fot. youtube

O. prof. P. Nawrot: muzyka Indian jest naprawdę Wielką Sztuką [ROZMOWA]

– Tak jak puszcza amazońska jest zielonymi „płucami Ziemi”, tak muzyka Indian jest „płucem” w historii ewangelizacji latynoskiego Kościoła i nie tylko – podkreśla o. prof. Piotr Nawrot. Wybitnym misjonarz, laureat tegorocznego Medalu „Benemerenti in Opere Evangelizationis” i światowej sławy muzykolog w rozmowie z KAI zachęca do poznawania i grania muzyki latynoskich Indian, gdyż „ich muzyka jest jak powiew świeżego powietrza znad Amazonii”. – Cudownie, że obecnie nie tylko Indianie znajdują w swojej muzyce rozkosz i ukojenie, ale każdy muzyk na świecie, który bierze ją w swoje ręce. Muzyka Indian jest na prawdę Wielką Sztuką – powiedział o. prof. Nawrot.

Krzysztof Tomasik (KAI): Na początku, należą się ojcu profesorowi i jego zespołowi gratulacje za wspaniałe występy w Rzymie podczas Synodu dla Amazonii. Jak do tego doszło?

O. prof. Piotr Nawrot: Rok temu odbyła się kolejna edycja Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Renesansu i Baroku Amerykańskiego 'Misiones de Chiquitos’ w Boliwii. Wtedy jeden z zespołów Indian wystąpił wraz z grupą włoskich muzyków. Na koncert przyjechał nuncjusz apostolski, abp Angelo Accattino, który, po zakończeniu koncertu, z entuzjazmem powiedział, że dotychczas nie miał pojęcia, że coś takiego może mieć miejsce w Boliwii i zdecydował, że indiańscy muzycy muszą koniecznie wystąpić podczas październikowego Synodu dla Amazonii w Watykanie. Powstał problem, jak przygotować do wyprawy muzyków, z których duża część mieszka w wioskach, gdzie nie ma prądu i wody bieżącej, jak w pełni pokazać ich talent i jak odczuwają muzykę własnej tradycji. Nadspodziewanie wszystko dobrze się udało.

W minioną sobotę liczący 28 osób indiański chór i orkiestra „Palmarito & Urubicha” wystąpił w Rzymie w ramach wydarzeń okołosynodalnych. Wykonaliśmy program, na który złożyła się muzyka autochtoniczna i utwory barokowe. Po koncercie, wielu jego słuchaczom, z wrażenia, wręcz odebrało oddech. Następnego dnia, w Niedzielę Misyjną w bazylice św. Piotra podczas mszy św. pod przewodnictwem papieża Franciszka nasz chór dołączył do papieskiego chóru Kaplicy Sykstyńskiej. Śpiewaliśmy podczas offertorium. Po raz pierwszy w historii w bazylice watykańskiej podczas papieskiej mszy św. zabrzmiała muzyka misji jezuickich w Boliwii z tekstem w języku indiańskiego plemienia Guarani. Powiem wprost: to wywołało sensację. Po mszy św. wielu kardynałów, biskupów i innych obecnych na Eucharystii, gratulowało nam. Najbardziej jednak cieszyły wyrazy uznania od członków chóru Kaplicy Sykstyńskiej.

KAI: To pierwsza taka wizyta ojca profesora w Polsce z zespołem muzyków Indian z Boliwii?

Jest to pierwsza wizyta w Polsce tak licznego zespołu muzycznego boliwijskich Indian. Gdy wiadomo było, że będziemy w Rzymie, to od razu polscy werbiści zaproponowali nam tournée po Polsce. I tak jesteśmy cztery dni w Warszawie, gdzie zaśpiewaliśmy 22 października w katedrze warszawsko-praskiej, a potem występujemy podczas wręczenia Medali „Benemerenti in Opere Evangelizationis”, którym w tym roku zostałem uhonorowany. Z tego też powodu jestem niezwykle uradowany, że pracując z Indianami od 37 lat, teraz, tu w Polsce uświetnią oni swoim występem tę wspaniałą uroczystość. Następnego dnia damy koncert na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie z okazji 100-lecia Wspólnoty Domu Misyjnego św. Wojciecha Księży Werbistów w Pieniężnie. Potem damy jeszcze koncerty w Jastrzębiu-Zdroju i Nysie. Z Polski zespół jedzie jeszcze do Toskanii we Włoszech, gdzie będą występować w ośrodkach franciszkańskich. Franciszkanie to zakon, który jest od 80 lat najbardziej zaangażowany w misje w naszym regionie Ameryki Łacińskiej.

fot. pixabay

>>> Misjonarz na tropach muzyki indiańskiej

KAI: Co macie w programie występów?

Nasz program składa się z utworów muzyki autochtonicznej, granych na instrumentach indiańskiej tradycji połączonych z tańcami sakralnymi, którymi Indianie wyrażają czas świętowania. W drugiej części programu mamy utwory z okresu baroku. Niesamowite jest m.in. to, że wykonując je gramy na skrzypcach wykonanych przez samych Indian. Mają one fantastyczne brzmienie. We Włoszech, kraju lutników, ich dźwięk budził zachwyt i sensację. Myślę, że w Polsce wzbudzą również podobne reakcje, gdyż skrzypce brzmią podobnie jak najlepsze instrumenty z Włoch. Zespół występuje w tradycyjnych strojach i wykonuje m.in. dwa utwory Ennio Morricone ze słynnego filmu „Misja” z 1986 r. w reżyserii Rolanda Joffé. Gdy powstawał ten film muzykę Indian uważano za zaginioną. Jest to film świetnie opisujący historię misji, dokładnie, jezuickich redukcji w XVI, XVII, XVIII w., gdzie powstawała muzyka baroku misyjnego, całkowicie oryginalna, podobna, ale i różna od muzyki komponowanej w Europie. Brzmienia i głosy Indian są jedyne w swoim rodzaju. Widać wyraźnie, że nie chcieli oni być tylko kopistami muzyków europejskich, lecz oryginalnymi twórcami. Tego możemy, na żywo, teraz doświadczyć w Polsce.

KAI: Od prawie 40 lat zajmuje się Ojciec Profesor muzyką baroku misyjnego. W czym tkwi jej fenomen?

Jest to muzyka ściśle łącząca się z ewangelizacją. Jej główną osnową nie jest estetyka. Estetyka jest narzędziem ewangelizacji. Oryginalne teksty w językach Indian otrzymują wspaniałą oprawę muzyczną. Nie jest to muzyka koncertowa, ale muzyka wiary. Nie oznacza to też, że jest to muzyka tylko liturgiczna i medytacyjna. Jest ona często przeplatana melodiami ze świata Indian. Przypomnijmy, że z całej tradycji kultury Indian Ameryki Łacińskiej pozostała nam tylko muzyka tworzona przez plemiona Chiquitos i Moxos i to jest fenomen na skalę światową.

KAI: Dlaczego muzyka była i jest tak ważna w ewangelizacji latynoskiego kontynentu? Szczególnie teraz, gdy odbywa się Synod dla Amazonii, podczas którego ewangelizacja jest jednym z głównych tematów….

Kościół misyjny, którego głównym zadaniem jest ewangelizacja, powinien rozumieć rolę muzyki tak jak my dzisiaj rozumiemy znaczenie ekologii i znaczenie dla świata puszczy amazońskiej. Tak jak puszcza amazońska jest zielonymi „płucami Ziemi”, tak muzyka Indian jest „płucem” w historii ewangelizacji latynoskiego Kościoła i nie tylko. Nie ma nic bliższego i autentyczniejszego, aby pokazać metody ewangelizacji Indian, jak poprzez muzykę, jej mocy i ewangelizacyjnego przesłania jakie ona w sobie niesie. Muzyka Indian nie porywała tylko w wiekach XVI-XVIII, ale potężnie działa także w XXI w. Podam przykład naszego koncertu w amsterdamskiej Concertgebouw w Holandii. Bilety były wysprzedane na sześć tygodni przed występem, który okazał się wielkim muzycznym wydarzeniem w skali europejskiej.

Fot. Romerito Pontes/Flickr

KAI: Czego my katolicy w Polsce, Europie powinniśmy się w kwestii muzycznej wrażliwości uczyć od naszych sióstr i braci Indian?

Muzyka sakralna nie spełnia tylko funkcji sakralnych, czego przykładem jest opera sakralna, czy oratorium. Indianin, który nie może uczestniczyć codziennie, czy raz w tygodniu, we Mszy św. otwiera się na duchowe przesłanie, jakie niesie muzyka. Wyśpiewywane słowo lepiej smakuje, więcej znaczy i ma większą moc. Poprzez muzykę Bóg daje nam szansę, abyśmy Go lepiej poznawali i jest ona tym samym jednym z najlepszych sposobów na to, co nazywamy obecnie nową ewangelizacją.

KAI: Wspomnieliśmy o Festiwalu Muzyki Renesansu i Baroku Amerykańskiego 'Misiones de Chiquitos’, który jest światową promocją muzyki baroku misyjnego. Nie miałby on jednak takiej rangi, gdyby nie sieć muzycznych szkół i zespołów rozsianych po całej Boliwii

W ostatnich sześciu latach mówi się w światowych mediach o tym, że największym osiągnięciem muzykologii ostatnich 50 lat jest to czego dokonano w Boliwii, a mianowicie odkrycia przechowywanych przez Indian manuskryptów z muzyką baroku misyjnego. Nie dotyczy ono tylko muzykologii, ale całego Kościoła. Moja praca nad manuskryptami i wykonawstwem tej muzyki ma na celu nie tylko aspekt liturgiczny, ale też kontekst czysto muzyczny, estetyczny, czyli ukazanie Piękna pochodzącego od Boga.

Z kolei nasz festiwal jest jednym z najbardziej prestiżowych wydarzeń muzycznych na świecie poświęconych muzyce dawnej. Nasi autochtoniczni muzycy, chcą jak najlepiej interpretować muzykę pochodzącą z ich świątyń i miejsc, w których żyją. Stąd wielka rola jaką odgrywają nasze szkoły muzyczne prowadzone nawet w najbardziej oddalonych zakątkach Boliwii. Uczymy w nich grać utwory Antonio Vivaldiego, Jana Sebastiana Bacha, ale koncentrujemy się na nauce repertuaru, który pochodzi z ich własnej tradycji. Jest on tak bogaty, że zwiera w sobie wszystkie style muzyczne, które znamy w Europie. W wioskach misyjnych, niektórych bez prądu i wody bieżącej, uczy się obecnie ok. 2,5 tys. dzieci i młodzieży. Na przykład w wiosce Urubicha, z której pochodzi część członków mojego zespołu, jeden na czterech jej mieszkańców uprawia muzykę. Porównajmy te proporcje z Warszawą, Paryżem, czy Tokio.

Indianie Guarani

Członek Guaraní/Fot. Romerito Pontes/Flickr

>>> Boliwia: nauczyłam się, że towarzyszenie ma głęboki sens

Przypomnijmy, że muzyka jest wtedy sobą, gdy jest grana i brzmi. Nie możemy przenosić tylko nut z archiwum do biblioteki, dlatego muzyka potrzebuje odtwórców i najlepiej, gdy prezentują oni najwyższy poziom. Cieszę się, że członkowie naszego zespołu mają duszę nie tylko muzyka, ale człowieka wierzącego. Mają świadomość, że utwory, które powstały wśród Indian mają charakter uniwersalny i mogą być odtwarzane przez wszystkich.

KAI: Co zrobić, by poznawano i uprawiano muzykę boliwijskich Indian w Polsce?

Musimy ją chronić, poznawać i grać, gdyż ich muzyka jest jak powiew świeżego powietrza znad Amazonii. Musimy oddychać tą muzyką pochodzącą z najlepszych czasów pierwszej ewangelizacji, kiedy zmieniała ona życie Indian i nadawała mu sens. Cudownie, że obecnie nie tylko Indianie znajdują w swojej muzyce rozkosz i ukojenie, ale każdy muzyk na świecie, który bierze ją w swoje ręce. Muzyka Indian jest na prawdę Wielką Sztuką.

O. prof. Piotr Nawrot SVD, wybitny misjonarz i muzykolog; od 38 lat na misjach. W latach 1981–1985 podjął pracę misyjną w Paragwaju. Od 1995 r. był dyrektorem muzycznym w kościele katedralnym w La Paz (Boliwia). Organizuje festiwale Muzyki Renesansu i Baroku oraz projekty badawcze z zakresu muzykologii. Jest laureatem licznych prestiżowych nagród uniwersyteckich za ocalenie i propagowanie muzyki Indian w Ameryce Łacińskiej. W 2015 r. został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczpospolitej Polskiej za wybitne zasługi w promowaniu polskiej kultury, za osiągnięcia w dziedzinie muzykologii w Ameryce Łacińskiej. Obecnie wykłada na kilku uniwersytetach w Polsce, Boliwii i Stanach Zjednoczonych. Prowadzi seminaria oraz szkolenia w zakresie konserwacji, inwentaryzacji oraz katalogizacji manuskryptów dla studentów studium doktoranckiego The University of Western Ontario, London, Canada.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze