Jeden Kościół, różne liturgie [MISYJNE DROGI]
Katolicyzm. Co niedzielę wyznajemy w Credo, że nasz Kościół jest „jeden, święty, powszechny i apostolski” , czyli katolicki. W tej katolickości zawiera się zarówno uniwersalizm, jak i wielka różnorodność. To z nich wynika jego piękno, którego odzwierciedlenie można odnaleźć w liturgii… a raczej w liturgiach.
W czasach męczeństwa Kościoła na Bliskim Wschodzie, wojny w Syrii, Państwa Islamskiego, uchodźców i imigrantów chyba nie ma już nikogo, kto by nie słyszał o chrześcijanach Wschodu, chociażby o egipskich koptach. Indie, Egipt i Etiopia to w świadomości Europejczyków rejony egzotyczne, ale warto wiedzieć, że wielu z tamtejszych wyznawców Chrystusa to nie tylko chrześcijanie, ale też katolicy. Mimo że Kościół jest jeden, to zawiera w sobie wiele tradycji liturgicznych. Wierni na całym świecie modlą się na wiele sposobów, najczęściej w oparciu o formy, które
korzeniami sięgają pierwszych wieków chrześcijaństwa. Różnorodność ta to przede wszystkim minimum 30 rytów liturgicznych.
Tradycja aleksandryjska
Kościoły wschodnie można podzielić na dwa nurty: katolickie i niekatolickie. Przy czym warto zauważyć, że kwestia posłuszeństwa Rzymowi zazwyczaj nie jest jedyną różnicą, bo stoją za nią też
kwestie teologiczne. Na przykład katoliccy Syryjczycy i Ormianie zasadniczo odcinają się od panującego w Koptyjskim Kościele Ortodoksyjnym i Apostolskim Kościele Ormiańskim monofizytyzmu (przekonania, że natura boska Chrystusa wchłonęła jego naturę ludzką, a nie dwie istnieją równocześnie), z katolickiego punktu widzenia uznawanego za herezję. Jednak łączy je wspólny ryt liturgiczny. Kluczem jest czas. Oddawanie czci Bogu musi trwać. Niedzielna liturgia koptyjska bądź etiopska trwa wiele godzin. Muzykolodzy doszli do wniosku, że śpiewane przez koptów długie, powolne melizmaty korzeniami sięgają czasów faraonów. Brzmi to jak żart, ale można wysnuć z tego wniosek, że niektóre elementy liturgii egipskiej są o kilka tysięcy lat starsze niż samo chrześcijaństwo. Ta potrzeba czasu dla Boga, tak obca dzisiejszej praktyce liturgicznej Zachodu, jest jednym ze wspólnych mianowników rytów wschodnich.
Tradycja antiocheńska
Obrządki wywodzące się z patriarchatu Antiochii stosowane są nie tylko na Bliskim Wschodzie, ale również w Indiach. Ryt chaldejski – związany zwłaszcza z terenami dzisiejszego Iraku, używany jest również w Kościele syromalabarskim w stanie Kerala w Indiach. Gdy w XVI w. misjonarze jezuiccy dopłynęli do brzegów Indii z zamiarem ich chrystianizacji, ze zdumieniem odkryli, że chrześcijaństwo już od dawna tam jest, zaszczepione przez samego św. Tomasza Apostoła. Próbowali spopularyzować w Indiach ryt łaciński, ale bez powodzenia, gdyż syromalabarczycy okazali się bardzo przywiązani do swojej tradycji. Liturgiczny język chaldejski jest blisko spokrewniony z aramejskim, czyli językiem, w którym mówił Pan Jezus. Jednym z najbardziej rozpowszechnionych rytów z rodziny antiocheńskiej jest zachodni ryt syryjski. Podczas świąt Syryjczycy odprawiają liturgię św. Jakuba, a w dni powszednie krótszą liturgię św. Jana Ewangelisty. Językiem liturgii jest syriacki. Natomiast spokrewniony z nią ryt maronicki związany jest z Libanem. Założony przez św. Marona Kościół maronicki zawsze był wierny biskupowi Rzymu i nigdy nie dołączył do kontestatorów postanowień starożytnych soborów. W czasie wypraw krzyżowych przyjął elementy łacińskie, jednak konsekracja odbywa się zawsze po aramejsku. Również ryt ormiański ma początek w Antiochii. Jest to obrządek obecny w Armenii i na Bliskim Wschodzie (zwłaszcza w Libanie i Syrii) oraz w diasporze ormiańskiej na całym świecie, m.in. w Polsce i na dawnych ziemiach Rzeczypospolitej. W przedwojennej Polsce katolicy, ormianie i grekokatolicy żyli ze sobą w harmonii: łacińscy księża czasami posługiwali w dwóch obrządkach, unici przychodzili do łacinników słuchać spowiedzi. Arcybiskup lwowski obrządku ormiańskiego Józef Teodorowicz był wielkim polskim patriotą, mężem stanu, posłem i senatorem II RP. Mój dziadek, rodem z Brzeżan na Podolu, wspominał, że gdy była ostra zima i w kościele parafialnym albo u bernardynów był mróz nie do zniesienia, przychodzili na niedzielną Mszę św. do ormian, którzy mieli ściany i podłogi wyłożone ciepłymi dywanami. Obecnie w Polsce istnieją trzy parafie ormiańskokatolickie: w Warszawie, Gliwicach i Gdańsku. Tradycja Bizantyjska to druga liczebnie z chrześcijańskich tradycji liturgicznych, ponieważ obowiązuje w Kościołach prawosławnych (ortodoksyjnych) i unickich. Są one bardzo rozdrobnione, najczęściej związane z konkretnymi grupami narodowymi. Ryt bizantyjski oparty jest na dwóch porządkach, wywodzących się z liturgii świętego Jakuba, zmodyfikowanej przez Ojców Kościoła: liturgii świętego Bazylego i liturgii świętego Jana Chryzostoma, zwanej też Boską Liturgią. Najczęściej używanymi językami liturgicznymi są greka i starocerkiewnosłowiański. Jest to jeden z najbliższych Polakom rytów wschodnich, gdyż obowiązuje w Kościele grekokatolickim, obecnym zwłaszcza na wschodzie kraju.
Tradycja łacińska
Część rytów łacińskich zanikła w ciągu wieków (jak ryt gallikański we Francji czy ryt iryjski, wprowadzony w Irlandii przez św. Patryka), jednak część zachowała się do dziś. Trzeba zaznaczyć, że są
to odmiany klasycznego rytu rzymskiego, a nie jego współczesnej formy. Ryt ambrozjański związany jest z diecezją mediolańską, a opracował go święty biskup Ambroży. Ryt lyoński odprawiany jest (bardzo rzadko) w diecezji Lyonu i St. Etienne we Francji. Ryt mozarabski (zwany też wizygockim) to relikt Kościoła w Hiszpanii sprzed najazdu arabskiego; sprawuje się go dotąd w Toledo, Salamance i kilku innych miejscach w Hiszpanii. Jest też ryt sporadycznie używany w archikatedrze portugalskiej Bragi. Zachowały się też niektóre ryty zakonne: cysterski, karmelitański i kartuski, ale przede wszystkim dominikański – jedyny stosowany w Polsce. Tak samo jak lyoński, zawiera on elementy liturgiczne jeszcze starsze niż można znaleźć we Mszy trydenckiej, jak przykrywanie kielicha korporałem czy rozkładanie dłoni na kształt ukrzyżowanego Chrystusa podczas Kanonu. Ten poruszający gest nie pozwala zapomnieć, że na ołtarzu odbywa się prawdziwa Ofiara. Istnieje także ryt zairski, który powstał po II soborze watykańskim. Jest popularny w Afryce Środkowej od Madagaskaru po Burkina Faso. Charakteryzuje się włączaniem elementów kultury afrykańskiej, takich jak taniec, do rytu rzymskiego Mszy św. Niektórzy – nawet księża – wzdychają: Ach, to na Wschodzie jest prawdziwa, bogata i mistyczna liturgia eucharystyczna, u nas tego nie ma. Takie podejście budzi we mnie zdecydowany sprzeciw. U nas też tak było, a obecnie w wielu krajach, również w Polsce, wraca się do klasycznego rytu rzymskiego (tzw. rytu trydenckiego). Nie zapominajmy o własnym dziedzictwie, a z katolickich rytów wschodnich czerpmy inspirację chociażby w hojności poświęcania czasu dla Boga i Jego chwały.
Jan Kiernicki
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |