Fot. Szymon Zmarlicki

Na progu czy na krawędzi? [MISYJNE DROGI]

W świecie, w którym mało dziś Boga, i wśród rówieśników, którzy z Kościoła prędzej odchodzą niż do niego wchodzą, młodzi czują się jak na duchowej pustyni. A – jak wiadomo – na pustyni potrzeba wody. Wody żywej. Gdzie zatem jej szukają i… czy znajdują ją tam, gdzie powinni?

Na jeden tydzień Kokotek stał się nieformalną stolicą duszpasterstwa młodzieży w Polsce. Oblackie Centrum Młodzieży NINIWA w połowie listopada było gospodarzem 19. Krajowego Forum Duszpasterstwa Młodzieży, na które przyjechało kilkudziesięciu księży wraz z delegacjami młodych współpracowników z większości diecezji w kraju. Chwilę potem prawie sto osób konsekrowanych spotkało się na III Zjeździe Zakonnych Duszpasterzy Młodzieży i Powołań. Oba te wydarzenia wiele łączyło: wymiana doświadczeń, Światowe Dni Młodzieży i – przede wszystkim – rozpoznawanie tego, jak pracować z pokoleniem, które masowo odchodzi od Boga i z Kościoła.

>>> Kościół z młodymi #wdrodzedoLizbony. W Kokotku trwa Krajowe Forum Duszpasterstwa Młodzieży [+GALERIA]

Młodzi: potrzebujemy relacji

W rozmowach z młodymi o – ich zdaniem – pierwszorzędnych potrzebach, na jakie Kościół powinien teraz odpowiadać w kontekście duszpasterstwa młodzieży, wszyscy są jednomyślni: młodzi szukają wspólnoty i relacji. Przede wszystkim Bożych relacji. – Tych relacji brakuje nam nawet w świeckim środowisku. Dlatego szukamy wspólnot, bo często musimy po prostu komuś się wygadać. Nie każdy od razu pójdzie do Pana Jezusa przed Najświętszy Sakrament, najpierw musi porozmawiać z drugim człowiekiem – wskazuje Ania z diecezji warszawsko-praskiej. – Poszukujemy miejsca, w którym będziemy czuć się dobrze, gdzie możemy być sobą, gdzie zostaniemy przyjęci bez względu na to, jacy jesteśmy, nawet ze swoimi problemami i grzechami. Każdy człowiek potrzebuje takiego miejsca – dodaje Patryk z diecezji tarnowskiej.

Dużo szczęścia i radości

Powyższy frazes to nie puste, oklepane życzenia urodzinowe składane bez większej refleksji po tym, jak Facebook przypomniał o urodzinach znajomego. To rzeczywiste pragnienia młodych ludzi, którzy szukają ich spełnienia także w Kościele. Ojciec Benoĭt Azameti Komi MCCJ, misjonarz kombonianin, pochodzi z Togo, ale obecnie mieszka w Warszawie i tam zajmuje się animacją powołaniową i misyjną z młodymi. Sam czuje się młody, więc – jak mówi – jednocześnie pracuje również nad sobą i dla siebie. – Młodzi potrzebują dzisiaj radości i szczęścia nie tylko poza Kościołem, ale i w Kościele. Chcemy, żeby świat był piękniejszy. Żeby tak się stało – wszyscy potrzebujemy dużo radości. Trzeba być z młodymi i razem z nimi próbować żyć Ewangelią, bo to jest nasze życie – przekonuje. Zgadza się z nim s. Alicja Świerczek AP, apostolinka ze Skierniewic, która w ramach zakonnego duszpasterstwa młodzieży pracuje z kandydatami do bierzmowania. Ponadto co miesiąc prowadzi spotkania formacyjne dla licealistów, by przygotować ich do podjęcia ważnych decyzji życiowych. – Rzeczywiście, młodzież ewidentnie szuka szczęścia i miłości, szuka samego Boga – jak żywej wody. Niestety, Kościół proponuje młodzieży zbyt mało miejsca i to jest nasz grzech, nasz błąd. Taka przestrzeń do odkrywania siebie i służenia innym ludziom powinna być przy parafiach – przyznaje.

Fot. Szymon Zmarlicki

W drodze na ŚDM

Wśród tematów poruszanych w gronie uczestników obu spotkań nie mogło zabraknąć najważniejszego wydarzenia dla młodych, do jakiego już od kilku lat przygotowuje się Kościół na całym świecie. Mowa o Światowych Dniach Młodzieży, które odbędą się na początku sierpnia 2023 roku w Portugalii. Czy aktualnie tory całego duszpasterstwa młodzieży w Polsce nakierowane są na Lizbonę? – W gruncie rzeczy tak, chociaż to jest szansa dla Kościoła w Polsce i na świecie, żeby jeszcze bardziej ożywić parafie. A zebrane tutaj myśli mogą być inspiracją do dalszych działań – zauważa ks. Tomasz Koprianiuk, dyrektor Krajowego Biura Organizacyjnego ŚDM. – Światowe Dni Młodzieży odbędą się w Lizbonie i jakaś część ludzi weźmie w nich udział, ale najbardziej zależy nam teraz na tym, żeby docierać do parafii, które są centrum życia duchowego, i żeby one najbardziej na tym skorzystały. Ci, którzy wrócą z ŚDM, pójdą w konkretne miejsca, właśnie do swoich parafii, gdzie mogą mieć kontynuację tego, czego doświadczą w Lizbonie – przekonuje.

>>> Ponad 25 tysięcy osób z Polski wkrótce wyjedzie na Światowe Dni Młodzieży do Lizbony

Rowerami do Lizbony

Na ŚDM wciąż można się jeszcze zapisać. Dlaczego warto to zrobić? – Takie proste porównanie: jak człowiek buduje dom, to inwestuje dużo pieniędzy, a czasem zaciąga kredyty po to, żeby ten dom był i służył przez wiele lat. Wyjazd na Światowe Dni Młodzieży jest inwestycją w swoje życie. Trochę to kosztuje i może pociągać za sobą dużo przygotowań, ale jest to jednak coś, co trwale wpisuje się później w świadomość, w osobowość, kształtuje tożsamość i człowieczeństwo – zachęca ks. Tomasz Koprianiuk. Do Lizbony – i to rowerami – pojedzie też grupa NINIWA Team! Na zachód Europy rowerzyści wyruszą z Kokotka dzień po zakończeniu Festiwalu Życia. Festiwalu, w którego hymnie młodzi śpiewają: „Wody żywej daj nam, Panie, niech popłynie strumieniami!”. Wszystkie szczegóły dotyczące wyprawy są zamieszczone na stronie www.niniwa.pl.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze