Ekstremizm miłości. Pielgrzymka Papieża Franciszka do Egiptu [MISYJNE DROGI]
Relacje między katolikami, koptyjskimi chrześcijanami, a nawet tamtejszymi muzułmanami mogą ulec zmianie. Potrzebny jest do tego ekstremizm miłości. Co tak naprawdę działo się w Egipcie?
Papież Franciszek obejmuje imama z najważniejszego uniwersytetu islamu sunnickiego. To wzruszający gest, ale czy przyczyni się do budowania pokoju międzyreligijnego? Czy koptowie w Egipcie przestaną ginąć? Jaki jest bilans pielgrzymki następcy św. Piotra do kraju faraonów? – te pytania słyszę nadal w swoim otoczeniu. Może to dziwne, ale są w Polsce grupy, które rozmawiają o nauczaniu papieża z Argentyny. Egipt jest kolebką jednej z pierwszych cywilizacji oraz miejscem, w którym żyje najstarsza i najliczniejsza wspólnota chrześcijańska na Bliskim Wschodzie. Koptowie, bo o nich mowa, są potomkami rdzennych mieszkańców kraju faraonów. Zamieszkiwali te tereny na długo przed arabskim podbojem. Według tradycji powstanie Kościoła chrześcijańskiego w Egipcie wiąże się z osobą św. Marka Ewangelisty i datowane jest na I wiek n.e. Aleksandria cieszyła się w tym okresie wielkim prestiżem w świecie chrześcijańskim, jednakże w samym Kościele szybko doszło do rozłamów. Sytuacja koptów pogorszyła się znacznie w XX w. Nienawiść dotyczyła nie tylko ich innej religii, ale też pozycji, ponieważ często byli dobrze wykształceni i majętni. Jednak prawdziwa nagonka rozpoczęła się po tzw. arabskiej wiośnie. Podczas rozruchów zniszczonych zostało wiele świątyń, a fundamentaliści, którzy doszli do władzy, chcieli „oczyścić” kraj z niewiernych.
Papież pojechał pokrzepić i okazać solidarność
Papieża zaprosił do Egiptu prezydent tego kraju, który odwiedził Watykan w 2014 r. Ówczesny prezydent przejął władzę w wyniku wojskowego zamachu stanu, odsunął od władzy Bractwo Muzułmańskie, zadeklarował również, że będzie walczył z wszelkim ekstremizmem, w tym z dżihadystami. Niestety ataki na koptów nie ustały. Wystarczy przytoczyć tylko ostatnie wydarzenia. W grudniu 2016 r. została zaatakowana kaplica świętych Piotra i Pawła przylegająca do katedry św. Marka w Kairze. Śmierć poniosło 25 osób, w większości kobiety i dzieci. W lutym opublikowano film, w którym egipscy fundamentaliści związani z Państwem Islamskim grozili eskalacją terroru w stosunku do ludności koptyjskiej. Nie były to puste słowa: na Synaju zaczęli ginąć ludzie. Mężczyznę zastrzelono na oczach żony i dzieci, innego podpalono żywcem. W końcu w Niedzielę Palmową Egiptem wstrząsnęły wybuchy. Do pierwszego doszło w miejscowości Tanta i kosztował życie 25 koptów. Druga bomba zdetonowana została w Aleksandrii i zabrała 11 istnień ludzkich. Wszyscy ci ludzie zginęli przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Papież Franciszek pojechał pocieszyć i podtrzymać na duchu tych umęczonych ludzi. Koptowie żyją w strachu – często mówią, że boją wychodzić się z domu, a idąc na niedzielne nabożeństwo, nigdy nie wiedzą, czy wrócą. Bycie koptem w Egipcie to cicha zgoda na męczeństwo. To właśnie do nich pojechał papież.
Nie chciał zrezygnować
28 i 29 kwietnia odbyła się pielgrzymka papieża Franciszka do Egiptu. Wcześniej ten kraj odwiedził papież Jan Paweł II – było to w 2000 r. Pielgrzymka była bardzo krótka. Trwała zaledwie 27 godzin. „Papież pokoju w Egipcie pokoju” – takie wymyślono dla niej hasło. Obserwatorzy zastanawiali się, czy papież nie powinien zrezygnować z wyjazdu do Egiptu z powodu niedawnych
zamachów na koptów. Franciszek nie chciał rezygnować – wręcz przeciwnie. Pojechał do kraju nad Nilem, aby prowadzić dialog z islamem oraz okazać solidarność i wsparcie braciom koptom. – Podziwiam go, że mimo wszystko się zdecydował – powiedział Omar Minshat. – Jestem muzułmaninem, ale potrzebujemy tych słów – dodał. Plan pielgrzymki dużo mówił o celach, jakie przyświecały wyjazdowi Papieża do Egiptu. W piątek wylądował na lotnisku w Kairze, a swoją pielgrzymkę zaczął od oficjalnego powitania przed pałacem prezydenckim. Później odbył rozmowę z prezydentem, podczas której mówił o walce z ekstremizmem oraz poszanowaniu praw człowieka. Poparł również działania prezydenta przeciwko terroryzmowi. Następnym istotnym punktem programu był udział papieża w Międzynarodowej Konferencji Pokojowej. Przed wejściem na salę następca św. Piotra spotkał się z imamem Ahmedem, który rozpoczął konferencję minutą ciszy w intencji wszystkich, którzy ponieśli śmierć z rąk terrorystów. Franciszek mówił o budowaniu dialogu między religiami, eliminowaniu nierówności społecznych, biedy i wyzysku, które umożliwiają rozwój ekstremizmów. Podkreślił, że chrześcijanie i muzułmanie powinni razem kształtować światowy pokój i stanowczo przeciwstawić się każdej formie przemocy i dyskryminacji w imię Boga.
W przemówieniach Franciszek upominał się o chrześcijan prześladowanych na Bliskim Wschodzie, ale zrobił coś jeszcze: wykonał kolejny krok w stronę ekumenicznego dialogu między chrześcijanami różnych obrządków. Franciszek podczas spotkania z Tawadrosem, patriarchą koptyjskim, nazwał go bratem i podkreślił jego wkład w organizowanie spotkań między koptami obrządku prawosławnego i katolickiego. Papież i patriarcha wspólnie odwiedzili kaplicę świętych Piotra i Pawła, w której w grudniu 2016 r. życie straciło 23 koptów. Razem pomodlili się za dusze współczesnych męczenników chrześcijańskich. Franciszek i Tawadros II podpisali dwunastopunktową deklarację, zgodnie z którą te dwa Kościoły dążyć będą do pogłębienia wzajemnego dialogu ekumenicznego oraz uznawać będą wzajemnie ważność udzielanego chrztu. Jedność Kościołów chrześcijańskich jest szczególnie istotna teraz, w dobie ataków na chrześcijan na świecie, szczególnie na Bliskim Wschodnie.
Ekstremizm miłości
Z powodu wymogów bezpieczeństwa Msza św. w Kairze nie odbyła się na stadionie, tylko w bazie lotniczej. Nie przeszkodziło to wierzącym w uczestnictwie, bo wzięło w niej udział około 20 tys. osób – nie tylko katolików, ale też prawosławnych koptów, a nawet muzułmanów. Papież Franciszek podczas kazania mówił, że jedynym ekstremizmem dopuszczalnym dla wierzących jest fanatyzm miłości i tylko taki podoba się Bogu. Papież rozpoczął Mszę św. od tradycyjnego muzułmańskiego powitania „Salam alejkum” i zakończył słowami: „Chrystus zmartwychwstał! On naprawdę zmartwychwstał”, wypowiadając je po arabsku. Podczas całej wizyty Papież osiem razy mówił po arabsku, co odbiło się szerokim echem w egipskiej opinii publicznej. Bardzo ważne było również spotkanie papieża Franciszka z młodymi, którzy przybyli do Kairu ze wszystkich egipskich diecezji katolickich i oczekiwali w piątkowy wieczór pod papieskim oknem. Franciszek podkreślił, że ci ludzie, którzy na spotkanie z nim przybyli w pielgrzymce są bardzo odważni. Odmówił z nimi „Ojcze Nasz” i udzielił błogosławieństwa dla nich, dla wszystkich, których kochają ale też dla tych, których nienawidzą.
W stronę jedności
Pielgrzymka do Egiptu była podróżą jedności i braterstwa. Zarówno w stosunku do muzułmanów, jak i do koptów, i to bez względu na obrządek: papież wstawił się za nimi, głośno mówił o ich trudnej sytuacji i przypominał, że chrześcijanie też są częścią Egiptu. Sami koptowie bardzo doceniają to, że Franciszek przyjechał do nich mimo zagrożenia. Było to dla nich żywe świadectwo, że tylko Boga powinni się bać. Spotkanie na jednej z najważniejszych uczelni sunnickich również miało duże znaczenie. Wybiło z rąk fundamentalistów stwierdzenie, że papież, czyli przedstawiciel Zachodu, przyjechał spotkać się tylko z walczącym z nimi prezydentem Egiptu. Spotkanie budujące jedność muzułmanów i chrześcijan w obliczu terroryzmu, choć przełomowe, może nie przynieść spodziewanych rezultatów. Islam jest wewnętrznie podzielony, ma różnych przywódców duchowych, którzy czasem wydają wręcz sprzeczne opinie. Co najbardziej niepokojące, już 5 maja lider tzw. Państwa Islamskiego w Egipcie opublikował ostrzeżenie dla muzułmanów, aby nie zbliżali się do chrześcijańskich miejsc kultu, aby nie stali się przypadkowymi ofiarami ataków na chrześcijan. Egipskie media pisały o wizycie papieża, na ulicach widać było plakaty, a podczas Mszy św. wypuszczono biało-żółte balony. Wśród artykułów mówiących o wizycie papieża znalazły się również takie odnoszące się z lekceważeniem do chrześcijaństwa i tego, że zmieniało się ono przez wieki.
Pielgrzymka papieża, choć bardzo ważna i nastawiona na dialog zarówno w obrębie samego chrześcijaństwa, jak i z islamem raczej nie zmieni diametralnie sytuacji koptów w Egipcie, choć na to liczy wielu Egipcjan. Pokazała jednak, że Kościół katolicki jest solidarny ze swoimi braćmi na Bliskim Wschodzie i upomina się o każdego chrześcijanina, który cierpi za wiarę.
>>> Tekst pochodzi z „Misyjnych Dróg”. Zamów prenumeratę!<<<
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |