ZDJĘCIA: MIROSŁAWY GÓRY SNMP

Korona, korona i korona [MISYJNE DROGI]

Nasza siostra ze wspólnoty (ma 90 lat) ciągle dopytuje, co złego w tej koronie. Tłumaczymy, że to coś gorszego niż cholera, o której wie z doświadczenia długiego życia
w Zambii. Dla niej korona to zawsze jest różaniec, bo takiego określenia używają miejscowi ludzie.

Służymy w ubogiej części Zambii, na pograniczu Mozambiku i Zimbabwe. Nasz szpital obsługuje te tereny, a także wiele innych osób, które do nas przyjeżdżają z różnych okolic Zambii. Zambia jest krajem bez dostępu do morza, ale mimo tego ekonomicznie radzi sobie nie najgorzej, dzięki bogatym złożom miedzi. Służymy w Katondwe, ubogiej okolicy, która jest położona u zbiegu dwóch
rzek, Luangwy i Zambezi. Graniczymy z Mozambikiem i Zimbabwe. Mamy około 300 km do Lusaki, stolicy Zambii. Powiat należy do jednego z najuboższych w kraju – nie ma elektryczności, dobrych dróg, jest problem z zaopatrzeniem w wodę pitną. Od 1963 r. w Katondwe istnieje szpital. Początkowo był zarządzany przez jezuitów, a od 1969 r. prowadzą go siostry służebniczki starowiejskie. Szpital, dotychczas jedyny w powiecie, posiada 80 łóżek i obsługuje pacjentów nie tylko z powiatu, ale także z Mozambiku i Zimbabwe.

W miarę możliwości

O sytuacji w Chinach dowiedzieliśmy się dosyć szybko, ale nikt wówczas nie spodziewał się, że ten problem będzie dotyczył wszystkich ludzi. W Zambii jest bardzo duża grupa Chińczyków, wielu Zambijczyków studiuje też w Chinach. W pierwszych dniach obawialiśmy się, że to właśnie oni mogą przywieźć wirusa. Pierwsza wzmianka o zakażonych Zambijczykach dotarła do nas około 14 marca i dotyczyła ludzi, którzy podróżowali. W pierwszej kolejności zakupiliśmy paliwo, ponieważ prąd dla szpitala pozyskujemy z agregatów. Później udało się zorganizować trochę kukurydzy, która stanowi podstawę wyżywienia pacjentów. W tym roku plony były bardzo marne, więc zdobycie zboża nie było łatwe. Następnym problemem było zabezpieczenie personelu w środki ochrony osobistej. Jak do tej pory nie otrzymaliśmy z zambijskiego Ministerstwa Zdrowia ani jednej maski czy rękawiczki. W zeszłym roku prowadziliśmy w Polsce akcję zbiórki bandaży dla Katondwe – dotarło do nas sporo paczek, a były w nich także materiały i prześcieradła, które s. Edyta sprytnie wykorzystała do szycia masek. Wspomogła nas także Fundacja „Redemtoris Missio” i podarowała sprzęt medyczny. Kiedy organizowano kontenery pomocowe z Polski, to nikt jeszcze nie wiedział, co nas wkrótce czeka. Pewnie to Boże plany. Zaangażowaliśmy wiele osób z personelu, które cięły, układały i szyły maski. Stworzyliśmy zespół nocny, który pierze, segreguje, a następnie sterylizuje potrzebne materiały. Powstał także problem dezynfektantów. Jednak udało się zdobyć alkohol, glicerynę i sami robimy płyny dezynfekcyjne. Na zewnątrz szpitala ustawiliśmy zbiorniki z wodą do mycia rąk. Woda jest – gorzej z mydłem. Wykorzystaliśmy też namiot, który stoi pod baobabem u wejścia do szpitala i pełni funkcję pierwszego filtra. Miejscowy personel wciąż szuka nowych pomysłów, które dałoby się zastosować w szpitalu.

Foto: MIROSŁAWY GÓRY SNMP

Wszyscy pomagają

W kilku miastach już u 139 osób wykryto zakażenie SARS-CoV-2. Najwięcej w stolicy Zambii, Lusace. Oczywiście tempo wzrostu jest duże, a testów jest niewiele i są drogie. W stolicy robimy zakupy, odbieramy pocztę i wykonujemy niezbędne naprawy. Podzieliłyśmy się obowiązkami. Siostra Krystyna jest naszym zaopatrzeniowcem i administratorem, jeździ do Lusaki i załatwia sprawy. Po powrocie izolujemy ją na jakiś czas, a potem znów musi jechać. Jeśli czuje się lepiej, to wyręcza s. Edytę w znieczulaniu pacjentów. Siostra Edyta jest niezbędna w anestezjologii, zakładaniu trudnych wkłuć dożylnych i specjalnych badań ultrasonograficznych. Teraz jej głównym zajęciem jest przygotowywanie i zarządzanie środkami ochrony osobistej. Siostra Mirosława zajmuje się leczeniem. W szpitalu nie mamy elektryczności, jest tylko zasilanie słoneczne, więc nie ma mowy o sprzęcie takim jak respiratory. Do tego trzeba też mieć personel, nie tylko przeszkolony, ale jakikolwiek, bo rąk do pracy nam brakuje. Możemy używać koncentratorów tlenu, takich jakie mają w domach astmatycy, bo innej formy podania tlenu nie mamy. Musimy też wybierać to, co można zakupić w Zambii, bo poczta paczek i przesyłek nie przyjmuje.

Nie tylko Covid

Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy będą u nas ciężkie przypadki, które wymagają tlenu, nie mówiąc już o respiratorze. Sprawa personelu też jest pod znakiem zapytania – jeden lekarz, czterech felczerów i dwadzieścia pielęgniarek. Obawiam się też o wielu pacjentów z HIV, mamy w chwili obecnej 900 osób przyjmujących terapię lekową. Walka z nowym koronawirusem będzie u nas jak walka typu „na czołgi z szabelką”. Żyjemy w dużym napięciu, kościoły i szkoły są zamknięte, ceny rosną, ludziom zaczyna brakować jedzenia. Dotyka nas ogólnoświatowa pandemia, ale ciągle modlimy się, żeby wirus SARS-CoV-2 nas ominął. Mamy też sporo pacjentów chorujących na anemię sierpowatą, nadciśnienie, astmę, malarie, gruźlicę, jest wielu niedożywionych. Nie brakuje cukrzycy, nowotworów, chorób nerek i serca. To pacjenci szczególnie narażeni na ciężki przebieg infekcji Covid-19. Jak do tej pory leczymy wszystkich, może tylko skracamy czas pobytu w szpitalu. Operacje planowe są trochę zredukowane, z wyjątkiem częstych cięć cesarskich. Staramy się trochę oszczędzać materiały na gorsze czasy. Nie robimy sesji wyjazdowych, dostosowując się do wytycznych rządu. Sprawa informacji jest nawet nieźle zorganizowana przez rząd i ministerstwo. Ludzie reagują na pandemię i ograniczenia jak wszędzie na świecie. Na terenach wiejskich po prostu nie wierzą w żadnego wirusa, poza HIV. Może otrzaskali się ze słowem „śmiertelny wirus” w kontekście długotrwałej edukacji na temat HIV. Trudno jest skontrolować np. pogrzeby, nadal mnóstwo ludzi przebywa razem, w bliskim kontakcie przez kilka dni. W lokalnych barach też wolą delektować się miejscowymi specjałami w grupie i dobrym towarzystwie.

ZDJĘCIA: MIROSŁAWY GÓRY SNMP

Księża się boją

Szkoły, przedszkola i kościoły są zamknięte już ponad miesiąc. Nasi księża nie odprawiają nam żadnej mszy św., bo się boją od nas zarazić i dostosowują się do wytycznych biskupa. Służymy więc, na ile to możliwe, naszym pacjentom i personelowi w kwestiach duchowych. Wczoraj jeden diagnosta laboratoryjny ze wschodniej Zambii wiózł pobrane próbki/wymazy autobusem do Lusaki. Doszło do wypadku, w którym mężczyzna zginął. Próbki odnaleziono, bo podobno były dobrze zabezpieczone i przekazano je do analizy. Takich sytuacji jest więcej. Przy wjeździe do naszego powiatu stoi grupa kontrolna, która mierzy temperaturę wjeżdżającym i w razie podejrzenia zarażenia koronawirusem odwozi ich do miejsca izolacji. Tam jest specjalny namiot, donoszona jest woda i brakuje jedzenia. Odbywa się także opryskiwanie lokalnych rynków.

Kontrole

Niedawno mieliśmy kontrolę, tzw. task force, składającą się z komisarza powiatu, komendanta policji, odpowiednika sanepidu, lekarza powiatowego i kilku innych osób. Inspekcja przebiegła pozytywnie, ale poprosili o kilka maseczek dla siebie, zamiast nam dać jakieś środki ochrony osobistej. Była też grupa osób (odpowiednik izb lekarskich), aby sprawdzić, czy nasz szpital kwalifikuje się do podniesienia z poziomu pierwszego do poziomu drugiego usług medycznych. Uzyskaliśmy 93% oceny, więc jest szansa zmiany naszego szpitala pierwszego kontaktu na szpital generalny. Za dwa tygodnie przyjadą sprawdzić, czy wdrożyliśmy zasugerowane poprawki. Wiąże się to z większą liczbą personelu i większymi możliwościami operacyjnymi. Oczywiście, nie są to standardy takie
jak w Polsce, ale dostosowane do warunków afrykańskiego buszu.

Nikt nie wie, co przyniesie następny tydzień. Wiele osób ma dostęp do mediów i śledzą bardzo różne informacje, czasami sprzeczne. Ostatnio dużo się pisze o tzw. toniku z Madagaskaru, który ma leczyć Covid-19. Społeczeństwo naciska na Ministerstwo Zdrowia, aby sprowadzić to cudowne lekarstwo bez czekania na certyfikat Światowej Organizacji Zdrowia.

Mirosława Góra SNMP

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze