Kard. Chibly Langlois: Haiti nie poradzi sobie bez pomocy z zewnątrz
Kryzys na Haiti osiągnął takie rozmiary, że nie poradzimy sobie bez pomocy wspólnoty międzynarodowej. Dlatego apeluję do zaprzyjaźnionych krajów: nie zwlekajcie – powiedział pierwszy w historii tego kraju kardynał.
Przypomina on, że w jego ojczyźnie zawsze żyło się biednie, czasami brakowało podstawowych rzeczy, ale nigdy nie było takiej nędzy jak dziś. Gangi i korupcja pogrążyły nas w otchłani – mówi kard. Chibly Langlois w wywiadzie dla hiszpańskiego tygodnika „Alfa y Omega”. Zaznacza on, że najgorsza sytuacja jest w stolicy Port-au-Prince, która ze wszystkich stron jest otoczona przez uzbrojone gangi. Jednakże działalność ugrupowań przestępczych paraliżuje zaopatrzenie na całym południowym wybrzeżu wyspy. Mówiąc o genezie aktualnego kryzysu, kard. Langlois jest przekonany, że wyrasta on z historii tego kraju, z niewolnictwa: do dziś ciągną się za nami wszystkie konsekwencje tamtej epoki. Do tego dochodzi ciężkie brzemię złych rządów i korupcji.
>>> Włoska misjonarka: Haiti to kraj bez żadnych zahamowań [ROZMOWA]
Godność ludzka jest deptana
Haitański purpurat przyznaje, że jego kraj nie wykorzystał szansy, jaką był napływ pomocy międzynarodowej po katastrofalnym trzęsieniu ziemi w 2010 r., w którym zginęło 220 tys. osób. Była to okazja do reorganizacji stolicy. Naszym problem okazało się złe zarządzanie okazaną nam solidarnością ze strony zwykłych ludzi i społeczności międzynarodowej. Dotyczy to zarówno podmiotów lokalnych, jak i niektórych organizacji pozarządowych, które się na tym wzbogaciły.
Kard. Langolis zapewnia, że Kościół zawsze starał się inspirować pozytywne zmiany i dialog społeczny. Jednakże ostatnio kryzys nabrał takich rozmiarów, że wysiłki podejmowane wyłącznie na szczeblu krajowym już nie wystarczą. Potrzebujemy skutecznego wsparcia wspólnoty międzynarodowej, aby wyjść z tej sytuacji. Dlatego wołam na alarm i proszę o pomoc. Nie można już dłużej czekać. Jest zbyt dużo cierpienia, porwań i śmierci. Godność ludzka jest deptana – dodaje przewodniczący episkopatu Haiti.
W wywiadzie dla hiszpańskiego tygodnika opowiada on również o kolejnym trzęsieniu ziemi w 2021 r. Zniszczeniu uległa jego biskupia siedziba, a on sam znalazł się pod gruzami.
„Był to czas próby dla mojej wiary i zaufania Panu. Dziś jednak wiem, że tylko dzięki niemu wyszedłem z tego żywy” – wyznaje kard. Langlois.
Dodaje, że do dziś nie odbudował przykatedralnych budynków. Przeniósł się do domu dla księży emerytów, zabiegając w pierwszym rzędzie o mieszkania dla kapłanów, którzy stracili wszystko i z konieczności musieli spać w namiotach.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |