Misja Szkoła: dzieci czekają na adopcję misyjną

Od trzech lat ponad sześćset dzieci ze szkół w Bangladeszu, Indiach, Nepalu oraz na Madagaskarze ma zapewnioną pomoc w edukacji. Na podobne wsparcie czekają jednak kolejne.

„Adoptowane” dzieci pozostają w swoim kraju, środowisku, kulturze i tam otrzymują potrzebne wsparcie. Kontakt z dzieckiem jest możliwy za pośrednictwem misjonarzy oblatów. Dziecko, które jest wspierane, dwa razy w roku wysyła do rodziców adopcyjnych listy za pośrednictwem redakcji. Rodzice śledzą postępy dziecka w ciągu roku. Udziału w projekcie mogą podjąć się także instytucje czy grupy, np. klasy szkolne, drużyny harcerskie, koła parafialne. Zdarza się, że wspólną adopcję podejmuje paczka znajomych. Finansowo jest to wtedy łatwiejsze do udźwignięcia, choć koszty udziału w inicjatywie nie są powalające. – Patrząc na potrzeby i przyszłość szkoły w nowym roku szkolnym pragniemy otworzyć cztery kolejne klasy. Pomoże to niektórym dzieciom, które uczą się w odległych szkołach, uczyć się bliżej domu. Ponadto moglibyśmy pomóc dzieciom z naszej parafii, których rodziców nie stać na opłaty związane z nauką. Wsparcia można udzielić poprzez udział w projekcje adopcji misyjnej. Koszt rocznej adopcji dziecka na Madagaskarze wynosi 100 euro – mówi o. Grzegorz Janiak OMI, posługujący w Morondava. Za tę kwotę opłacana jest szkoła, ciepły posiłek każdego dnia, mundurek, podręczniki, przybory szkolne i potrzebna pomoc medyczna.

Na poniższym filmiku można zobaczyć codzienną pracę małych dzieci w krajach misyjnych. 

https://www.facebook.com/malushy/videos/2089800801299825/

 

Do akcji „Misja Szkoła” można dołączyć w każdej chwili. Warto zrobić coś dla innych – coś, dzięki czemu dzieciaki na drugim końcu świata będą miały choć odrobinę lepsze życie. Warto podarować im nadzieję.

Więcej o inicjatywie oraz o otwartych programach adopcyjnych można przeczytać na stronie www.misjaszkola.pl.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze