Etiopia: dramat mieszkańców Tigraju – głód zabija bardziej niż wojna
„20 proc. z sześciu milionów mieszkańców północy Etiopii po sześciu miesiącach konfliktu doświadcza braku żywności. 80 proc. zbiorów ludzi żyjących z rolnictwa zostało zdewastowanych lub zniszczonych przez suszę, 90 proc. dobytku zwierzęcego padło lub zostało uprowadzone” – tak dramatyczną sytuację w regionie Tigraj opisuje Mark Lowcock, zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. pomocy humanitarnej. Dodaje, że dwa miliony osób zostało ewakuowanych i przebywa poza miejscami zamieszkania.
Bardzo trudno jest dotrzeć z pomocą na miejsce, ponieważ stale mnożą się ataki, przeszkody i opóźnienia. Wiadomości o katastrofie humanitarnej w regionie Tigraj potwierdza szkockie stowarzyszenie Mary’s Meals, które zabezpiecza żywność oraz podstawową pomoc szczególnie dla dzieci, a także dla 19 tys. spośród 150 tys. wewnętrznych przesiedleńców, którzy znaleźli tymczasowe schronienie w głównym mieście prowincji Macallè. Szef organizacji Magnus MacFarlan-Barrow wyjaśnia, że te 19 tys. osób przebywa w sześciu szkołach. Jedna z nich gości aktualnie 6 tys. osób, a w każdej klasie przebywa ponad 80 osób. Bardzo odczuwalny jest brak wody. Według świadectw przekazanych przez Mary’s Meals sytuacja w Tigraju jest kilka razy gorsza niż ta sprzed 40 lat, kiedy w Addis Abebie rządził reżim komunistyczny, który również bardzo uciskał miejscową ludność.
>>> Afryka to moje miejsce na ziemi [ROZMOWA]
Innym aspektem konfliktu jest blokada wiadomości narzucona przez władze i wielka presja wywierana na dziennikarzy międzynarodowych. Pomimo wielu powtarzanych oskarżeń o zbrodnie przeciwko ludzkości oraz napomnień ze strony Unii Europejskiej i rządu amerykańskiego, a także agencji ONZ, światowa opinia pozostaje jakby okryta płaszczem milczenia. Tymczasem prawie każda rodzina została dotknięta tragedią wojny. Również gwałty grupowe na oczach członków rodziny są częstym zjawiskiem. Ludzie od sześciu miesięcy cierpią z powodu głodu, a 1,5 mln dzieci nie może uczęszczać do szkoły. Przewlekle chorzy umierają z powodu braku dostępu do opieki lekarskiej. Magnus MacFarlane-Barrow podkreśla, że ta wojna musi się skończyć. Zwraca się także do wierzących z prośbą o modlitwę w intencji pokoju, aby mieszkańcy regionu Tigraj nie czuli się opuszczeni.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |