Fot. youtube

„Dzieci ulicy” na Filipinach. Odbudować nadzieję 

Nawet kilkuletnie dzieci muszą walczyć o przetrwanie na ulicach Manili. Porzucone, stają się łatwym łupem dla pedofilów, dilerów narkotykowych czy gangów. Ludzie ze stowarzyszenia ANAK-Tnk każdego dnia na nowo idą na ulice, by szukać dzieci, którym mogą pomóc. 

Administracja ds. Rozwoju Metropolii Manila podaje, że około 25% mieszkańców Manili żyje w slumsach. To 2,7 miliona osób. Rocznie średnio o 2% wzrasta liczba mieszkających tam osób.  Mieszkańcy slumsów mają się lepiej w mieście niż na wsi. Tu mają więcej szans na zdobycie pracy i możliwości kształcenia swoich dzieci  uważa Florian Steinberg, specjalista ds. rozwoju obszarów miejskich Azjatyckiego Banku Rozwoju. Taka sytuacja jednak często wytwarza szkodliwe zjawiska. Ich ofiarami są oczywiście także dzieci. 

W 1998 r. powstała fundacja ANAK-Tnk. Jej nazwa oznacza „mosty dla dzieci”. Fundacja jest prowadzona przez księdza Matthieu Daucheza i Glorię RecioWspółpracuje także z zespołem lokalnych specjalistów. Została założona, aby wspierać w Manili dzieci, które znalazły się w najtrudniejszych sytuacjach. Część z nich żyje w slumsach, w skrajnym ubóstwie. Ale wiele z nich żyje bez kontaktu ze swoim rodzinami, po prostu na ulicy. Dzieci te są często ofiarami nadużyć, handlu narkotykami i przestępczości. Ksiądz Matthieu i ekipa jego wolontariuszy każdego wieczoru i nocy wyruszają na ulice, by oferować im dach nad głową, posiłki, edukację, ale przede wszystkim miłość. 

Fot. Fot. youtube

Pierwszym krokiem jest zaufanie 

W wywiadzie dla France24 ksiądz Dauchez powiedział, że praca z tymi dziećmi jest trudniejsza, niż się wydaje. Aby pomoc materialna miała sens trzeba najpierw dotrzeć do dzieci na poziomie emocjonalnym. Dzieci nauczyły się na ulicy zdobywać to, czego potrzebują. Niektórzy ludzie dają też im różne rzeczy. Ale kiedy fundacja chce im zaoferować coś więcej wtedy często odrzucają pomoc. Wolą zostać na ulicach, które stały się dla nich schronieniem. Zbyt wiele razy i zbyt głęboko zawiodły się, by teraz łatwo zaufać.  Zostali odrzuceni przez swoich własnych rodziców lub własną rodzinę. Są głęboko zranieni – mówi ksiądz Matthieu. 

Dzieci ulicy są często nieufne. Nie wierzą, że może je spotkać coś dobrego. Są też zmienne. Jednego dnia mogą z nami rozmawiać, a drugiego obrzucają nasz samochód kamieniami – mówi wolontariusz „Tajemnica radości”. Największa praca polega na tym, by przywrócić im nadzieję. Wtedy mogą uwierzyć, że propozycja dachu nad głową jest realna. Jeśli zrozumieją, że w fundacji będą chronione, będą miały rodzinną atmosferę, to jest to moment, w którym opuszczą ulice. To moment, w którym w ich sercach rozbudza się jakaś nadzieja i można zacząć naprawdę leczyć rany ich serca. To jest największe wyzwanie – nie wyzwanie materialne, ale to, co dzieje się głęboko w ich sercach. 

Dlatego pierwszym krokiem jest codzienna, a często także nocna, obecność pracowników fundacji na ulicach, gdzie mieszkają dzieci. Tworzą więzi poprzez dyskusje, zajęcia i gry. Dołączenie do  ANAK-Tnk staje się w ten sposób po prostu kolejnym krokiem na drodze zaufania. 

Centra przyjęć są otwarte w dzień i w nocy. Dzieci otrzymują to, za czym tak bardzo tęsknią: miłość, edukację (z „klasą pomostową” przygotowującą do formalnej edukacji), współczucie, opiekę zdrowotną i podstawowe potrzeby, takie jak jedzenie i ubrania. 

>>>Filipiny: kard. Tagle ochrzci 450 dzieci ulicy

fot. Fot. youtube

„Dlaczego Bóg pozwala, by nas krzywdzono?” 

To było jedno z najbardziej poruszających spotkań papieża Franciszka, kiedy spotkały się z nim dzieci, podopieczni fundacji ANAK-Tnk. W czasie pielgrzymki Franciszka na Filipiny dziewczynka czytała list. Nie mogła powstrzymać się od płaczu, kiedy pytała Franciszka o jedną z największych tajemnic.  Dlaczego Bóg pozwala, by krzywdzono nas, niewinne dzieci? 

To jest tajemnica, na którą nie ma i nie powinno być łatwej odpowiedzi. Ale też nie da się tego pytania zlekceważyć. Bywa ono rozdzierające zarówno dla dzieci, jak i dla każdego, kto spotyka się z tym i podobnym cierpieniem niewinnych. Nie ma odpowiedzi na poziomie słów. Ksiądz Matthieu w filmiku „2 minuty w mieście” mówi, że odpowiedzią, która można dać na takie cierpienie jest działanie. To małe gesty miłości, które mogą wydawać się bez znaczenia, są odpowiedzią. One krok po kroku prowadzą zranione cierpieniem serca do przemiany, do uzdrowienia. 

Nie jest to droga łatwa. Ale jedynie przez ofiarę i działanie dla cierpiących można sprawiać, że świat tych dzieci nie będzie już królestwem zła, bólu i cierpienia, ale królestwem miłości i nadziei.

Bóg daje dzieciom specjalny dar 

 Kiedy popatrzę na te dzieci, które pomimo ogromnego cierpienia uśmiechają się i w sposób czysty potrafią się cieszyć to widzę w tym specjalny dar od Boga, dla tych najmniejszych, dotkniętych tyloma nieszczęściami  mówi ksiądz Matthieu w filmie „Tajemnica radości”. Jest w tym coś, co nie powinno po ludzku mieć miejsca. Dar radości pośród wszystkiego, który dla dzieci jest pocieszeniem. Ale także znakiem dla innych ludzi, że Bóg jest przy każdym z nas.  

>>>Dzieci ulicy w New Delhi redagują czasopismo 

Pojednanie 

Pojednanie jest pierwszym celem ANAK-Tnk. Oczywiście wtedy, kiedy tylko jest ono możliwe. Pracownicy socjalni starają się ustalić miejsce pobytu rodzin i stopniowo odtwarzać więź między rodzicami a ich dzieckiem. Widok pojednania dziecka z rodzicami zawsze podnosi na duchu. Chociaż trzeba przyznać, że nie jest to częsty widok. Często bardzo złożone czy też patologiczne sytuacje uniemożliwiają bezpieczny powrót dziecka do domu, czy choćby do relacji z rodzicami. 

Dzieci trafiają wtedy do jednego z domów fundacji.  

Fot. youtube

Nowa godność i nowe życie 

Na Filipinach jedno na dziesięcioro dzieci nie otrzymuje żadnego wykształcenia. W domach fundacji dzieci mogą w rodzinnej atmosferze zdobywać edukację. Chodzą do publicznych szkół. Jest to ważny element odbudowy szans na lepsze życie, ale także coś, co przywraca im godność. Daje nadzieję na przyszłość. 

Ważne jest także, by dzieci mogły pójść na przykład do restauracji. Usiąść przy stoliku i zjeść w niej, jak inni ludzie. Nie odpędzani przez wszystkich, jak to było wcześniej. Ale jak pełnoprawni obywatele. – To zawsze ważne wydarzenie dla nich – mówi ksiądz Matthieu. 

Część pracowników to także osoby, które same jako dzieci żyły na ulicy. Jeden z wolontariuszy fundacji przez swoje doświadczenie jest przez dzieci traktowany jak starszy brat. Ma z nimi świetny kontakt i najmłodsi szybko mu ufają. 

Fot. youtube

Fundacja otworzyła także gospodarstwo rolne poza Manilą. Dzięki uprawie roślin i opiece nad zwierzętami młodzież może nauczyć się nowych nawyków. Doświadczają, że mogą być odpowiedzialni i samemu coś stworzyć. To bardzo pomaga odzyskać siły i otworzyć się na lepszą przyszłość. 

Po latach odbudowy życia często staje się to, co po ludzku wydaje się niemożliwe. Młodzi ludzie, często z historią maltretowania i odrzucenia, decydują się przebaczyć. To jest ważny moment uwolnienia i uzdrowienia serca, którego dokonuje sam Bóg. 

 Największą nagrodą jest zobaczenie byłych podopiecznych fundacji, którzy sami stają się rodzicami, okazując wielką i piękną miłość swoim własnym dzieciom – mówi ksiądz Matthieu. 

>>>Dzieci: na ulicy, w wojsku, na służbie 

Odwiedziny papieża Franciszka 

W 2015 r. papież Franciszek był z pielgrzymką na Filipinach. Dzieci z fundacji ANAK-Tnk napisały do papieża ponad tysiąc listów z zaproszeniem do domu fundacji. Franciszek nie dał się długo prosić i spotkał się z około 300 dziećmi, którym fundacja pomaga.  

To było naprawdę poruszające spotkanie, zobaczcie sami.  

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze