Fot. EPA/REHAN KHAN

Pakistan – kraj prześladowców i męczenników

Pakistan jest krajem wysoce nieprzyjaznym chrześcijaństwu. Nie bez powodu w rankingu Open Doors dotyczącego największych prześladowców tej religii od lat znajduje się bardzo wysoko. Na najnowszej liście zajmuje piąte miejsce.

Pakistan to państwo, na temat którego trudno mieć jednoznaczne zdanie. Szósty kraj na świecie pod względem liczby ludności (207 mln). Spośród nich aż 41,3% osób powyżej 15 roku życia, nie potrafi czytać, ani pisać (co daje prawie 80 mln analfabetów), co i tak stanowi ogromny postęp, ponieważ jeszcze na początku lat 80. XX w. było to aż ¾ społeczeństwa. Kraj ten posiada 15. armię świata, ale  36.45% populacji żyje za mniej niż 12 zł dziennie. Wyższą edukację zapewnia aż 197 uniwersytetów, a jednocześnie obowiązkowa nauka trwa jedynie pięć lat. 41% populacji ma mniej niż 14 lat, ale średnia długość życia to 65,5 roku (w Polsce 77,9 lat). Pakistan posiada 151 lotnisk, ale na niedożywienie cierpi aż 22% społeczeństwa (ponad 42 mln ludzi). Kraj ten dysponuje bronią jądrową, ale stosuje karę publicznej chłosty. Dochód narodowy brutto w wysokości 1060 bilionów dolarów daje mu 25 miejsce na świecie (zaraz za Polską), ale już dochód narodowy brutto w przeliczeniu na jednego mieszkańca to zaledwie 5374 dolary co daje Pakistanowi dopiero 135 miejsce na świecie (Polska 29.251 dolarów – 44. miejsce). Dwa największe miasta Pakistanu: Karaczi i Lahore zamieszkuje niewiele mniej ludzi (35,5 mln) niż całą Polskę.

4,5 miliona chrześcijan w morzu muzułmanów

Jednak nas najbardziej interesuje sytuacja religijna. Pakistan jest krajem niemal niepodzielnie muzułmańskim. Historycznie stanowił on część Indii, jednak właśnie ze względów religijnych, w 1947 r oddzielił się od Indii, które właśnie wyzwalały się spod brytyjskiego panowania i proklamował niepodległość. Wyznawcy islamu stanowią w nim 96,4% mieszkańców. Jest to drugi pod względem wielkości (za Indonezją) kraj muzułmański na świecie. Na drugim miejscu znajdują się chrześcijanie – 2,45%, a na trzecim hinduiści – 1,9%,. Choć wierzących w Chrystusa jest tam procentowo niewielu, to jednak zważywszy na bardzo dużą liczbę mieszkańców, przekraczającą 200 mln ludzi, daje to wielkość 4,5 mln chrześcijan. Z tego 2,56 mln stanowią protestanci, 643 tys. wyznawcy niezależnych Kościołów (też o charakterze głównie protestanckim i pokrewnym), a 1,32 mln katolicy. Największe wyznania to Kościół Pakistanu, należący do rodziny anglikańskiej (920 tys. członków) i Kościół katolicki (713 tys.), za nimi znajdują się: prezbiterianie (dwie denominacje, 115 tys.), zielonoświątkowcy (dwie główne denominacje, 53 tys.), Armia Zbawienia (57 tys.)  i kilka mniejszych Kościołów. Jednak pomimo tradycyjnej przynależności wyznaniowej są to w większości społeczności o charakterze ewangelikalnym i charyzmatyczno-zielonoświątkowym. Najwięcej chrześcijan mieszka w prowincji Pendżab (3,2% jej populacji) i na wydzielonym z niej Terytorium Stołecznym Islamabadu (4,86%).

fot. Open Doors

Dzieje obu głównych religii w Pakistanie

Relacje międzyreligijne w tym kraju nie wyglądają najlepiej, ze względu na bardzo nietolerancyjną postawę muzułmańskiej większości. Islam trafił na tereny dzisiejszego Pakistanu w 711 roku, wraz podbojem Sindhu (dziś prowincja w południowo-wschodniej części tego kraju)  dokonanym przez Muhammada ibn al-Kasima, arabskiego dowódcy w służbie kalifatu Umajjadów. Do XIII w. islamscy misjonarze dzięki wytrwałej pracy zdołali przekonać miejscowych wyznawców buddyzmu i hinduizmu do przyjęcia nowej religii. Na początku XVIII w. faktorie handlowe na wybrzeżu dzisiejszego Pakistanu zaczęła zakładać angielska Kompania Wschodnioindyjska, przyczyniając się do sukcesywnego opanowania całego subkontynentu indyjskiego przez Wielką Brytanię. Liczne rozbieżności religijne i kulturowe pomiędzy hinduistami a muzułmanami zamieszkującymi te tereny prowadziły do rosnących napięć, które pociągały za sobą liczne akty przemocy na tle religijnym. Chrześcijaństwo na tym terenie (nie licząc niewielkich wpływów na terenie subkontynentu indyjskiego w okresie przedmuzułmańskim) pojawiło się w XVI w. za sprawą katolickich misjonarzy portugalskich i francuskich, a potem też protestanckich z Wielkiej Brytanii. Portugalscy jezuici w 1597 zbudowali w Lahore kościół katolicki, który w późniejszym okresie został zniszczony. Dopiero dwa wieki później misję chrześcijańską na terenie ówczesnego Pakistanu podjęli na nowo Brytyjczycy. Efektem tych działań była stosunkowo niewielka liczba nawróconych, którzy trafili do kościołów: anglikańskiego, metodystycznego, luterańskiego i katolickiego. Powstały też niewielkie wspólnoty złożone z miejscowych konwertytów. Europejscy chrześcijanie oraz bogaci miejscowi uczniowie Chrystusa byli fundatorami licznych szkół, koledży, szpitali i kościołów w dużych miastach takich jak Lahore, Karaczi, Rawalpindi czy Peszawar. Dopóki krajem rządzili Brytyjczycy, byli ono gwarantem bezpieczeństwa miejscowych chrześcijan, sytuacja zmieniła się po ogłoszeniu przez Pakistan niepodległości w 1947 r., a szczególnie dziewięć lat później, kiedy proklamowano tam Republikę Islamską. Od 1956 r. to islam stał się w Pakistanie źródłem prawa i fundamentem budowania tożsamości narodowej. I chociaż oficjalnie gwarantowano wolność sumienia i równość wobec prawa wyznawcom innym religii, w rzeczywistości napięcia istniały. Jednak dopiero w latach 80. i 90. XX w. zaczynały nabrzmiewać, stając się zaczynem współczesnej sytuacji. Jednym z najpoważniejszych tego powodów była sowiecka inwazja na Afganistan w roku 1979 i wojna, którą toczono w tym sąsiadującym z Pakistanem krajem przez następne 10 lat. Było to związane z rosnącym wpływem fundamentalistycznych duchownych muzułmańskich z krajów rejonu Półwyspu Arabskiego, którzy duchowo wspierali wojnę z „niewiernymi”. I choć Związek Sowiecki nie miał nic wspólnego z chrześcijaństwem, ani nie był protektorem miejscowych wyznawców Chrystusa, a jednocześnie nie prowadził walki z islamem jako takim, sam ten konflikt przyczyniał się do wzrostu wpływów radykalnego islamu na terenie kraju, z którego kierowano liczną pomoc Afgańczykom, jako że Pasztunowie, główna grupa etniczna zamieszkująca ten kraj, jest jednocześnie jedną z głównych grup etnicznych Pakistanu. Duże, niekorzystne z punktu widzenia wzrostu znaczenia islamu, zmiany miały miejsce w Pakistanie po przewrocie wojskowym dokonanym przez gen. Muhammada Zia-ul-Haqa, który w 1977 r. obalił dotychczasowego umiarkowanego premiera Zulfikara Aliego Bhutto, z czasem wprowadzając w Pakistanie prawo szariatu i wzmacniając polityczne wpływy islamu.

Czarne prawo

Tyle historii, a jak wygląda teraźniejszość? Dziś (a właściwie stopniowo od lat 80. XX w.) Pakistan jest krajem wysoce nieprzyjaznym chrześcijaństwu. Nie bez powodu w rankingu Open Doors dotyczącego największych prześladowców tej religii od lat znajduje się bardzo wysoko. Na najnowszej liście zajmuje pozycję 5., rok temu był jeszcze wyżej, bo na miejscu 4. Jednak jeśli chodzi o poziom przemocy wobec chrześcijan, jedną z kategorii wewnątrz tego rankingu, Pakistan znajduje się na pierwszym miejscu i to z maksymalną liczbą punktów! Jak czytamy w opracowaniu organizacji Open Doors poświęconym Pakistanowi: „mimo, ze po raz pierwszy od trzech lat nie przeprowadzono tam żadnego skutecznego ataku bombowego na kościół w czasie Wielkanocy; siły bezpieczeństwa udaremniły taką próbę. Jednak pomimo tego przynajmniej 15 chrześcijan w badanym okresie zostało zabitych, co niejednokrotnie miało związek z rzekomym łamaniem głośnych praw o bluźnierstwie”. Wspomniana regulacja prawna została wprowadzona w 1986 r., „aby móc karać wszelkie obelgi słowne lub czyny przeciw Allahowi, Mahometowi i Koranowi. Przypadek takiego bluźnierstwa może zgłosić każdy muzułmanin bez potrzeby przedstawiania świadka lub dodatkowych dowodów, a kara przewiduje natychmiastową rozprawę sądową w połączeniu z karą dożywotniego więzienia lub śmierci dla domniemanego sprawcy”. Ocenia się, że ofiarą tego wynikającego z prawa szariatu zapisu, padło około tysiąca pakistańskich chrześcijan, w tym nawet kilkuletnie dzieci, a także kilkuset hinduistów i muzułmanów. Najsłynniejszą ofiarą tego tzw. czarnego prawa jest katoliczka Asia Bibi, matka pięciorga dzieci, w 2010 r. skazana na śmierć „za bluźnierstwo przeciw Mahometowi”. Od tamtej pory przebywa w celu śmierci, czekając na dalszy rozwój wydarzeń (w 2015 r. pakistański Sąd Najwyższy oddalił wyrok śmierci i przejął sprawę do dalszego rozpoznania). Jeden z pakistańskich senatorów powiedział: „80 proc. osób oskarżanych w oparciu o prawo o bluźnierstwie jest oskarżanych bezpodstawnie. Tak nie może być dalej”.

fot. Open Doors

Nie tylko islamski ekstremizm

Źródeł prześladowania chrześcijan w Pakistanie jest kilka. Jako pierwsze i największe należy wymienić oczywiści islamski ekstremizm. Wbrew pozorom, nie całe społeczeństwo i nawet nie cały polityczny establishment stanowią zwolennicy muzułmańskiego fundamentalizmu. W poprzednich dekadach na wysokich stanowiskach w armii, a także polityce i edukacji nie brakowało chrześcijan. Także wśród muzułmanów nietrudno spotkać ludzi o otwartym nastawieniu do innych religii. Jednak z roku na rok rosną w siłę przedstawiciele ekstremizmu islamskiego. Jak czytamy w opracowaniu Open Doors na temat sytuacji w tym kraju: „Politycy, sędziowie, a także przywódcy religijni pragnący dobrych rozwiązań coraz częściej spotykają się z otwartymi groźbami ze strony osób będących zwolennikami bardziej ekstremalnego spojrzenia na ideologię wahhabizmu, a także tych, którzy wciąż poddają się teologii kalifatu oraz odpowiedniego do niej traktowania niewiernych, a tym samym twardo identyfikując się jako wsparcie dla IS oraz talibów. Coraz powszechniejsza obecność bojówek obierających sobie chrześcijan za cel ataków pogorszyła ich sytuację w całym regionie. Radykalne islamskie ugrupowania przeżywają rozkwit, pomimo ciągnących się prób rozprawienia się z nimi przez armię. Są one wykorzystywane przez różnorakie ugrupowania polityczne jako sojusznicy. Ich zdolność do mobilizacji setek tysięcy, w głównej mierze, młodych ludzi i wyprowadzenia ich na ulice wciąż wykorzystywana jest jako narzędzie polityczne oraz potężna dźwignia do wymuszania celów politycznych”. Drugim poważnym problemem są antagonizmy plemienne. Na wielu terenach kraju (szczególnie w Beludżystanie i w centrum prowincji Sindh) więcej do powiedzenia mają starszyzny plemienne i feudalni właściciele ziemscy niż władze państwowe. A w realiach Środkowego Wschodu taka mieszanka radykalizmu religijnego i tradycjonalizmu kulturowego daje szczególny groźny efekt w postaci bezwzględnego traktowania tych „innych”, którzy wyłamują się spod posłusznej przynależności do obu tych światów. Duże zaniepokojenie budzi też bieżąca sytuacja polityczna kraju. W siłę rosną radykalne polityczne ugrupowania islamskie, pragnące jeszcze większej islamizacji kraju. Nie wiadomo co nas czeka w najbliższej przyszłości.

Wpis na Facebooku przyczyną zamieszek

Oprócz wielkiej polityki pakistańskich chrześcijan niepokoją również lokalne wypadki, które napawają grozą. Oto dwa przykłady z ostatnich miesięcy. Pierwszy dotyczy zamachu, jaki miał miejsce grudnia 2017 r. w mieście Kweta.  na kościół Bethel Memorial Methodist Church. „Był piękny poranek. Śpiewaliśmy pieśni, dzieci miały swój świąteczny występ. Pastor Simon Bashir zakończył właśnie swoje kazanie i zaprosił nas do przodu, gdy usłyszeliśmy strzały na zewnątrz” – wspomina Sohail Yousuf. Nie był to pierwszy atak na ten kościół, więc tamtejsi wierzący wiedzieli jak zareagować. „Zaryglowaliśmy wszystkie drzwi i modliliśmy się o Bożą ochronę. Wtedy zamachowiec samobójca wysadził się przy głównym wejściu. Drzwi zostały zniszczone, a wiele osób rannych. Niektórzy uciekli wtedy na zewnątrz, ale na dziedzińcu czekali napastnicy i strzelali do nich”. Kościół zaatakowało czterech zamachowców, którzy zaczęli strzelać do zebranych. Oprócz samobójcy, który zdetonował ładunki wybuchowe, jakie miał ukryte na sobie, w strzelaninie z policja zginął jeszcze jeden. Dwaj pozostali uciekli.. Według różnych danych zginęło od 8 do 11 osób, a rannych zostało około 50 dalszych. Jak na początku marca tego roku podaje Open Doors: „W Pakistanie po raz kolejny oskarżono młodego człowieka o bluźnierstwo z powodu komentarza zmieszczonego w mediach społecznościowych. Co najmniej 800 rodzin chrześcijańskich uciekło z Shahdara, przedmieścia metropolii Lahore, ponieważ obawiali się zamieszek. W przeszłości, w następstwie oskarżeń o bluźnierstwo podpalano wiele chrześcijańskich domów”. Wszystko zaczęło się od postu, którym w internecie podzielił się ze swoimi przyjaciółmi 20-letni Patras Masih. Niedługo potem, wieczorem 18 lutego już kilku mężczyzn szukało jej syna. Następnego dnia od rana ludzie zbierali się koło miejsca pracy Patrasa Masiha, policja przeszukała rano mieszkanie jego rodziny, podczas gdy on sam i jego ojciec ukrywali się poza domem. Od lidera lokalnego kościoła dowiadujemy się, że kilku mężczyzn zażądało wydania Patrasa Masiha i groziło podpaleniem okolicznych domów.
Haji Munir, policjant kierujący dochodzeniem w tej sprawie powiedział: „Bardzo wielu ludzi zgromadziło się i byli bardzo zagniewani. Zablokowali drogę”. A chodziło tylko o wpis w Internecie, skierowany do znajomych.

Pomimo tych wszystkich szykan, a także większych niebezpieczeństw Kościół w Pakistanie rozwija się w tempie co najmniej 2% rocznie, co oznacza, że co dwanaście miesięcy przybywa około 100 tys. nowych chrześcijan. Niestety wśród nich znajdą się kolejni męczennicy, nic bowiem nie wskazuje na to, aby sytuacja w Pakistanie miała się poprawić.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze