mamy nadzieję, że On znajdzie tam i dla nas miejsce.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze