fot. Piotr Ewertowski/misyjne.pl

Najpiękniejsza część rekolekcji. Młodzież spotyka Jezusa w Najświętszym Sakramencie

Rozmawiając z młodzieżą z jednej z meksykańskich parafii w Zapopan, zwróciłem uwagę, że Eucharystia stanowi dla nich jeden z kluczowych punktów w rozwoju ich relacji z Bogiem. 

W ramach grupy dla nastoletniej młodzieży w parafii Świętego Józefa Męża Maryi regularnie odbywają się rekolekcje, w czasie których Eucharystia i Najświętszy Sakrament, odgrywają bardzo dużą rolę. Jest to jedna z licznych grup młodzieżowych jakie funkcjonują przy parafiach. W tej wspólnocie parafialnej działają dwie główne: jedna dla młodszych, skupiająca nastolatków w wieku około gimnazjalnym, oraz druga dla starszej młodzieży. Rozmawiałem z członkami tej pierwszej wspólnoty. 

Kuzynki nalegają 

Każdy ma własną historię jak trafił do grupy. Wielu młodych przyciągnął diakon José Miguel, który przez jakiś czas pracował w tej parafii. Kiedy już otrzymał święcenia w stopniu prezbiteratu, to wyjechał w zupełnie inne miejsce, ale owoce jego pracy zostały. – Przed przyłączeniem się do grupy uczestniczyłem w jasełkach parafialnych. Diakon zaproponował, żebym zaczął się tutaj formować. Przyszedłem więc, a że mi się spodobało, to zostałem – opowiada Mateo. 

Młodzież z parafii pw. św. Józefa Męża Maryi/fot. Piotr Ewertowski/misyjne.pl

Nayeli z kolei nie tylko była zachęcana przez diakona do uczestnictwa we wspólnocie, lecz także przez swoje kuzynki. – Nie dawały mi spokoju. Mówiły: „przyjdź, przyjdź!”. No i w końcu przyszłam – śmieje się dziewczyna. – No i zostałam, bo bardzo mi się spodobało. Potem i ja je zachęcałam, aby również przychodziły regularnie – dodaje. 

Jak zaznacza koordynatorka grupy dla nastolatków, Arely Jimenez, młodzież, która się angażuje, jest bardzo oddana i odpowiedzialna w obowiązkach, które jej dotyczą w ramach parafii. A działań trochę jest, nie tylko tych stricte religijnych. Co jakiś czas organizuje się nawet turnieje sportowe. – Lubię moją pracę jako koordynatorka, ale gdy jest dużo aktywności czy spotkań, robi się w takim momentach trochę ciężko! – mówi Arely. 

Centrum życia chrześcijańskiego 

Eucharystia jest centrum i szczytem życia chrześcijańskiego – mówi Katechizm Kościoła Katolickiego. Wokół tego koncentruje się też wiele doświadczeń młodych, z którymi rozmawiałem. – Z tych moich wczesnych doświadczeń z Bogiem, bardzo dobrze wspominam wspólne chodzenie na niedzielną mszę z całą rodziną. To piękne wspomnienia – mówi koordynatorka. 

Arely – koordynatorka/fot. Piotr Ewertowski/misyjne.pl

– Najpiękniejsze doświadczenie na naszych rekolekcjach miałem, gdy ksiądz postawił przede mną Najświętszy Sakrament. Zacząłem aż płakać – mówi z kolei Mateo. Dla Nayeli z kolei spotkanie Chrystusa Eucharystycznego w Najświętszym Sakramencie było punktem zwrotnym w wierze. 

– Od małej jestem wierząca. Ale była też osobą, która musiała zobaczyć na własne oczy – jak św. Tomasz, czy Bóg istnieje. Nie czułam się słyszana przez Niego! Zmieniło się to podczas rekolekcji, kiedy w końcu poczułam się usłyszana przez Boga. Zaczęłam więc wierzyć mocniej i pewniej. Kiedy była moja kolej godziny świętej przez Najświętszym Sakramentem, by towarzyszyć Jezusowi, modliłam się różańcem. Mówiłam też do Niego: „Jestem tutaj z Tobą, rozmawiając z Tobą, nie wiedząc, czy mnie słuchasz. Nie wiem, czy naprawdę istniejesz i chciałabym to wiedzieć.” Poprosiłam Go o znak. Podczas tej modlitwy otworzyłam się i zaczęłam mówić o rzeczach, o których wcześniej mówić nie byłam w stanie. I miałem silne poczucie tego, że On słucha – opowiada z przejęciem Nayeli. – Dzisiaj najbardziej lubię w Bogu to, że zawsze mi pomaga, nieważne czy to rzecz mała czy duża, zawsze czuję, że jest po mojej stronie – dodaje.  

fot. Piotr Ewertowski/misyjne.pl

Rekolekcje to też czas uzdrowienia wewnętrznego. Można w końcu otworzyć się i zacząć mówić o tym, o czym wcześniej się nigdy nie mówiło, jak to opisała Nelly. Nie ona jedna ma podobne doświadczenie. – Wcześniej miałem w sobie dużo lęków i smutku. Nosiłem w sobie duży ciężar, który udało mi się wyrzuć w końcu na zewnątrz. Pomogła mi w tym konferencja o życiu wewnętrznym – wspomina Ángel. 

To całkiem zwyczajne, że młodzi poza sprawami religijnymi, lubią spotykać się, by po prostu pobyć razem czy dobrze się bawić. – Najbardziej lubię w naszej grupie wspólnotę, którą tworzymy. Może nie jesteśmy super przyjaciółmi, ale spędzamy razem czas fantastycznie – podsumowuje Nayeli. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze