Polska – w kwestii misyjności i ewangelizacji – ma się czym pochwalić
W Rzymie trwa doroczne spotkanie dyrektorów Papieskich Dzieł Misyjnych z całego świata. Jego kulminacją będzie prywatne spotkanie z papieżem Franciszkiem. W czasie obrad mowa jest m.in. o reformie Kurii Rzymskiej, która wpłynęła też na działalność PDM oraz o misyjności i ewangelizacji we współczesnym świecie.
Wśród ponad stu dyrektorów obecny jest ks. Maciej Będziński, który podkreśla, że Polska ma się czym pochwalić, ponieważ prowadzi najwięcej misyjnych inicjatyw na świecie.
Misyjne dzieła
„Od samego początku istnienia Papieskie Dzieła Misyjne obecne były w naszej ojczyźnie. Używam takiego sformułowania: nie było Polski, a były dzieła misyjne, dlatego że kiedy Polska była pod rozbiorami, to już w konkretnych zaborach, szczególnie w zaborze pruskim, działały struktury PDM” – mówi Radiu Watykańskiemu ks. Będziński.
„Papieskie Dzieła Misyjne w Polsce są wzorem dla innych, jesteśmy dyrekcją, która ma najwięcej inicjatyw. Oczywiście zachwyca wszystkich Żywy Różaniec, bo to wielka liczba ludzi, która jest zrzeszona, modląc się za misje. Do tego oczywiście Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci, które ma swoje akcje jak kolędnicy misyjni, dzieci komunijne dzieciom misji, czy mnóstwo grup misyjnych dzieci – mówi ks. Będziński. – Cieszę się, że wystartowaliśmy z aplikacją mobilną dla Żywego Różańca, która pomaga w modlitwie różańcowej, ale też i przybliża sprawy misyjne. Zarejestrowaliśmy też właśnie fundację misyjną «Na krańce świata», która będzie służyć dziełu misyjnemu. To są najważniejsze wymiary naszej pracy”.
Odpowiedź na pilne wydarzenia
Ks. Będziński podkreśla, że Papieskie Dzieła Misyjne na bieżąco odpowiadają na najpilniejsze wyzwania. Dowodem na to jest dramat wojny na Ukrainie, podczas której polskie biuro stało się pomostem w niesieniu pomocy mieszkańcom tego kraju.
„Od samego początku jesteśmy zaangażowani w pomoc. Pierwsze co zrobiliśmy, to ogłosiliśmy, że jesteśmy koordynatorem, przez którego inne kraje mogą pomagać na Ukrainie. To się przełożyło na konkretną pomoc m.in. z Australii, z Anglii, Szwajcarii. Bardzo dużo pomocy otrzymaliśmy też jako PDM do przekazania na wschód ze Stanów Zjednoczonych. To są kwoty rzędu 450 tys. złotych, które bezpośrednio przekazaliśmy – podkreśla ks. Będziński. – PDM ze swej natury nie mogą wprost angażować się w pomoc Ukrainie, ponieważ nasze działania dedykowane są terytoriom misyjnym, a Ukraina takim nie jest. Znaleźliśmy jednak rozwiązanie i jesteśmy platformą koordynującą, bo jesteśmy najbliżej Ukrainy i PDM z innych krajów do nas najczęściej pisały. Tę pomoc niesiemy poprzez Caritas i Pomoc Kościołowi na Wschodzie i konkretne wspólnoty zakonne. Nie możemy się do tej wojny przyzwyczajać, ciągle trzeba o niej mówić i motywować do niesienia pomocy. Rozmawiałem na tym spotkaniu z dyrektorem z Erytrei, która jest afrykańskim biednym krajem, też dotkniętym wojną. Oni też pomagali. Dopytywał o sytuację na Ukrainie i mówił, jak wiele Polacy pomogli i jak wiele wciąż robią dla narodu ukraińskiego”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |