Polska Misja Katolicka w miejscu odsieczy wiedeńskiej
12 września 1683 r. uznaje się za dzień odparcia armii Imperium Osmańskiego. Do zatrzymania Turków, którzy chcieli podbić Europę, doszło pod Wiedniem, a głównym dowódcą tej operacji wojskowej był polski król – Jan III Sobieski. Temu wydarzeniu przypisuje się rolę obrony chrześcijańskich fundamentów i tradycji Europy. My byliśmy w tym miejscu kilka dni temu.
Gdy będziecie w Wiedniu, warto odwiedzić dwa miejsca – punkty na mapie związane z historią Polski i Austrii, ale i z teraźniejszością – misją polskich księży w Austrii. Polscy księża katoliccy w tym kraju należą w większości do Zgromadzenia Zmartwychwstania Pańskiego. Jedno miejsce to ulica Renweg – praktycznie samo centrum Wiednia, położone koło tak zwanego ringu, który (ulicą i trasą tramwajową) okala ścisłe centrum tego zabytkowego miasta. Polski Kościół pw. Krzyża Świętego tętni życiem. Przekonałem się o tym kilka lat temu, gdy podczas wycieczki uczestniczyłem w niedzielnej Mszy św. Przekonałem się o tym i teraz, byłem tam na nabożeństwie pierwszopiątkowym. To jednocześnie centrum Polskiej Misji Katolickiej w Austrii.
Dwa polskie miejsca w Wiedniu
Drugie miejsce? Dotarcie tam wymaga już pewnego wysiłku, ale Wiedeń i okolice są na tyle dobrze skomunikowane, że to nie kłopot. To Kahlenberg – wzgórze położone tuż pod Wiedniem. Położone jest na niecałych 500 m n.p.m., rozciąga się z niego piękny widok na stolicę Austrii. Z tego właśnie miejsca w 1683 r. Jan III Sobieski dowodził zwycięską bitwą z Turkami. Każdy miłośnik historii wie, że musi tam być. Każdy turysta i Polak też powinien. Przy okazji to miejsce po prostu urokliwe, można poczuć się jak w górach, a nie potrzeba do tego wielogodzinnej wspinaczki.
Najbardziej polskie miejsce w Wiedniu
Na szczycie znajduje się kościół p.w. św. Józefa (od 1906 r. pod opieką polskich księży zmartwychwstańców), a w nim izba upamiętniająca zwycięstwo w odsieczy wiedeńskiej. W tym roku, właśnie na 12 września, planowane było odsłonięcie pomnika Jana III Sobieskiego (w 335. rocznicę tego wydarzenia). Niestety pojawiły się urzędnicze bariery. Nie ma pozytywnej opinii Rady ds. Wznoszenia Obiektów i Monumentów Upamiętniających. Rada ta została powoła do życia rok temu i swoją decyzję argumentuje między innymi tym, że w stolicy Austrii jest już wiele miejsc upamiętniających zwycięską bitwę pod wodzą polskiego króla. Pytanie pozostaje – dlaczego w takim razie w miejscu, wydaje się najważniejszym, nie może powstać pomnik? Szczególnie że Wiedeń to miasto, które akcentuje historię w przestrzeni publicznej. Miejmy nadzieję, że to się zmieni.
Zmartwychwstańcy są więc w Wiedniu i na górze, i na dole. Gdybyście, Drodzy Czytelnicy, byli tam tylko przez chwilę i nie mieli czasu wybrać się na obrzeża miasta, to odwiedźcie koniecznie parafię przy Renweg. Przy okazji niedawnej wizyty zamieniłem kilka słów z rektorem tego kościoła. Ksiądz Zygmunt Waz CR jest w Austrii już 11 lat z małymi przerwami. Jego miejscem pracy nie jest parafia – to kościół polskiej misji w tym kraju. Spełnia jednak rolę kościoła parafialnego. W niedzielę przychodzi tam około trzech tysięcy osób. Msze katolickie odprawiane są w 16 kościołach w tym mieście, nie we wszystkich jednak co tydzień, niekiedy jedna w miesiącu albo co drugą niedzielę. A przy Renweg w dodatku odprawia się po polsku.
Bogata historia, ciekawa teraźniejszość
Pierwotnie był to kościół przyszpitalny. Cesarz Karol IV założył szpital Świętej Trójcy, a Maria Teresa zarządziła budowę traktu do szpitala cesarskiego, a także nowego kościoła poświęconego Świętemu Krzyżowi. Architektem rokokowego kościoła był Mikołaj Pacassi, bardzo ceniony przez cesarzową Marię Teresę. W 1763 r., na pamiątkę pierwszej szpitalnej kaplicy Świętego Krzyża, kościół został poświęcony właśnie temu wezwaniu. Później z rokokowego stylu kościół przeobraża się w bardziej wczesnojózefińską, klasyczną formę budowli. W ciągu wieków tej przepięknej budowli sakralnej kilkakrotnie groziło niebezpieczeństwo zburzenia. Władcy monarchii habsburskiej od czasu baroku mieli w Wiedniu własne kościoły, w których mogli słuchać Słowa Bożego i to w swoim języku ojczystym. Świątynia jednak zdołała przetrwać. Polskie zgromadzenie zmartwychwstańców złożyło w 1892 r. wniosek o przekazanie kościoła. Do wniosku przychylono się pięć lat później. Kościół nazywany jest gwardyjskim – to od gwardii galicyjskiej, która w 1782 r. otrzymała od cesarza Józefa II były szpital i kościół. Z okazji przekazania budowli polskiemu zgromadzeniu zakonnemu w środku umieszczono dwie tablice pamiątkowe dedykowane cesarzowi Franciszkowi Józefowi I, w języku polskim oraz niemieckim. Ze swymi pełnymi formami rokokowymi, bogatą sztukaterią kościół sprawia wrażenie dostojnego. Ja z kolei zwróciłem uwagę na ciekawą akustykę. Robi wrażenie. Zapytałem o nią rektora – księdza Zygmunta Waza CR. Sami wierni śpiewają dość głośno i zdecydowanie, ale przy wspomaganiu przez akustykę ma się wrażenie, że kościół jest ogromny, a w nim tłum ludzi.
Zaangażowanie wiernych
Zgromadzenie księży zmartwychwstańców posługuje tam nieprzerwanie od 1897 r. Prowadzi duszpasterstwo polskie w Wiedniu, a rektor kościoła jest głównym duszpasterzem Polonii i koordynatorem krajowym duszpasterstwa polskiego w Austrii. 12 września 1983 r. miejsce to nawiedził Jan Paweł II. Polska Misja Katolicka prowadzi regularną i szeroką działalność duszpasterską (katechizacja, sakramenty, poradnictwo, wspólnoty i grupy, działalność kulturalna). Działa także w Górnej Austrii (Linz i okolice), a jej duszpasterze utrzymują kontakt z kilkoma polskimi duszpasterzami sprawującymi liturgię w języku polskim poza Wiedniem. Jak już wspomniałem, kościół jest bogaty nie tylko historią i architekturą, ale przede wszystkim wiernymi. – Jest wiele grup, do którą należą nasi „parafianie”. Polacy są zaangażowani w życie parafii. Jest grupa modlitewna, oaza, grupa ministrantów, Rycerze Niepokalanej, wspólnota Jana Pawła II, Żywy Różaniec. Garną się do pracy – cieszy się ksiądz rektor. Przyznaje jednocześnie, że tak to z Polakami niekiedy bywa – za granicą bywają bardziej zaangażowani niż w kraju ojczystym.
Polska Misja Katolicka w Austrii (której siedziba to właśnie kościół przy Renweg) to spore wyzwanie i ciężka praca. – Opiekujemy się całym krajem. Jeżdżę po Austrii, polscy księża są rozsiani. Jest ich ponad trzystu – mówi ksiądz Zygmunt Waz. Austria to kraj głównie katolicki, jednak ta wiara nie wszędzie jest przeżywana i praktykowana w aż tak żarliwy sposób jak w Polsce. Dobrze to wiedzą mieszkający tam Polacy. W swoich modlitwach (choćby w modlitwie powszechnej w czasie Mszy św.) wspominają Ojczyznę, modlą się też za kraj swojego pobytu. Dobrze, że na miejscu jest Polska Misja Katolicka. To wsparcie zarówno dla pracujących. Pamiętajmy o nich w modlitwie.
Zgromadzenie Zmartwychwstania Pańskiego powstało w Paryżu w 1836 r. Po śmierci założyciela, Bogdana Jańskiego, jego uczniowie rozwijali idee zgromadzenia i żyli we wspólnocie. W niedzielę Zmartwychwstania, 27 marca 1842 r., wraz z pięcioma innymi współbraćmi, złożyli pierwsze śluby zakonne w katakumbach św. Sebastiana w Rzymie. Pierwsi członkowie tej wspólnoty zostali natchnieni, aby poświęcić się Zmartwychwstałemu Zbawicielowi i nazwać się Braćmi Zmartwychwstania, bo umarli dla grzechu i powstali razem z Chrystusem Zmartwychwstałym do nowego życia w prawdzie i miłości. Zgromadzenie to w posłudze duszpasterskiej kładzie nacisk przede wszystkim na działalność wychowawczą, zwraca się jednak do wszystkich ludzi, a w szczególności jest solidarne z ludźmi poniżonymi przez niesprawiedliwe struktury. Dziś zmartwychwstańcy pracują w wielu krajach świata, prowadzą parafie, szkoły katolickie, głoszą Słowo Boże, pracują na misjach oraz poświęcają się studiom i pracy naukowej.
Zdjęcia: centrum Wiednia i katedra p.w. św. Szczepana (fot. Maciej Kluczka, misyjne.pl):
Galeria (5 zdjęć) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |