Widok na Jerozolimę z Dominus Flevit – kościoła upamiętniającego płacz Jezusa, fot. Anna Gorzelana/Misyjne Drogi

Kustosz Ziemi Świętej: pojednanie zaczyna się od uznania cierpienia

Kustosz Ziemi Świętej podkreśla, że wspólnota międzynarodowa musi dążyć do wznowienia porozumienia o zawieszeniu broni w Strefie Gazy i wypracować polityczne rozwiązanie kwestii izraelsko-palestyńskiej. „Nie wiem, czy konkretne rozwiązanie zakłada powstanie dwóch państw, ale bezwzględnie musi zostać uznane prawo do istnienia obydwu narodów” – powiedział Radiu Watykańskiemu ojciec Francesco Patton. 

Jego zdaniem o ostatnie dni pokazały, iż możliwe jest przejście od „języka broni do negocjacji”. Franciszkanin zauważa, że zawieszenie broni, uwolnienie kolejnych izraelskich zakładników oraz wypuszczenie palestyńskich więźniów stanowiły promyk światła w tej mrocznej sytuacji konfliktu, niestety krótkotrwały. Wskazuje na znaczenie wspólnoty międzynarodowej, szczególnie niektórych państw, w wejściu na drogę odmienną niż użycie broni. „Trzeba wypracować polityczne rozwiązanie, które zakłada wzajemną akceptację prawa do istnienia Izraela i Palestyny, aby umożliwić konfigurację państwową” – mówi papieskiej rozgłośni ojciec Francesco Patton.

>>> Jasna Góra włącza się w pomoc w ramach kampanii „S.O.S. dla Ziemi Świętej”

Głos ludzkiego sumienia

Franciszkanin dodaje, że apele organizacji humanitarnych mają zasadnicze znaczenie, ponieważ stanowią głos ludzkiego sumienia.

„Działania militarne są tymczasem głosem siły, wysiłki dyplomatyczne głosem negocjacji, a działania polityczne głosem poszukiwania narzędzi pozwalających wypracować prawo do istnienia dwóch narodów. Bez głosu humanitarnego nie dojdziemy do żadnego rozwiązania, bo wszystko sprowadza się wówczas jedynie do kalkulacji, równowagi interesów czy użycia siły” – mówi ojciec Patton.

Franciszkanin wskazuje, że głos chrześcijan Ziemi Świętej ma podobne znaczenie jak ten organizacji humanitarnych. Reprezentują oni „sumienie tej ziemi”.

„Nawet jeśli jesteśmy relatywnie niewielką wspólnotą, to stanowimy swoisty pomost między dwoma rzeczywistościami, ponieważ chrześcijanie żyją w Izraelu, Stefie Gazy i na Zachodnim Brzegu” – mówi zakonnik.

Jak dodaje, używając nie tyle kategorii politycznych, ile ewangelicznych, nawet w obecnej sytuacji wyznawcy Chrystusa mogą być na tym terenie solą i światłem.

Dwa cierpiące narody

Kustosz Ziemi Świętej podkreśla, że zbyt wcześnie jest teraz mówić o pojednaniu dwóch narodów. Nadejdzie na to czas po zaprzestaniu walk i złożeniu broni. Przypomina jednocześnie, iż obecna wojna kolejny raz wyciągnęła na światło dzienne problem wynikający z braku politycznego rozwiązania kwestii palestyńskiej, która ciągnie się od dziesięcioleci. Kwestia palestyńska jest ściśle powiązana z izraelską: należy dojść do „wzajemnego uznania prawa do istnienia”.

Fot. PAP/EPA/MOHAMMED SABER

Ojciec Patton przypomina, że trzeba pamiętać, iż są to dwa narody, które wiele wycierpiały na przestrzeni dziejów. Właśnie ten ogromny, dramatyczny „bagaż”, jak zauważa, powinien doprowadzić Izraelczyków i Palestyńczyków „do uznania wzajemnego cierpienia”.

Kustosz Ziemi Świętej przywołuje słowa Rachel Goldberg, przedstawicielki rodzin zakładników, wypowiedziane w wywiadzie dla L’Osservatore Romano: „Musimy nauczyć się uznawać ich cierpienie, a oni muszą nauczyć się uznawać nasze cierpienie. W ten sposób można zrobić krok naprzód”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze