Rwanda: najbiedniejsi nie stracą życia od koronawirusa, ale z głodu
Pandemia koronawirusa dotknęła niemal wszystkie państwa na całym świecie. Oprócz realnego zagrożenia utraty życia w wyniku choroby, wirus spowodował spowolenie gospodarcze, a przez to – utratę miejsc pracy. O ile w państwach o wysokim stopniu rozwinięcia, rządy są w stanie zapewnić choćby częściową pomoc dla osób, które straciły zatrudnienie, to w uboższych częściach świata jest to niemożliwe. Taka sytuacja panuje np. w Rwandzie, gdzie jak pisze ks. Dawid Stelmach: „najbiedniejsi nie umrą od korony, ale z głodu”.
Na terenie Rwandy, zagrożenie epidemiczne dotyczy przede wszystkim miast, na prowincje wirus jeszcze nie dotarł. Wszyscy radzą sobie jak tylko mogą – stosują się do nałożonych obostrzeń ograniczających możliwość opuszczania miejsc stałego pobytu czy nakazujących noszenie maseczek wykonanych z wszelkich dostępnych materiałów. Co jednak najważniejsze:
To co najbardziej ludziom zagraża, to model ekonomiczny pracy. To co dzisiaj zarobisz, jest na chleb dzisiaj. Nie pracujesz, nie jesz. Wszystko stanęło. Jak mówią misjonarze, jeśli to potrwa jeszcze miesiąc, to najbiedniejsi nie umrą od korony, ale z głodu – pisze ks. Dawid.
Pomimo faktycznie panującego zagrożenia Rwandyjczycy nie stracili swojego poczucia humoru wykonując maski chociażby z placków i garnków.
>>> Czerwona Wyspa walczy z koronawirusem
Jak zaznacza WHO, Afryka wciąż może powstrzymać rozwijanie się pandemii Covid-19.
„Wierzę, że kraje afrykańskie mogą osiągnąć znacznie więcej, niż spodziewają się tego ludzie z zewnątrz” – oświadczył Mike Ryan – ekspert WHO.
Wcześniej Komisja Gospodarcza ONZ ds. Afryki wyraziła opinię, że pandemia prawdopodobnie zabije co najmniej 300 tys. Afrykanów i grozi zepchnięciem 29 mln ludzi w skrajne ubóstwo.
Galeria (5 zdjęć) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |