Obrazek poglądowy, PAP/EPA/DIEGO AZUBEL

Japonia: koncert charytatywny „Modlitwa za Ukrainę, Polskę i Japonię”

W wypełnionej po brzegi sali koncertowej „Partenon” w mieście Tama k. Tokio odbył się 20 stycznia koncert charytatywny mający na celu pomóc ogarniętej wojną Ukrainie.

To sponsorowane m.in. przez ambasadę Ukrainy i Instytut Polski w Tokio wydarzenie, połączyło w sobie cztery tematy i modlitwy: za Ukrainę, Polskę, Japonie oraz za „wszystkie narody, aby nauczyły się żyć w pokoju”. Głównymi utworami tego wieczoru były „Modlitwa za Ukrainę” Mykoły Łysenki i „Totus Tuus” Henryka Góreckiego.

>>> Ambasador Japonii odwiedził punkt recepcyjny Caritas w Poznaniu

Dwie części

Wraz z dwoma chórami japońskimi śpiewały trzy młode Ukrainki-studentki ubrane w stroje ludowe. W programie znalazły się: coraz bardziej znana na całym świecie pieśń Mykoły Łeontowycza (1877-1921) „Szczedryk” (w wersji anglojęzycznej spopularyzowana jako „Caroll of the Bells”), ”Ave Maria” Giulio Cacciniego, „Nokturn” i „Tarantela” Karola Szymanowskiego oraz popularna pieśń ukraińsko-polska „Hej, sokoły”. W części japońskiej wykonano utwory poświęcone tragedii w Horoshimie w 1945 a także upamiętniające śmierć ok. 140 tys. cywilnych mieszkańców Okinawy pod koniec II wojny światowej.

Głównym organizatorem koncertu oraz dyrygentem chórów i orkiestry był Yoshikumi Nakajima. Współorganizatorką była m.in. zamieszkała w Japonii polska dziennikarka Dorota Hałasa, której wyrażano „Special Thanks” (Specjalne Podziękowania).

Duszpasterz Polonii tokijskiej: łzy stanęły w oczach

W rozmowie KAI przypomniała, że „koncert ten miał się odbyć w sierpniu ub.r., jednakże z powodu kolejnej fali pandemii musiano go przełożyć na później. Ale już wtedy p. Nakajima przesłał do Caritas w Lublinie 800 tys. jenów (7 tys. dolarów) jako pomoc dla Ukrainy”. Według dziennikarki obecnie zapewne zostanie wysłana druga transza tej pomocy.

„Mnie konsultowano m.in. w sprawie poprawnego wymówienia, a raczej odśpiewania po polsku «Sokołów». Gdy przyszłam na próbę, chór śpiewał akurat pieśń «Totus Tuus». Łzy stanęły mi w oczach, jak oni potrafią to pięknie oddać, tę modlitwę św. Jana Pawła II do Maryi”.

Podobnie ten koncert przeżywał o. Paweł Janociński OP, duszpasterz Polonii tokijskiej.

„Mnie też łzy stanęły w oczach, gdy słuchałem «Modlitwy za Ukrainę» w wykonaniu Japończyków po ukraińsku, a następnie ich «Totus Tuus»”. Przyznał, że w ciągu ponad 40 lat pobytu w Japonii stale towarzyszą mu słowa św. Maksymiliana Kolbego, że „jeśli ludzie ci zwrócą się do Zbawiciela, to dokona się to przez Maryję”. Dodał, że również „przez muzykę”. „Może nie powinienem tego mówić, ale zdarza mi się przysypiać w czasie rożnych koncertów. Tu akurat było coś zupełnie przeciwnego: eksplozja życia, radości i zawierzenia Bogu, że wszystko jednak «będzie dobrze»” – stwierdził polski zakonnik.

Studenci

Na koncert przybyli m.in pracownicy Urzędu Miejskiego w Tama z ich szefem Yukio Abe na czele. Im też specjalnie podziękowała po japońsku studentka Tatiana Hrunko. Na zakończenie swojego przemówienia powiedziała po ukraińsku „Sława Ukrajini” (Chwała Ukrainie) i wezwała obecnych do „modlitwy za mój kraj”.

Wśród ponad setki dziewcząt i chłopców z Ukrainy, studiujących obecnie w Japonii, troje przyjechało tu z KUL-u na roczne stypendium zaoferowane im przez uniwersytet Musashino w Tokio-Nerima. Jeden z nich, 19-letni Oleś Jaruczyk w rozmowie z KAI płynnie po polsku dziękował naszemu krajowi za „olbrzymie wsparcie dla Ukrainy”. Pochodzi on z Wołynia, gdzie nadal mieszka jego rodzina. Zapytany o jej bezpieczeństwo odpowiedział, że „co prawda tam akurat nie docierają rosyjskie rakiety czy pociski, ale przylatują drony, tak iż tam też wcale nie jest bezpiecznie”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze